MISZMASZ TWOJA GAZETA

PORTAL DLA DŁUŻNIKÓW, WIERZYCIELI, KOMORNIKÓW, SĘDZIÓW I PRAWNIKÓW
Dziś jest:  sobota 27 kwietnia 2024r.

PRZEGLĄD PRASY

  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Sąd Najwyższy uchylił wyroki sądów PRL, skazujące siedmioro świadków Jehowy za udział w związku, którego istnienie i cel miało być „tajemnicą wobec organów państwowych”. To wcale nie było tajemnicą dla ówczesnych władz - wskazywał Rzecznik Praw Obywatelskich. Wniósł on kasację na korzyść skazanych jako represjonowanych z powodów religijnych

     

    21 listopada 2018 r. Sąd Najwyższy (III KK 527/18) uwzględnił kasację RPO, kolejną dotyczącą członków tego wyznania. Władze RPL represjonowały ich pod pretekstem udziału „w nielegalnym związku, którego organizacja i konspiracyjna działalność pozostawała tajemnicą wobec organów państwowych”.

     

    Z utrwalonego orzecznictwa SN wynika, że istnienie, ustrój i cel wyznania Świadków Jehowy nie stanowiły tajemnicy dla władz PRL. Elementy te były jawne, zarówno w okresie legalnego funkcjonowania tego wyznania w Polsce, jak i po odmowie jego rejestracji w 1950 r. Członkowie wspólnoty podejmowali zaś liczne i jawne próby uregulowania sytuacji prawnej swego wyznania. Przedkładali władzom m.in. statut związku.

     

    W kasacji Rzecznik wniósł o uchylenie wyroków b. Sądu Powiatowego z października 1973 r. oraz b. Sądu Wojewódzkiego ze stycznia 1974 r. i uniewinnienie skazanych.

     

    Sądy obu instancji uznały Antoniego K., Tadeusza G., Jana Edwarda S., Stanisława N., Alinę K., Bożenę M. i Zofię G. za winnych:

    pełnienia kierowniczych funkcje w nielegalnym związku „Świadków Jehowy”, którego organizacja i konspiracyjna działalność pozostawała tajemnicą wobec organów państwowych;kierowania i organizowania pracami drukarskimi, wydawania i przechowywania literatury tegoż związku, przeznaczoną do rozpowszechniania bez zezwolenia władz;udostępniania domu do nielegalnej introligatorni;wykonywania prac związanych z oprawą literatury tegoż związku, przeznaczoną do rozpowszechniania bez zezwolenia władz.

     

    Osoby pełniące funkcje kierownicze (odpowiadały z aresztu) skazano na kary 2 lat i 6 miesięcy oraz 2 lat więzienia. Pozostali dostali kary więzienia w zawieszeniu, grzywny oraz nakazy prac społecznych.

     

    - Przypisane oskarżonym czyny, stanowiące w istocie realizację konstytucyjnego prawa do wykonywania praktyk religijnych. nie wyczerpywały znamion przestępstwa, zaś ściganie karne i skazanie ich miało formę politycznej represji – napisał Rzecznik w kasacji. Wskazał, że w świetle utrwalonego orzecznictwa SN nie jest możliwe odnoszenie pojęcia „związku” w rozumieniu prawa karnego do wspólnoty o charakterze religijnym, wyznaniowym - zbiorowiska ludzi, których łączy nie więź organizacyjna, ale religijna.

     

    Ponadto istnienie i działalność wspólnoty, funkcjonującej poprzednio na podstawie rozporządzenia Prezydenta RP z dnia 27 października 1932 r. Prawo o stowarzyszeniach, po delegalizacji w lipcu 1950 r., nie stanowiło tajemnicy dla władz państwowych z uwagi na podejmowane przez członków wspólnoty liczne próby prawnego usankcjonowania działalności, m.in. przez przedkładanie władzom statutu wspólnoty i wniosków o ponową rejestrację.

     

    RPO powołał się m.in. na uzasadnienie wyroku SN z 12 stycznia 1995 r., w którym stwierdzono: „Uznawanie tajności struktur religijnych wyznania, któremu oficjalnie i bezpodstawnie odmówiono prawa do jawnego funkcjonowania, za wypełniające znamiona "tajności związku", było rażącym nadużyciem prawa karnego, w celu korzystania wyłącznie z jego represyjnej funkcji. Była ponadto w tym stanowisku hipokryzja - za tajne uznawano to, czego władza państwowa nie chciała przyjąć do wiadomości”.

    Na posiedzeniu SN uznał kasację Rzecznika za oczywiście zasadną i uniewinnił wszystkich skazanych.

     

     

     

    RPO

     

     

  • Stowarzyszenie oczekuje zmiany modelu nadzoru nad instytucjami finansowymi. Obecny sposób działania nadzoru nie zapobiegł powstawaniu afer finansowych, których ofiarą padło wiele milionów Polaków. Afery takie jak Amber Gold, LC, polisolokaty, opcje i kredyty “walutowe” oraz GetBack doprowadziły do kilkudziesięciu miliardów strat polskiego społeczeństwa

     

    Do czasu dokonania niezbędnych zmian koniecznym jest powołanie na stanowisko Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego osoby, która da gwarancję niezależności od wpływów sektora finansowego. Osoby, która otwarcie mówi o występujących na tym rynku patologiach i zadba przede wszystkim o bezpieczeństwo najsłabszych uczestników rynku.

    Stowarzyszenie już w październiku 2016 r. wskazywało, że powołanie Pana Marka Chrzanowskiego na fotel Przewodniczącego KNF nie służy przejrzystości działań tej instytucji i nie poprawi jakości w nadzorze nad rynkiem finansowym[1].

     

    Jak wynika z opublikowanych nagrań, SBB kolejny raz nie myliło się i niestety kolejny raz ucierpią na tym nie finansiści, a zwykli Obywatele, klienci banków. Firmy te powinny być nadzorowane w sposób przejrzysty, wykluczający możliwość podejrzenia urzędników państwowych o korupcję i gwarantujący bezpieczeństwo środków deponowanych przez klientów.

     

    Stowarzyszenie już w 2016 r. domagało się zmiany sposobu nadzoru nad instytucjami finansowymi, działającymi na terenie RP[2]. Wskazaliśmy, iż obecny model jest niewydolny, narażony na korupcję, a osoby zatrudnione w Komisji Nadzoru Finansowego są zbyt blisko związane z sektorem bankowym, który mają nadzorować. Tylko w ostatnich 3 latach dwukrotnie udowodniliśmy publicznie kłamstwa urzędnikom KNF[3] w tym także w zakresie bardzo istotnego raportu dotyczącego skutków tzw. “ustaw frankowych”[4].

     

    Stowarzyszenie złożyło także zawiadomienie[5] na poprzednie kierownictwo KNF, w tym na byłego przewodniczącego Pana Andrzeja Jakubiaka, za niedopełnienie obowiązków służbowych, także w zakresie rozwiązywania problemu systemowego dotyczącego kredytów denominowanych i indeksowanych kursami walut obcych. Od lutego 2018 r. Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie[6]. Pan Jakubiak tuż po zakończeniu kadencji otrzymał w “nagrodę” intratną posadę w mBanku, który ma jeden z większych portfeli tych toksycznych instrumentów finansowych.

     

    Z ujawnionego stenogramu rozmów pomiędzy szefem KNF, a właścicielem jednego z największych banków w Polsce dowiadujemy się, że podstawowym mechanizmem korumpującym działania nadzoru finansowego w Polsce jest nagradzanie stanowiskami zarówno samych pracowników nadzoru, jak i osób powiązanych z nimi towarzysko, rodzinnie i biznesowo. Dotyczy to nie tylko bezpośrednio oferty korupcyjnej złożonej przez przewodniczącego KNF, ale także kilku innych spraw przywołanych w trakcie rozmowy m.in. przypadek “Babkiewicza”, któremu Przewodniczący KNF oferował “przejście na emeryturę” do Spółdzielczej Grupy Bankowej.

     

    Jako Stowarzyszenie skupiające wokół siebie osoby oszukane przez sektor bankowy wzywamy również do opublikowania całości stenogramu rozmów Leszka Czarneckiego i byłego przewodniczącego KNF. Jako Obywatele i osoby zainteresowane problemem mamy do tego prawo, a media będące w posiadaniu materiałów źródłowych nie mogą stosować cenzury w tym zakresie.

     

    W trakcie kadencji byłego już przewodniczącego KNF Marka Chrzanowskiego nadzór podjął szereg decyzji, które nie są uzasadnione ani interesem państwa, ani tym bardziej interesem klientów banków. Przykładem może być zgoda nadzoru na wydzielenie banków skupiających w sobie niechciane i wyceniane przez rynek na “śmieciowe” aktywa kredytów indeksowanych i denominowanych do franka szwajcarskiego.

