MISZMASZ TWOJA GAZETA

PORTAL DLA DŁUŻNIKÓW, WIERZYCIELI, KOMORNIKÓW, SĘDZIÓW I PRAWNIKÓW
Dziś jest:  wtorek 19 marca 2024r.

PRZEGLĄD PRASY

  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • W 2004 r. Polacy zdecydowali, że staniemy się częścią Unii Europejskiej, której celem jest m. in. zapewnienie bezpieczeństwa prawnego w Europie. Taką decyzję podjął w referendum naród

     

    Dzisiaj najwyższy organ sądowniczy tej struktury – Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok, który jest odpowiedzią na skierowane do niego przez Sąd Najwyższy pytania. Z odpowiedzi tej wynika, że Trybunał zaakceptował dokonywanie kontroli zgodności przepisów dotyczących ustroju sądów z prawem Unii Europejskiej.

     

    Uznał zatem, że także ta materia nie jest wyłącznie wewnętrznym problemem polskim. Trybunał podzielił zastrzeżenia SN i przesądził, że podnoszone w pytaniach SN kwestie niezależności nowej Izby Dyscyplinarnej, a także bezstronności Krajowej Rady Sądownictwa rozpatrzone być powinny przez sąd odsyłający, czyli Sąd Najwyższy, wskazał także warunki jakie musi spełniać niezależny sąd.

     

    Taka wykładnia prawa Unii Europejskiej jest jednak wiążąca nie tylko dla sądu odsyłającego, ale obowiązuje wszystkie sądy i inne organy państwa, przy czym może się okazać konieczne odstąpienie od stosowania przez nie przepisów prawa krajowego. Wysoce prawdopodobne jest, że wskazane w pytaniach zagadnienia staną się przedmiotem rozważań i orzeczeń sądów powszechnych i administracyjnych.

     

    Sąd pytający zobowiązany został przez TSUE do rozstrzygnięcia, czy Izba Dyscyplinarna jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej, zważywszy na sposób jej powołania. Wydanie stosownych orzeczeń przez Sąd Najwyższy będzie dokonywane bez zbędnej zwłoki, wymaga jednak czasu. W celu zapobieżenia pojawieniu się stanu niepewności prawnej, czy wręcz chaosu prawnego, Rząd, Sejm i Senat powinny podjąć działania ustawodawcze w celu usunięcia wadliwości prawnych, których zaistnienie zostało dzisiaj potwierdzone w wymienionym zakresie.

     

    Wymaga tego stan praworządności w Polsce, którego stabilność, na skutek wprowadzonych zmian, uznać trzeba za od dłuższego czasu zachwianą. Należy wypracować rozwiązania, które rozpoczną proces odbudowy zaufania do Krajowej Rady Sądownictwa i sądów z Sądem Najwyższym na czele. Trzeba to uczynić ze względu na dobro Polski widziane z perspektywy wewnętrznej i międzynarodowej.

     

     

     

    Prof. dr hab. Małgorzata Gersdorf

  • 24 października br. Sąd Najwyższy w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oddalił skargę kasacyjną przedsiębiorcy w sprawie dotyczącej nadużywania pozycji dominującej na rynku grupowych ubezpieczeń pracowniczych na życie

     

    Sąd Najwyższy wskazał, że miał na względzie wyrok TSUE z dnia 3 kwietnia 2019 r., wydany na skutek zadanego w niniejszej sprawie pytania prawnego, w którym stwierdzono, że wyrażoną w art. 50 ogłoszonej w dniu 7 grudnia 2000 r. w Nicei Karty praw podstawowych Unii Europejskiej zasadę ne bis in idem należy interpretować w ten sposób, że nie sprzeciwia się ona temu, aby krajowy organ ochrony konkurencji nałożył na przedsiębiorstwo, w ramach jednej i tej samej decyzji, dwie grzywny - jedną za naruszenie krajowego prawa konkurencji, a drugą - za naruszenie art. 82 WE.

     

    Zdaniem Sądu Najwyższego utrudnianie rozwiązania zawieranych przez przedsiębiorcę umów ubezpieczenia uniemożliwiało konkurentom wejście na rynek tych ubezpieczeń, co czyniło zasadną decyzję w sprawie nałożenia kary. Jednocześnie Sąd Najwyższy przypomniał, że w jego kognicji pozostaje jedynie kontrola poprawności argumentacji dotyczącej wysokości nałożonej kary, a nie ocena dyrektyw wymiaru kary.

     

     

     

    Sąd Najwyższy

  • 19 listopada 2019 r. Sąd Najwyższy w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oddalił skargę kasacyjną Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 2018 r., uchylającego decyzję Prezesa UOKiK z 2014 r., która uznała za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów zaniechanie podawania przez przedsiębiorcę informacji o kosztach po każdej czynności w grach na telefon komórkowy związanych z korzystaniem w trakcie gry dodatkowych opcji płatnych

     

    Powód jest przedsiębiorcą, świadczącym między innymi usługi z zakresu udostępniania abonentom gier na telefon komórkowy. Podstawowa wersja gry może zostać ściągnięta bezpłatnie, natomiast korzystanie z dodatkowych funkcjonalności ułatwiających rozgrywkę uzależnione jest od wysłania wiadomości SMS na numer specjalny o podwyższonej płatności.

    Jak ustalił Prezes UOKiK, w razie wybrania przez abonenta przycisku „Zawsze OK”, powód ograniczał się do jednokrotnego poinformowania o kosztach dodatkowych usług, natomiast nie informował już w trakcie rozgrywki o kosztach korzystania z poszczególnych opcji płatnych. Przed skorzystaniem z dodatkowej opcji płatnej konsument otrzymywał jedynie komunikat z prośbą o potwierdzenie wyboru, bez powtórnej informacji o koszcie z tym związanym.

    Dodatkowo powód informował konsumenta o przekroczeniu dziennego lub miesięcznego limitu wydatków (31 złotych w skali doby oraz 200 zł w skali miesiąca).

     

    Sąd Najwyższy stwierdził, że należy rozróżnić pomiędzy informacjami istotnymi dla konsumenta, których pominięcie może zostać uznane za nieuczciwą praktykę rynkową, a informacjami nieistotnymi, które nie są mu niezbędne do podjęcia decyzji o zawarciu umowy (art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym).

     

    W sytuacji, gdy przedsiębiorca uprzedza konsumenta o kosztach poszczególnych opcji dodatkowych, a także na bieżąco informuje go o przekroczeniu rozsądnie określonych limitów dobowych i