     

    Decyzje KNF pozwoliły bez przeszkód uciec kapitałowi zagranicznemu z Polski, a pozostawić “kadłubowe” banki z wątpliwą wartością aktywów, które mogą stać się w przyszłości źródłem problemów dla stabilności systemu finansowego. Nie wiadomo bowiem, czy zgromadzone w nich aktywa będą w stanie pokryć roszczenia poszkodowanych przez banki klientów, a wówczas pokrycie tych roszczeń spadnie bezpośrednio na skarb państwa. Przypadki te dotyczą: banku BPH, Deutsche Banku oraz Raiffeisen Banku. Pytania kierowane do KNF przez stronę społeczną o przyczyny tych decyzji nigdy nie doczekały się odpowiedzi[7].

     

    W związku z powyższym pojawiają się inne pytania, które muszą znaleźć odpowiedź, a instytucje mające dostęp do pełnego stenogramu, mają obowiązek

    rozwiać wszelkie wątpliwości opinii publicznej.

    Czy rozmówcy – Pan Czarnecki i Pan Chrzanowski, mają coś do ukrycia w kwestii kredytów denominowanych i indeksowanych do walut obcych – CHF?

    Kto tolerował sposób działania Getin Banku opierający się głównie na sprzedaży produktów przynoszących ogromne straty dla klientów?

    Kto pozwolił na doprowadzenia Getin Banku do stanu, w którym otrzymuje on pomoc publiczną (zwolnienie z podatków)?

    Jak wielu Prezesów banków przez ostatnie lata odwiedzało KNF i jaki charakter miały prowadzone z nimi rozmowy?

    Jak długo w Polsce będzie tolerowane i akceptowane bankowe bezprawie, które jasno wynika ze stenogramów?

     

     

    [1] https://www.bankowebezprawie.pl/przewodniczacym-komisji-nadzoru-finansowego-zostal-byly-czlonek-rady-polityki-pienieznej-marek-chrzanowski/

    [2] https://www.bankowebezprawie.pl/stanowisko-sbb-sprawie-nowego-modelu-nadzoru-finansowego/

    [3] https://www.bankowebezprawie.pl/knf-dementuje/

    [4] https://www.bankowebezprawie.pl/kiedy-knf-mowi-prawde/

    [5] https://www.bankowebezprawie.pl/sbb-zlozylo-zawiadomienie-prokuratury-wobec-knf/

    [6] https://www.bankowebezprawie.pl/wp-content/uploads/2018/11/20.02.18_Prokuratura_Szczecin_Ds-41.20160001.pdf?fbclid=IwAR18HxNT6O51Yjb50vtwbCZ2o8FYc1luyoDj2tgGUPcHrGA7v55Tf0TpTHk

    [7] https://www.bankowebezprawie.pl/stop-sprzedazy-db/

     

     

     

    Arkadiusz Szcześniak
    Prezes Stowarzyszenia
    Stop Bankowemu Bezprawiu

     

  • Prokuratura powierzyła do prowadzenia Delegaturze CBA w Warszawie śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków przez Przewodniczącego KNF

     

    Agenci CBA bezzwłocznie po otrzymaniu polecenia prokuratury weszli do siedziby Komisji Nadzoru Finansowego w Warszawie i zabezpieczają materiały dowodowe - protokoły i nagrania posiedzeń KNF dotyczące postępowania naprawczego Getin Banku, aktualizacji tego programu naprawczego, ochrony kapitału Getin Banku oraz posiedzeń KNF dotyczących sytuacji w Idea Bank SA, a w szczególności nabycia udziałów w GetBack SA oraz sprzedaży obligacji GetBack SA. 

     

     

     

    CBA

  • KNF zamieściła na Liście ostrzeżeń publicznych wpis dotyczący Idea Bank SA

     

    Zamieszczenie na Liście ostrzeżeń publicznych KNF wpisu dotyczącego Idea Banku SA jest wynikiem realizacji przez KNF obowiązku wynikającego z art. 6b ust. 1 ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym. Stosownie do treści tego przepisu KNF jest zobligowana do każdorazowego podawania do publicznej wiadomości informacji o złożeniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa określonego m.in. w art. 178 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi.

     

    Należy wskazać, że zawiadomienia składane przez KNF mogą dotyczyć także fragmentu działalności prowadzonej przez dany podmiot, co nie wpływa na ocenę legalności działalności podmiotu prowadzonej w pozostałych obszarach.

     

    KNF informuje, że podstawą wpisania Idea Banku SA na listę ostrzeżeń publicznych KNF są ustalenia dotyczące czynności wykonywanych przez Bank w latach 2016 – 2018 w zakresie aktywności na rynku kapitałowym bez posiadania odpowiednich zezwoleń KNF.

    Odnosi się to do procesu oferowania instrumentów finansowych – w okresie co najmniej od sierpnia 2016 r. do października 2017 r. oraz doradztwa inwestycyjnego – w okresie co najmniej od września 2016 r. do marca 2018 r. Oznacza to, że podejrzenie naruszenia przez Bank normy karnoprawnej wynikającej z art. 178 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi leży poza działalnością bankową i w szczególności nie jest w żadnym zakresie związane ani z przyjmowaniem depozytów, ani z udzielaniem kredytów.

    Działalność bankowa Idea Banku SA nie jest objęta zawiadomieniem do organów ścigania i pozostaje poddana standardowemu, bieżącemu nadzorowi KNF. Idea Bank SA reguluje swoje zobowiązania wobec klientów oraz wypełnia obowiązki ustawowe wobec organu nadzoru.

     

     

     

    KNF

  • Wydział do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie prowadzi postępowania w sprawie wyrządzenia znacznej szkody majątkowej na szkodę Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia

     

    Prokuratorzy ustalili, że doszło do licznych nieprawidłowości przy realizacji w latach 2010-2018 zamówień publicznych na rzecz Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia (WITU) w ramach projektu realizowanego -trenażera broni strzeleckiej „Śnieżnik”.

     

    Sprawcy stworzyli system, w ramach którego dostarczano do WITU podzespoły elektroniczne urządzenia „Śnieżnik”, po znacznie zawyżonych cenach. Proceder polegał na nabywaniu części elektronicznych, a następnie przy wykorzystaniu stworzonego łańcucha firm (w tym, co najmniej dwóch utworzonych wyłącznie w tym celu), które były kolejnymi nabywcami podzespołów i tym samym, w sposób sztuczny zawyżali jego wartość. Ostatnia z firm uczestnicząca w łańcuchu, stawała do przetargu organizowanego przez WITU i przetarg ten jako jedyny oferent wygrywała.

     

    Prokuratorzy ustalili, że na skutek tych działań WITU został doprowadzony do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie około 13 milionów złotych.

     

    Zatrzymano cztery osoby

    Na polecenie prokuratorów Wydziału do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie zatrzymano cztery osoby, w tym ppłk Sławomira S. zajmującego stanowisko kierownika jednego z Zakładów WITU.

    Wśród zatrzymanych jest również żona podpułkownika Izabela C.-S. prowadząca działalność gospodarczą i uczestnicząca we wskazanym łańcuchu dostaw.

    Dwie pozostałe zatrzymane osoby (Robert K. oraz Oksana R.) również prowadziły działalność gospodarczą i uczestniczyły w łańcuchu dostaw do WITU. Zatrzymanym zostaną przedstawione zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągniecia korzyści majątkowej z artykułu 231 par. 2 kodeksu karnego. Podejrzanym zarzucano również dokonanie oszustwa co do mienia znacznej wartości w wysokości 13 milionów złotych na szkodę WITU.

    Po wykonaniu czynności procesowych z zatrzymanymi, prokuratorzy podejmą decyzję co do stosowania ewentualnych środków zapobiegawczych.

     

    Śledztwo ma charakter rozwojowy, prokuratorzy nie wykluczają dalszych zatrzymań w tej sprawie.

     

     

     

    Prokuratura Krajowa

  • Rządowy projekt ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych jest na ostatniej prostej przed skierowaniem do Sejmu. Przeszedł wszystkie uzgodnienia ministerialne i czeka na przyjęcie przez Radę Ministrów. Regulacja przygotowana przez resort sprawiedliwości zrewolucjonizuje podejście do odpowiedzialności przedsiębiorców (podmiotów zbiorowych). Dotąd zasadą jest, że podmiot zbiorowy podlega karze, jeżeli wcześniej prawomocnym wyrokiem skazano osobę fizyczną działającą w jego imieniu. Teraz całkowicie zrezygnowano z tej przesłanki

     

    Projektodawcy zakładają, że na gruncie nowej ustawy postępowanie przeciwko osobie fizycznej będzie nieistotne dla pociągnięcia do odpowiedzialności przedsiębiorstwa. Postępowanie przeciwko podmiotowi zbiorowemu będzie mogło toczyć się całkowicie niezależnie od postępowania przeciwko osobie fizycznej będącej sprawcą czynu.

     

    – Należy zgodzić się z ogólną tezą, że państwo powinno być skuteczne w zwalczaniu umyślnej przestępczości gospodarczej i skarbowej, stanowiącej de facto nieuczciwą konkurencję wobec podmiotów działających zgodnie z prawem. Kluczowe jest jednak, w jaki sposób przelewamy takie intencje na język prawny. Nasze istotne wątpliwości prawne budzą, bowiem szczegółowe rozwiązania przyjęte w projekcie ustawy – mówi Krzysztof Kajda, radca prawny, zastępca dyrektora generalnego ds. legislacji w Konfederacji Lewiatan.

     

    Rezygnacja z instytucji wcześniejszego skazania może powodować sytuacje, że orzeczenie skazujące wobec podmiotu zbiorowego zapadnie w sytuacji, gdy wobec osoby fizycznej zapadnie wyrok uniewinniający, ewentualnie wyłączona zostanie wobec niej odpowiedzialność karna. Wydaje się więc, że projekt stwarza w tym zakresie nieproporcjonalne obciążenie dla podmiotów zbiorowych, na które zostaje przeniesiona odpowiedzialność za sprawcę czynu.

     

    Wątpliwości budzi także szereg innych szczegółowych rozwiązań przyjętych w projekcie ustawy, które dotyczą: naruszenia zasady niedziałania wstecz, zbyt szerokiego stosowania instytucji odesłania, niedookreśloności kar i brak jasnych dyrektyw ich wymierzania, braku precyzji w określeniu czynu zabronionego i podstaw jego ścigania, braku wystarczająco precyzyjnych przesłanek zasad i podstaw stosowania środków zapobiegawczych, braku celowości regulacji instytucji sygnalistów. W sytuacji, gdy przedsiębiorcom grozić będą kary od 30 tys. zł do 30 mln zł taka regulacja narusza zaufanie przedsiębiorców do państwa.

     

    – Dlatego w naszej ocenie projekt ustawy wymaga dalszych prac, w tym konsultacji społecznych, oraz szerszego uwzględnienia uwag zgłaszanych przez podmioty biorące aktywny udział w tych konsultacjach – dodaje Krzysztof Kajda.

     

     

     

    newsrm

  • Komisja Nadzoru Finansowego w dniu 8 listopada jednogłośnie:

    I. cofnęła Polskiemu Domowi Maklerskiemu SA z siedzibą w Warszawie zezwolenie na prowadzenie działalności maklerskiej,
    II. nałożyła karę pieniężną na Polski Dom Maklerski SA w wysokości 2,5 miliona złotych,
    III. wyznaczyła termin na zakończenie prowadzenia działalności maklerskiej przez Polski Dom Maklerski SA na

    - 3 miesiące od dnia doręczenia ww. decyzji - w zakresie działalności, o której mowa w art. 69 ust. 4 pkt 1 Ustawy o obrocie oraz w zakresie działalności, o której mowa w art. 69 ust. 4 pkt 8 w związku z art. 69 ust. 4 pkt 1 Ustawy o obrocie (przechowywanie lub rejestrowanie instrumentów finansowych lub instrumentów bazowych);
    - 1 miesiąc od dnia doręczenia ww. decyzji - w zakresie pozostałej działalności maklerskiej

    w związku z naruszeniem art. 72 Ustawy o obrocie w brzmieniu sprzed wejścia w życie Nowelizacji, poprzez udział w organizacji procesu oferowania obligacji emitowanych przez GetBack SA (dalej: Obligacje), w sposób polegający na współpracy z podmiotem trzecim nieposiadającym uprawnień do świadczenia usług oferowania instrumentów finansowych, w ramach której Polski Dom Maklerski SA dokonywał czynności pośrednictwa w zbywaniu Obligacji, natomiast podmiot trzeci dokonywał czynności pośrednictwa w proponowaniu objęcia Obligacji, akceptując tym udział w procesie oferowania Obligacji podmiotu nieuprawnionego do wykonywania czynności oferowania instrumentów finansowych.

     

    Komisja nadała ww. decyzji rygor natychmiastowej wykonalności w odniesieniu do punktów I i III. Uchwała Komisji weszła w życie z dniem doręczenia spółce Polski Dom Maklerski SA decyzji, co nastąpiło w dniu 8 listopada 2018 r.

     

    Polski Dom Maklerski SA prowadzi działalność maklerską w zakresie oferowania instrumentów finansowych i uzasadnione jest podanie do publicznej wiadomości informacji o utracie przez ww. podmiot statusu prawnego, który legitymował go do wykonywania powyższych czynności. Jest to uzasadnione potrzebą ochrony inwestorów, do których Polski Dom Maklerski SA kierował oferty nabycia instrumentów finansowych, jak również koniecznością poinformowania emitentów, dla których Polski Dom Maklerski SA przechowuje i rejestruje instrumenty finansowe, że podmiot ten nie będzie więcej uprawniony do wykonywania takich usług.

     

    Tak, aby zapewnić im możliwość przeniesienia instrumentów finansowych do innych instytucji finansowych uprawnionych do ich przechowywania lub rejestrowania. Jednocześnie celem podania powyższej informacji do publicznej wiadomości jest uprzedzenie klientów, dla których Polski Dom Maklerski SA świadczy usługi przechowywania lub rejestrowania instrumentów finansowych, o potrzebie przeniesienia ich aktywów do innego uprawnionego podmiotu.

     

    Sankcja nałożona przez organ nadzoru w przedmiotowej sprawie pokazuje jak ważne znaczenie ma rzetelne, profesjonalne, zgodne z zasadami uczciwego obrotu zorganizowanie procesu oferowania instrumentów finansowych. Działalność ta ma tak doniosłe znaczenie, ponieważ nabywcy instrumentów finansowych oferowanych przez firmy inwestycyjne inwestują swoje środki w zaufaniu do podmiotów oferujących, do ich profesjonalizmu, sumienności oraz bezpieczeństwa całego procesu wynikającego z otrzymanego zezwolenia na prowadzenie działalności maklerskiej.

     

    Rynek finansowy ponosi zaś niepowetowaną szkodę wskutek działań naruszających zasady zgodnego z prawem i zasadami uczciwego obrotu oferowania instrumentów finansowych. Działania takie prowadzą do utraty zaufania inwestorów oraz budują awersję do rynku.

    Biorąc zatem pod uwagę fakt, że działania Polskiego Domu Maklerskiego SA istotnie podważyły zaufanie do rynku oraz bezpieczeństwa obrotu, organ nadzoru stwierdził potrzebę eliminacji zagrożenia dla tego systemu oraz dostrzegł potrzebę prewencji generalnej w tym zakresie.

     

     

     

    KNF

     

  • Podmiot, który wyznaczył inspektora ochrony danych (IOD) powinien zadbać o to, by informacja o nim była łatwo dostępna dla osób, których dane dotyczą. Udostępnione powinny zostać takie jego dane, jak: imię i nazwisko oraz adres poczty elektronicznej lub numer telefonu

     

    Do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) docierają liczne sygnały, że dla wielu osób nie jest jasne, gdzie mogą znaleźć dane dotyczące inspektora ochrony danych (IOD).

     

    Tymczasem przepisy ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych (art. 11) wprost zobowiązują podmiot, który wyznaczył IOD, by udostępnił jego dane na swojej stronie internetowej. Jeżeli nie prowadzi własnej strony, udostępnia informacje o IOD w sposób ogólnie dostępny w miejscu prowadzenia działalności.

     

    Należy pamiętać, że administrator, który wyznaczył IOD powinien opublikować jego następujące dane: imię i nazwisko oraz adres poczty elektronicznej lub numer telefonu.

     

    Jeśli administrator prowadzi własną stronę internetową, wskazane jest, by dane o wyznaczonym IOD znalazły się w ogólnie dostępnym miejscu strony np. w zakładce: „Kontakt”, „Inspektor ochrony danych”, „RODO” czy „Ochrona danych osobowych”. Za niewłaściwie zatem uznać należy publikowanie tych danych w miejscach wymagających długiego przeszukiwania, takich jak „Aktualności” czy „Polityka prywatności”.

     

     

     

    UODO

  • Ministerstwo Sprawiedliwości nie planuje zmian prawa w związku z tzw. dyrektywą niewinnościową z 2016 r. Tak resort odpowiedział na wystąpienie RPO. Termin wdrożenia dyrektywy minął 1 kwietnia 2018 r. Dyrektywa rekomenduje, by wszelkie wątpliwości w postępowaniu karnym rozstrzygać na korzyść podejrzanego i oskarżonego - polskie prawo mówi dziś tylko o wątpliwościach „nie dających się usunąć” i jedynie wobec oskarżonego

     

    O rozważenie odpowiednich działań legislacyjnych Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się 26 lipca 2018 r. do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

    Chodzi o dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/343 z 9 marca 2016 r. w sprawie wzmocnienia niektórych aspektów domniemania niewinności i prawa do obecności na rozprawie w postępowaniu karnym.

     

    Co przewiduje dyrektywa?

    Wynikająca z zasady domniemania niewinności zasada rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonego ma zastosowanie, gdy mimo postępowania dowodowego pozostały niewyjaśnione okoliczności. Należy je rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego oraz wybrać wersję, która dla oskarżonego jest najkorzystniejsza, nie wykluczając jednocześnie innej wersji, której nie zdołano ustalić. Granice tej zasady w polskim prawie wyznacza stwierdzenie „nieusuwalności” wątpliwości i zasada swobodnej oceny dowodów. Tymczasem w wyniku wejścia w życie dyrektywy elementy te straciły rację bytu - wskazywał Adam Bodnar.

     

    Dyrektywa nie ogranicza się bowiem jedynie do „nie dających się usunąć wątpliwości”, lecz do wszelkich wątpliwości. Dodatkowo polskie sądy ograniczają to do wątpliwości jedynie w postępowaniu sądowym. Dyrektywa zaś nie ogranicza ich do tego etapu - mają one objąć również postępowanie przygotowawcze (poprzedzające skierowanie aktu oskarżenia do sądu).

     

    Dyrektywa dotyczy też oceny dowodów („wszelkie wątpliwości co do winy”), a nie tylko faktów ujawnionych poprzez te dowody. Zgodnie z dyrektywą, „państwa członkowskie zapewniają, aby podejrzani i oskarżeni byli uważani za niewinnych, do czasu udowodnienia im winy zgodnie z prawem.” W konsekwencji, wszelkie dowody sprzeczne z prawem - i z jakąkolwiek ustawą - nie mogą być brane pod uwagę przez sąd. Dotyczy to też tzw. "owoców zatrutego drzewa" - czyli dowodów uzyskanych nielegalnie (np. wskutek bezprawnych podsłuchów). Od 2016 r. polskie prawo pozwala na dopuszczenie takich dowodów.

     

    Jak podkreśla RPO, dyrektywa ma zastosowanie do osób będących podejrzanymi lub oskarżonymi. Wszystkie przepisy dotyczące podejrzanego przewidziane w dyrektywie mają mieć zastosowanie także do osób podejrzanych - jeszcze przed przedstawieniem im zarzutów. Osoby te nie składają co prawda „wyjaśnień”, jednak samooskarżające oświadczenia składane przez nie do protokołu mogą negatywnie wpływać na ich dalszą sytuację procesową.

     

    Dlatego za zasadne RPO uznał wprowadzenie instytucji „świadka z asystą”. Osoby - przeciwko którym istniałyby silne dowody, że brały udział w zdarzeniach, co do których prowadzone jest postępowanie „w sprawie” - przesłuchiwano by zatem w obecności adwokata. Pozwoliłoby to uniknąć zmuszania takiej osoby przez organy ścigania do samoobciążających zeznań, także poprzez zdarzające się przypadki stosowania tortur.

    Adam Bodnar ma też wątpliwość co do nowego brzmienia art. 233 § 1a Kodeksu karnego. Przewiduje on karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 za składanie fałszywych zeznań - jeśli sprawca zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym.

    Dyrektywa wiąże państwo członkowskie co do rezultatu, który ma zostać osiągnięty - z pozostawieniem swobody wyboru formy i środków jej wdrożenia. Niewprowadzenie dyrektywy może oznaczać bezpośredni jej stosowanie przez sądy - w miejsce sprzecznych z nią przepisów, a także możliwym podważaniem legalności postępowań niezgodnych z dyrektywą.

     

    MS: nie ma potrzeby zmian prawa

    - Przepisy procedury karnej zapewniają implementację dyrektywy. Istniejące instrumenty są wystarczające do zagwarantowania praw obywateli zgodnie z dyrektywą, w związku z czym nie planuje się podjęcia prac legislacyjnych - odpowiedział RPO 18 października 2018 r. wiceminister Łukasz Piebiak.

    Wskazał, że zgodnie z dyrektywą państwa członkowskie, które nie mają systemu opartego na zasadzie kontradyktoryjności, powinny mieć możliwość utrzymania obecnego systemu - pod warunkiem że jest on zgodny z dyrektywą i z innymi przepisami Unii i prawa międzynarodowego. Zmiana kodeksu postępowania karnego z kwietnia 2016 r. przywróciła priorytetowe znaczenie zasady prawdy materialnej w polskim procesie karnym (nastąpiło wtedy odejście od wprowadzonej w 2015 r. zasady kontradyktoryjności).

     

    Reforma z 2015 r. zakładała brak obowiązku dążenia organu procesowego - przy niedostatku aktywności dowodowej stron - do wyjaśnienia wszystkich istotnych dla rozstrzygnięcia okoliczności sprawy. W związku z tym ustawodawca postanowił powrócić do obowiązującej obecnie zasady, że należy dążyć do wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności sprawy, a dopiero w razie niemożności usunięcia wątpliwości - rozstrzygnąć je na korzyść oskarżonego.

    Wiceminister podkreślił, że jeśli kodeks używa w znaczeniu ogólnym określenia „oskarżony”, to odpowiednie przepisy stosuje się także i do podejrzanego.

     

    Odnosząc się do propozycji „świadka z asystą”, Łukasz Piebiak przypomniał, że osoby wobec których są wskazania, że mogły brać udział w przestępstwie, na etapie przesłuchania w charakterze świadka mogą skorzystać z prawa do odmowy zeznań lub uchylić się od odpowiedzi na pytanie. Mechanizmy gwarancyjne k.p.k. zapobiegają samooskarżaniu się świadków. Zgodnie z art. 300 § 3 k.p.k. przed przesłuchaniem świadka organ ma obowiązek pouczyć go o jego uprawnieniach i obowiązkach.

     

    Wprowadzenie tej instytucji może wiązać się z praktycznymi trudnościami w ustaleniu, czy w danej sprawie świadka należy uznać już za świadka, który kwalifikuje się do tego szczególnego statusu, czy też należy do niego stosować ogólne zasady. - W perspektywie konieczności zapewnienia szybkości i efektywności postępowania przygotowawczego wprowadzenie sugerowanej przez Rzecznika instytucji do prawa polskiego wydaje się nadmierne i zbędne - ocenił Łukasz Piebiak.

     

    Przypomniał, że w kwestii „owoców zatrutego drzewa” ustawodawca w 2016 r. uznał za celowe ocenianie każdej sytuacji oddzielnie, z uwzględnieniem wszystkich aspektów sprawy i na podstawie ogólnie przyjętych zasad orzecznictwa i doktryny. Wskazał, że w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka brak jest ogólnego zakazu korzystania z dowodów o nielegalnym źródle pochodzenia.

    Odejście od modelu kontradyktoryjnego i ponowne przyznanie priorytetu zasadzie prawdy materialnej wyklucza możliwość wprowadzenia doktryny „owoców zatrutego drzewa”. Jak wynika z orzecznictwa ETPCz działania takiego nie można jednak w żadnym razie uznać za naruszające międzynarodowe zobowiązania Polski - zaznaczył Łukasz Piebiak.

     

    Odnosząc się do zastrzeżeń RPO wobec art. 233 § 1a k.k., wiceminister podkreślił, że przepis ten ma na celu zwiększenie stopnia ochrony wymiaru sprawiedliwości przed wprowadzaniem w błąd organów procesowych w wyniku fałszywych zeznań lub opinii. Wystarczającą gwarancję stanowi tu art. 233 § 3 k.k., zgodnie z którym odpowiedzialność za czyn określony w § 1 a jest wyłączona, jeśli osoba nie wiedziała o prawie odmowy złożenia zeznania lub odpowiedzi na pytania (a organ ma obowiązek pouczenia świadka o tych uprawnieniach).

     

     

     

    RPO

     

  • - Polska stoi dziś na rozdrożu. Choć zrobiła kilka kroków w stronę systemu, który określa się mianem konkurencyjnego autorytaryzmu, to nic jeszcze nie jest przesądzone. Proces zmian się nie zakończył. Zmiany instytucjonalne mogą się zatrzymać, a opór społeczny przyniesie pozytywne efekty – powiedział RPO Adam Bodnar w wykładzie w Centrum Studiów Europejskich na Uniwersytecie Harvarda w Cambridge, USA

     

    Wykład został zorganizowany w ramach „August Zaleski Memorial Series” na zaproszenie prof. Grzegorza Ekierta. The August Zaleski Memorial Lecture odbywa się od 1983, a wygłosili go m.in. Bronisław Geremek, Radosław Sikorski, Leszek Balcerowicz, Adam Michnik, Anne Applebaum i Andrzej Rzepliński.

     

    Wykład odbywa się w ramach dorocznej konferencji o przyszłości Europy. Zabierali w niej głos m.in. Karen Donfried, Carl Bildt, Elizabeth Sherwood Randall, Ash Carter, Pierre Moscovici, Mario Monti, Louise Richardson, Joseph Nye, Jutta Allmendinger, Graham Allison, Angela Stent i Daniel Gros.

     

    Swój wykład Adam Bodnar ilustrował słynnym zdjęciem Chrisa Niedenthala, pokazującym ludzi ze świecami pod Sądem Najwyższym. Na jego fasadzie wyświetlany był napis „To jest nasz sąd”.

     

    - Polska nie jest kolejnym krajem, który odchodzi od wartości liberalnych – tłumaczył zebranym polski rzecznik praw obywatelskich. – Polska jest miejscem, gdzie ludzie wspólnie szukają skutecznych metod oporu wobec populizmowi. Gdzie społeczeństwo obywatelskie reaguje na nowe wyzwania. Gdzie Konstytucja przestaje być pozycją z półek bibliotecznych, a staje się żywym narzędziem i wartością samą w sobie. - Uczymy się razem konstytucyjnego patriotyzmu – powiedział, przypominając słowa Sławomira Sierakowskiego.

     

    Adam Bodnar podkreślał też, że wyjątkowe znaczenie Polski wynika z jej roli dla Unii Europejskiej, dla jej procedur w obronie praworządności.

     

    W stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości RPO przypomniał zebranym polskie tradycje konstytucyjne. Że Konstytucja 3 maja była drugą na świecie po amerykańskiej i opierała się na tych samych tradycjach Rousseau, Monteskiusza i Locke’a. Przypomniał zabory i straszliwe doświadczenie II wojny światowej. Mówił o tym, jak Polska czerpała z tradycji amerykańskiego konstytucjonalizmu po 1989 r.

     

    Mówił zebranym, że być może jedno pokolenie to za mało, by wartości obywatelskie i demokratycznie odpowiednio głęboko zakorzeniły się w społeczeństwie. Dlatego dziś musimy odrabiać tę bolesną lekcję, gdy chwieją się podstawy niezależnych instytucji, a ludzie nie stają w ich obronie.

     

    Opisywał swoje doświadczenie ze spotkań ze współobywatelami w ramach spotkań regionalnych RPO. Mówił o rosnącym doświadczeniu bycia „obcym we własnym kraju”. To wszystko – tłumaczył – może być podstawą do procesów politycznych, których dziś jesteśmy świadkami.

    Jednak – mówił dalej RPO – jeśli popatrzeć na problem w szerszym kontekście, to symboliczne protesty w obronie sądów w 2017 r. idące w parze z pomocą, jaką daje swoim członkom Unia Europejska, mogą wzmocnić demokrację w Polsce i skutecznie uchronić nas przed autorytarnymi zmianami.

     

    I – być może tak jak Amerykanie dziś czczą swoją Konstytucję – tak samo i my czcić będziemy naszą Konstytucję z 1997 r.

     

     

     

    RPO

     

  • Funkcjonariusze Delegatury CBA w Poznaniu, zatrzymali kolejne 7 osób w śledztwie dotyczącym wyłudzenia środków unijnych z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Kwota wręczonych korzyści, to co najmniej 73 tys. złotych

     

    Zatrzymane osoby wręczały korzyści majątkowe w kwocie co najmniej 73 tys. zł oraz obiecały udzielić korzyści majątkowe dwóm pracownikom Biura Wsparcia Inwestycyjnego Wielkopolskiego Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Poznaniu. Pracownicy Agencji w zamian za otrzymane łapówki obiecali pomoc w uzyskaniu wsparcia finansowego na działania inwestycyjne „Modernizacja gospodarstw rolnych” oraz „Premie do młodych rolników” objętych Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich, na lata 2007 – 2013 oraz 2014 – 2020.

     

    W sprawie zebrano obszerny materiał dowodowy. Ustalenia CBA wskazują, że mogło dojść do szeregu przestępstw przeciwko działalności instytucji państwowych a także nadużyć uprawnień funkcjonariusza publicznego.

     

    Już wcześniej CBA zatrzymało dwóch pracowników ARiMR a także właściciela prywatnego ośrodka doradztwa rolniczego. W zamian za łapówki doprowadzili do uzyskania przez rolników pomocy finansowej. W toku śledztwa ustalono, że pracownicy agencji rolnej angażowali się w opracowanie i skompletowanie wymaganej dokumentacji składanej przez rolników. W konsekwencji czuwali nad pozytywnym rozpatrzeniem wniosków, zaś doradca rolniczy „załatwiał” wnioskodawcom zaświadczenia o odbyciu szkolenia, celem zwiększenia szans otrzymania dofinansowania.

     

     

     

    LS

    CBA

  • Na różnych policyjnych forach czy komunikatorach krąży plotka, że w większości jednostek ma zostać ogłoszony alarm, a policjanci zostaną skoszarowani. Do domów mogą wrócić za tydzień czy półtora, a w „długi weekend” 11 listopada zostaną wysłani m.in. do zabezpieczania stolicy w Święto Niepodległości, czy do Łodzi. Takie i podobne wpisy nie mają nic wspólnego z prawdą! Tworzą, zamieszczają je i rozsyłają osoby, których jedynym celem jest wprowadzanie innych w błąd, zaszczepianie niepewności i dezorganizacji

     

    Ogłoszony alarm, policjanci siłą zamykani w koszarach, opieka wyłącznie lekarzy policyjnych, a w perspektywie wyjazd do stolicy, by pilnować porządku w Warszawie podczas Święta Niepodległości lub służba w Łodzi. Za odmowę poddania się tym rygorom – dyscyplinarka - Taki scenariusz na najbliższe dni kreślą anonimowi funkcjonariusze, aktywni na forach policyjnych czy komunikatorach.

     

    "Na dniach będzie alarm na pierwszej zmianie (najprawdopodobniej w poniedziałek, bo z taką datą jest to pismo) i wszystkie osoby obecne wtedy w jednostkach zostaną nim objęte, ew. skoszarowane w szkołach policji, hotelach itp. do zabezpieczenia 11 listopada albo do zabezpieczenia bieżących służb w dużych miastach, gdyż ich ciągłość została przerwana, co jest zdarzeniem kryzysowym".

    "W trybie alarmowym, dyżurowym lub w stanie podwyższonej gotowości będzie można korzystać tylko z lekarzy policyjnych, którzy będą mieli zakaz wystawiania L4. Do obsługi zdarzeń w jednostkach pozostaną tylko kierownicy, naczelnicy i komendanci + pojedynczy f-sze. Ci co nie pojadą na W-wę, Łódź i okolice zabezpieczać będą bieżące służby w innych dużych miastach, gdzie nie będzie zachowana ich ciągłość. Gdy zostaniemy objęci jakimś stanem gotowości, alarmem lub dyżurem domowym i zostaniemy o tym skutecznie poinformowani (w poniedziałek) wtedy na L4 od zwykłego lekarza będzie już za późno, a gdy się nie stawimy na wezwanie lub odmówimy wyjazdu na W-we to dyscyplinarka za niewykonanie polecenia i prawdopodobne wydalenie ze służby” - taki wpis pojawił się na jednym z policyjnych forów.

     

    Stanowczo dementujemy te informacje. Nieprawdą jest jakoby powstał plan siłowego skoszarowania funkcjonariuszy. Nie są planowane żadne alarmy, po to by ściągać siły do Warszawy na 11 listopada. Fałszywa jest również rozpowszechniana informacja, że powołane zostały sztaby kryzysowe. W całej Polsce powołano zwykłe sztaby, ale w związku z prowadzoną co roku w okolicach 1 listopada akcją "Znicz". Jest to normalna praktyka i nie ma żadnego związku z trwającym protestem policjantów.

     

    Nie było też przesuwania sił i funkcjonariuszy między województwami, a takie informacje również pojawiały się na policyjnych forach.

     

    Są to nieprawdziwe informacje i tzw. fake news, rozpowszechniane tylko po to, by siać chaos, dezorganizować działania służby i wprowadzać policjantów w błąd.

     

     

     

    LS

    Komenda Główna Policji 

     

  • W ciągu trzech miesięcy od debiutu ze split payment miało do czynienia ponad 400 tys. polskich firm. Metoda pozwalająca na wydzielenie podatku VAT z płatności ma w założeniu uszczelnić system fiskalny. Motywy skarbu państwa są więc oczywiste. Jak jednak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie BIG InfoMonitor, sektor mikro, małych i średnich firm zachowuje dużą rezerwę wobec wprowadzonych zmian

  • Kolejny kongres branży pośrednictwa finansowego, zorganizowany przez KPF 2 października br., skupił się na kilku tematach, kładąc nacisk na regulacje, wyzwania makroekonomiczne i technologiczne. Jednak wątkiem, który pojawiał się praktycznie w każdej prezentacji i panelu była etyka sprzedaży, a w szczególności misselling

     

    Konsekwencją braku samoregulacji są działania regulatorów – z reguły bardziej dolegliwe, nadmiarowe i kosztowne – mówił prezes ZBP wskazując, że wiele obciążeń regulacyjnych, szczególnie wprowadzanych z zaskoczenia, jak choćby podatek bankowy, u niektórych uczestników rynku wywołuje chęć odrobienia kosztów, nie zawsze w uczciwy sposób.

     

    Niewłaściwym, choć niekoniecznie intencjonalnym praktykom, sprzyja też coraz większe skomplikowanie produktów finansowych, wobec których stają niedokształceni pracownicy (taki stan wiedzy deklarują sami doradcy finansowi w badaniach ZBP). Niskiego stanu wiedzy dowodzą – wg Jerzego Bańki, wiceprezesa ZBP – również wyniki egzaminów na pośredników hipotecznych, które zdaje nawet przy zaniżonych kryteriach, zaledwie 40 proc. kandydatów. Niezmiernie niski jest też poziom edukacji klientów. Stąd licznie podejmowane przez różne organizacje akcje edukacyjne, w tym powołanie do życia Funduszu Edukacji Finansowej przy instytucji Rzecznika Finansowego.

     

    Inna strona missellingu

    – Warto zwrócić uwagę, że ustawodawstwo europejskie nie wykształciło do tej pory jednolitej definicji nieuczciwych praktyk czy missellingu – wskazuje Mirosława Szakun, doradca prawny KPF. – W raportach, zamówionych przez Parlament Europejski, mówi się o „drapieżnych praktykach kredytowych” czy „niedopasowanej do klienta sprzedaży, ukrywaniu ryzyk związanych z produktami lub danych o ich kosztach”. Polskie ustawodawstwo z 2015 roku nie stosuje określenia misselling, a używa sformułowania „naruszenie zbiorowych interesów konsumentów”, za które uważa się „proponowanie konsumentom nabycia usług finansowych, które nie odpowiadają potrzebom tych konsumentów, ustalonym z uwzględnieniem dostępnych przedsiębiorcy informacji w zakresie cech tych konsumentów lub proponowanie nabycia tych usług w sposób nieadekwatny do ich charakteru”.

     

    Misselling to również niewłaściwe praktyki zarządcze, zachęcające doradców finansowych do nagannych zachowań, jak w przypadku amerykańskiego banku Wells Fargo, gdzie nakładano zupełnie oderwane od rzeczywistości cele sprzedażowe w postaci 7-8 produktów na jednego klienta. W tym przypadku misselling zakładała strategia banku, a więc działanie z góry zamierzone i systematyczne. Jego skutkiem były idące w miliardy dolarów kary, utrata stanowisk i procesy. Także w Polsce nieetyczne zachowania, wyłączywszy największe afery, dotyczą doradców, agentów czy średniego szczebla kierowniczego. W czasie jednego z paneli padł przykład z przeszłości, gdy jedna z instytucji udzieliła kredytu konsolidacyjnego dla osoby starszej w kwocie 27 tys. złotych, gdzie prowizje wyniosły 19 tysięcy. To też, niestety, nieetyczna praktyka.

     

    Za misseling uznać można – twierdzi prezes ZBP – również udzielanie kredytów bez BIK i sprawdzania klienta w innych bazach, bo z reguły to piąty czy siódmy aktywny kredyt tego samego klienta, a takie rozwiązanie – to na końcu nie tylko jego problem. Naganna może być również pomoc klientowi w wypełnianiu wniosku kredytowego, której intencją jest ominięcie algorytmów scoringowych. Do misselingu mogą też doprowadzać sami klienci. W przypadku odmowy kredytu konsumenckiego są np. zdolni założyć startupa, by w ten sposób zagwarantować sobie dostęp do gotówki jako firma. Do pochopnych decyzji doprowadza zaś coraz większa dostępność pieniądza, praktycznie jednym kliknięciem. Może dlatego, jak dowiodły ostatnie badania KPF i IRG SGH pt. „Sytuacja na rynku consumer finance”, kredytobiorcy są coraz bardziej lekkomyślni.

     

    Czas na konkretne rozwiązania

    Rezultaty działania organizacji branżowych, jak KPF i ZBP, co podkreślał Krzysztof Pietraszkiewicz, są widoczne – choćby w postaci zasad dobrych praktyk czy szeregu rekomendacji. Trzeba jednak działać dalej. Według ekspertów jakość zachowań sprzedawców powinna zostać podniesiona przez ich monitoring. Stąd coraz bardziej powszechne w środowisku są postulaty dotyczące obligatoryjnego nagrywania wszystkich rozmów sprzedażowych z klientem, co jednak wiązać będzie się z kosztami. Uczestnicy dyskusji zwracali też uwagę na konieczność jakościowej weryfikacji pośredników – istniejący w KNF rejestr to bowiem tylko formalny spis 27 tys. podmiotów, nie zawierający także informacji o ich agentach.

     

    Czy uzupełniony o dane jakościowe rejestr nie powinien być elementem podejścia: „poznaj swojego klienta”? Z kolei Łukasz Hodorowicz, Dyrektor Departamentu Sieci Pośredniczej i Telemarketingu w Nest Bank SA, proponuje prowadzenie w BIK historii jakości kredytów, przypisanych personalnie do konkretnego sprzedawcy. Dzięki temu zyskamy łatwy dostęp do informacji o jakości pracy doradcy bankowego czy pośrednika współpracującego z bankami lub firmami pożyczkowymi raportującymi do BIK. Takie działanie pełniłoby także rolę prewencyjną, zniechęcając do wątpliwych etycznie zachowań.

     

    Nie doczekał się dotychczas realizacji zgłoszony kiedyś pomysł jakościowej oceny sprzedawców usług finansowych, uzależniony od zadowolenia klienta. Takie oceny – mówiąc kolokwialnie – szłyby narastająco za sprzedawcą czy doradcą. Na każdym etapie jego kariery można by zaś sprawdzić jego aktualny bilans – swoiste świadectwo jakości pracy sprzedawcy finansowego. Jeśli od klienta wymagamy dbania o dobrą historię kredytową, dlaczego pozytywna historia sprzedażowa nie mogłaby być budowana przez finansowych doradców?

     

    O reputacji i wynagrodzeniu sprzedawcy przynajmniej w części decydowałyby zebrane przez niego polecenia i reklamacje. A skoro jesteśmy w erze cyfrowej – może i lajki, oczywiście gromadzone... w Biurze Reputacji Sprzedażowej, na przykład u Rzecznika Finansowego. Potrzebne jest też włączenie się większej liczby instytucji finansowych, biorących udział w sprzedaży produktów kredytowych, w funkcjonowanie platformy współdzielenia się informacją o nierzetelnych praktykach rynkowych, jaka została już uruchomiona. Współpraca na niej banków, instytucji pożyczkowych i przedsiębiorców z innych sektorów usług finansowych, pracujących z pośrednikami oraz samych pośredników, może pomóc nie tylko w wykluczaniu z rynku tych agentów pośredniczących w sprzedaży, których praktyki są nierzetelne, czy wprost nieuczciwe.

     

    – Platforma System Oceny Agenta, której patronuje KPF, może również przyczynić się do podniesienia standardów praktyk na rynku usług pośrednictwa finansowego, a jednocześnie może pozwolić na budowanie pozytywnej historii pośredniczej dla tych podmiotów – zauważył Andrzej Roter, Prezes Zarządu KPF.

     

     

     

    KPF

     

  • Infolinia podatkowa. Jedni ze strachu przed wizytą we wszechwładnej skarbówce, inni po prostu z braku czasu wolą uzyskać informacje od urzędu skarbowego drogą telefoniczną. Dotychczas był to sposób na niezobowiązującą rozmowę i anonimowe uzyskanie porady. Jednak Ministerstwo Finansów planuje z tym skończyć: dzwoniący do Krajowej Informacji Skarbowej mają być rozpoznawani po głosie. To element projektu nowej ordynacji podatkowej, do której przesłaliśmy uwagi

     

    Nowa ordynacja podatkowa, nad którą pracuje Ministerstwo Finansów, to kolejne podejście do głosowego weryfikowania tożsamości podatników. Media pierwszy raz informowały o tym pomyśle jeszcze w 2015 r., kiedy Ministerstwo ogłosiło przetarg na nowy system: resort zakładał, że docelowo pobierze on nawet 10 mln próbek głosu podatników i będzie uwierzytelniał nawet 500 dzwoniących osób jednocześnie. Zarówno wówczas, jak i dziś główne zastrzeżenia dotyczą sfery prawnej. Jednak nie brakuje też uwag o szerszym charakterze.

     

    Biometria nielegalna

    Na podstawie ustawy trudno precyzyjnie ustalić, w jakich sytuacjach biometria będzie wykorzystywana – najprawdopodobniej chodzi o ustalanie, jaką pomóc uzyskała konkretna osoba. Nie wiadomo jednak, czy weryfikowany będzie każdy dzwoniący, czy tylko niektórzy. Nie jest nawet jasne, jaki rodzaj biometrii chce wykorzystać resort – to, że chodzi o głos, wynika wyłącznie z kontekstu.

     

    Projekt zakłada utrzymanie dzisiejszego – niewiążącego – charakteru porad udzielanych telefonicznie. Zgodnie z RODO wykorzystywanie danych osobowych jest możliwe jedynie wówczas, gdy są one niezbędne do realizacji określonych zadań przez instytucję publiczną. A do udzielania niewiążącej porady tożsamość podatnika nie jest w ogóle potrzebna, czego najlepszym dowodem jest fakt, że już dzisiaj infolinia może działać.

     

    Ponadto RODO zakłada, że dane biometryczne (choćby próbki głosu) podlegają bardziej rygorystycznej ochronie niż zwykłe dane. Oznacza to, że jeśli te drugie wystarczają, to należy się nimi posłużyć – bez angażowania biometrii. Jeśli więc Ministerstwo wykaże, że jednak musi poznać tożsamość dzwoniących, może to zrobić np. poprzez weryfikację za pomocą numeru PESEL.

     

    Utrata komfortu

    Przyjazne urzędy mają udzielać informacji o prawach i obowiązkach podatkowych oraz informacji o charakterze ogólnym. I choć informacja ta nie ma szczególnego charakteru, to urząd chce wiedzieć, komu jej udzielił „w razie późniejszego kwestionowania faktu lub jakości pomocy”. Czy w takiej sytuacji podatnik, który myśli o tym, żeby uregulować swoje zaległości, skontaktuje się z urzędem? Chcąc zdobyć zaufanie obywateli i gotowość do współpracy z ich strony, urzędy powinny iść im maksymalnie na rękę – nawet poświęcając czas na udzielanie porad anonimowym osobom. Część z nich przecież skorzysta z tych informacji, dzięki czemu sprawy podatkowe zostaną lepiej i szybciej wyjaśnione.

     

    Tymczasem utrata komfortu dzwoniących związana z weryfikacją ich tożsamości to niejedyne ryzyko wynikające z planów resortu. Identyfikacja głosowa jest podatna na błędy spowodowane zmianą głosu, np. chrypką czy stanem emocjonalnym. Metoda ta jest także podatna na oszustwo przy użyciu odtworzonego nagrania. Innymi słowy – Ministerstwo może nie być w stanie poprawnie weryfikować dzwoniących.

     

    Biometria nie do zmiany

    Media pełne są przykładów wycieków haseł, także od największych i najbogatszych firm. Bazy publiczne nie są wolne od tego zagrożenia. Jeśli dojdzie do wycieku dowolnych haseł, zgodnie z RODO administrator ma w większości sytuacji obowiązek poinformować o tym klientów, a ci mogą natychmiast je zmienić. Regularne zmienianie haseł jest jednym z podstawowych elementów naszego bezpieczeństwa.

    Nie dotyczy to jednak identyfikacji biometrycznej (np. za pomocą głosu) – swojego ciała tak łatwo nie zmienimy. Dlatego wykorzystywanie danych biometrycznych powinno odbywać się ze szczególną ostrożnością i rozwagą. W przypadku tego projektu tej rozwagi zabrakło.

     

     

     

    Źródło:

    https://panoptykon.org/biometria-w-skarbowce

     

     

  • Delegatura CBA w Warszawie prowadzi śledztwo dotyczące nieprawidłowości w działalności żyrardowskiego ratusza. Agenci CBA zatrzymali w Żyrardowie dyrektora Wydziału Promocji Urzędu Miasta Żyrardowa oraz w Warszawie - byłą rzecznik prasową tego urzędu, Kingę J.

     

    Ustalenia CBA wskazują, że z Centrum Kultury i Wydziału Promocji Urzędu Miasta Żyrardowa wyprowadzono publiczne pieniądze – ok. 350 tys. zł na rzecz firmy zewnętrznej należącej do byłej rzecznik prasowej prezydenta, mającej realizować samorządową Telewizję Żyrardowską (TVŻ). Jej firma wybrana z pominięciem prawa zamówień publicznych, oprócz kilkunastotysięcznego miesięcznego wynagrodzenia, uzyskała też bezpłatnie od miasta wyremontowany lokal na redakcję, pracownika opłacanego przez Centrum Kultury, zakupiono dla niej specjalnie m.in. sprzęt informatyczny, oprogramowanie, kamerę.

     

    Zatrzymana przez CBA dwójka usłyszała zarzuty w Prokuraturze Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

     

    Tymczasowo aresztowanemu prezydentowi Żyrardowa także przedstawiono nowe, uzupełnione o ten wątek zarzuty.

     

    Już wcześniej, w lipcu br., w tym śledztwie agenci z Delegatury CBA w Warszawie zatrzymali Prezydenta Miasta Żyrardowa oraz dwóch przedsiębiorców z województwa zachodniopomorskiego, z Rewala i Gryfic. Watek ten dotyczył przekroczenia uprawnień przez prezydenta, ustawiania przetargów na ponad 1,5 mln zł na sprzedaż nieruchomości gminnych w Rewalu. Na gruntach tych, blisko nadmorskiej plaży, znajdował się wcześniej ośrodek wypoczynkowy miasta. Sąd Okręgowy w Kaliszu zastosował wtedy wobec prezydenta Żyrardowa areszt tymczasowy.

    Śledztwo jest wielowątkowe. Czynności trwają, niewykluczone sa kolejne zatrzymania i powiększenie listy zarzutów.

     

     

     

    CBA

     

     

     

     

  • Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo dotyczące działalności piramidy finansowej - firmy Horcus Investment Group S.A. w Warszawie. Na polecenie prokuratora funkcjonariusze Komendy Stołecznej Policji zatrzymali kolejne 10 osób związanych z przestępczym procederem. Zatrzymane osoby oferowały inwestorom papiery wartościowe podmiotów z grupy Horcus

     

    Po doprowadzeniu zatrzymanych do Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator przedstawił im zarzuty. Dotyczą one pomocnictwa do oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości oraz prowadzenia działalności maklerskiej w zakresie oferowania instrumentów finansowych bez wymaganego zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego. Chodzi o przestępstwa z art. 18 par. 3 kodeksu karnego w związku z art. 286 par. 1 kodeksu karnego w związku z art. 294 par. 1 kodeksu karnego oraz art. 178 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi.

     

    Podejrzani udzielili pomocy osobom działając w imieniu i na rzecz podmiotów z grupy Horcus Investemnst Group do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości kilkudziesięciu pokrzywdzonych. W celu osiągnięcia korzyści majątkowej oferowali oni papiery wartościowe firm z grupy Horcus w trybie oferty prywatnej, zapewniając inwestorów o bezpieczeństwie inwestycyjnym zakupu, braku ryzyka inwestycyjnego oraz przedstawiając nierzetelne informacje o stanie majątkowym i realizowanych przez Horcus Investments Group projektach.

     

    Po wykonaniu czynności procesowych z udziałem podejrzanych prokurator zastosował wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru Policji oraz zakazu opuszczania kraju.

     

    Sprawcy dopuścili się oszustw na ponad 38,5 miliona złotych

    Na wcześniejszym etapie śledztwa Prokuratury Okręgowej w Warszawie zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, oszustw w stosunku do mienia wielkiej wartości, prania brudnych pieniędzy, podania nieprawdziwych danych przy emisji obligacji i nie udostępniania rocznych sprawozdań finansowych spółki Horcus Investment Group S.A. wraz z opinią biegłego rewidenta przedstawiono Robertowi B. – osobie faktycznie kierującej działalnością spółki oraz jego matce – Mirosławie B.

     

    Ponadto w toku kolejnej realizacji z marca tego roku zarzuty przedstawiono 7 osobom związanym z działalnością grupy. Dotyczyły one udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, oszustw w stosunku do mienia znacznej wartości, a także podania nieprawdziwych danych przy emisji obligacji. Podejrzani, działając wspólnie i w porozumieniu, w okresie od września 2014 roku do marca 2017 roku, dopuścili się oszustw na łączną kwotę ponad 38,5 miliona złotych na szkodę ponad 700 osób – obligatariuszy Horcus Investemnt Group S.A oraz Q Group S.A.

     

    Firma Horcus Investment Group S.A. w Warszawie od 23 grudnia 2014 roku zajmowała się emisją obligacji. Osoby wchodzące w skład zarządu tej spółki oraz osoby faktycznie kierujące jej działalnością wprowadzały obligatariuszy w błąd co do zamiaru wypłaty odsetek oraz wykupu obligacji. Podawały one także nieprawdziwe dane co do stanu majątkowego firmy oraz realizowanych przez nią inwestycji. W rzeczywistości spółka nie była właścicielem nieruchomości wskazywanych w prospektach emisyjnych, folderach reklamowych oraz na swojej stronie internetowej. Nie realizowała ona także wskazywanych przez siebie inwestycji, w tym tzw. Willi Biruta w Konstancinie.


    Takie zachowania przedstawicieli spółki wpływały na błędną ocenę obligatariuszy, co do zdolności spółki do wykonywania zobowiązań wynikających z warunków zakupu obligacji. Obligatariusze pozostawali też w błędzie co do faktycznego celu, na jaki przedstawiciele firmy Horcus Investment Group S.A. w Warszawie pozyskiwali od nich pieniądze.

     

    Na tym etapie śledztwa status podejrzanych posiada 20 osób. Cześć z nich, w tym główni podejrzani, przebywa w aresztach śledczych.

     

     

     

    Prokuratura Krajowa

     

  • Aniołowie biznesu – doświadczeni przedsiębiorcy – wnoszą nie tylko kapitał, ale też wiedzę, kontakty i swym zaangażowaniem uwiarygodniają projekt. „Aniołowie biznesu” to najbardziej efektywna forma finansowania przedsiębiorczości. to dzięki nim odniosły sukces takie firmy jak Google, Yahoo, czy Apple. W USA istnieje kilkanaście tysięcy grup aniołów biznesu. W 2008 roku (ostatnie dane prezentowane przez Angel Capital Association) 35 000 firm pozyskało finansowanie o łącznej wartości 19 miliardów dolarów.

     

    źródło: http://paweldabrowski.natemat.pl/83821,co-z-tymi-aniolami-pytania

  • Teraz miedzy firmami a urzędami skarbowymi krążą tony papierów. Ale w podatkach dużo się zmieni

    System podatkowy czeka technologiczna rewolucja - przekonują urzędnicy. Firmy odczują to już od 2014 roku.

    Docelowo chodzi o to, by właściciel firmy w ogóle nie musiał przychodzić do urzędu - twierdzi Marcin Łoboda, dyrektor Izby Skarbowej w Bydgoszczy.
    Teraz miedzy firmami a urzędami skarbowymi krążą tony papierów. Jednak zmieni się to już w najbliższych latach.

     

    źródło: http://www.strefabiznesu.pomorska.pl/artykul/oto-jakie-rewolucyjne-zmiany-w-podatkach-czekaja-firmy-od-2014-roku-lista

  • – W Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, działającej przy ministrze sprawiedliwości od kilku już lat trwają prace nad reformą prawa spadkowego. Komisja pracuje obecnie nad projektem księgi czwartej kodeksu cywilnego, obejmującej całe prawo spadkowe – potwierdza nasze informacje z wczoraj prof. dr hab. Maksymilian Pazdan, członek Komisji.

     

    źródło: http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/749242,dziedziczyc-bedzie-mozna-tylko-cale-przedsiebiorstwo.html

  • Szwajcaria niedługo przestanie być dla nas tylko krajem serów, banków i zegarków. Za kilka miesięcy może stać się ojczyzną tysięcy Polaków zadłużonych w szwajcarskim franku.

    -Powrót do Polski? Na razie nie mam tego zupełnie w planach. Jestem przecież w najpiękniejszym miejscu na ziemi. Podatki są niskie, zarobki jedne z najwyższych w całej Europie. Wsiadam w samochód i po chwili jestem na nartach w Alpach, rezerwuje lot i za godzinę chodzę po placu św. Marka w Wenecji – mówi Krzysztof Sobol.

     

    Źródło wiadomości: http://www.wprost.pl/ar/427188/Jak-uciec-z-kredytem-we-frankach/

  • Podniesienie atrakcyjności kar wolnościowych – taki cel chce osiągnąć resort sprawiedliwości i proponuje wprowadzenie do prawa karnego wielu zmian. Jedną z nich ma być skrócenie okresu potrzebnego do zatarcia skazania na karę ograniczenia wolności lub grzywnę.

     

    Obecnie osoba z takim wyrokiem figuruje w Krajowym Rejestrze Karnym (KRK) jeszcze pięć lat po tym, jak kara zostanie wykonana, darowana lub przedawni się jej wykonanie. Na wniosek okres ten może zostać skrócony przez sąd do trzech lat. Pisaliśmy już o tym, że część ekspertów, w tym wielu sędziów, postuluje skrócenie tego okresu.

     

    Źródło: http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/748619,zatarcie-skazania-zmiany-w-prawie-karnym.html

  • Zagrożeniem na polskich drogach są nie tylko słabe umiejętności innych kierowców. Niebezpieczeństwo stanowią też oszuści, którzy celowo powodują lub fingują wypadki, żerując na nieświadomości przypadkowych ludzi. Wygląda na to, że każdego można dziś wrobić w stłuczkę, która nigdy się nie zdarzyła.

     

    Źródło:  http://www.bankier.pl/wiadomosc/Pozorowane-wypadki-Kazdego-mozna-w-nie-wrobic-2998639.html

  • Miejski Rzecznik Konsumentów w Warszawie wytoczyła powództwo przeciw PKO BP SA na rzecz 60 konsumentów, którzy domagają się unieważnienia hipoteki o wartości 12 mln 400 tys. zł obciążającej księgi wieczyste ich mieszkań - poinformowało w środę biuro rzecznika.

     

    źródło: http://biznes.interia.pl/finanse-osobiste/news/warszawska-rzecznik-konsumentow-zlozyla-pozew-przeciw-pko-bp,1969446

  • Jeden z największych banków w Polsce zmaga się z awarią. Klienci nie są w stanie wysyłać przelewów z rachunków firmowych. To nie są pierwsze problemy z bankowością elektroniczną w BZ WBK.

    Problem jest poważny - posiadacze firmowych kont nie są w stanie złożyć zlecenia przelewu przez system bankowości elektronicznej. Wskutek tego przedsiębiorcy nie mogą regulować swoich zobowiązań, a wielu z nich daje wyraz swojemu niezadowoleniu w sieci. Na facebookowym profilu banku klienci piszą: "KNF powinna się Wami zająć!! Od 3 dni nie możemy zlecić firmowych przelewów za pośrednictwem panelu internetowego, wstyd i żenada!", "Jak mam się tłumaczyć ludziom, że nie przelałam im pieniędzy?".

     

    Wiadomość prasowa, źródło: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Awaria-kont-firmowych-w-BZ-WBK-2998928.html

  • Nawet przesyłając wezwania do zapłaty na adres nierzetelnych dłużników trzeba postępować zgodnie
z dobrymi obyczajami i nie wolno działać w sposób wprowadzający w błąd.

    Urząd Ochrony Konkurencji 
i Konsumentów nałożył karę na firmę zajmującą się kontrolą biletów w środkach komunikacji miejskiej i windykacją należności za brak biletu.

     

    Źródło: http://prawo.rp.pl/artykul/758400,1067548-Wezwania-do-zaplaty-nie-moze-zastraszac-dluznika.html

ARCHIWUM PRZEGLĄDU

 

miszmasz-menu-module

NA SKRÓTY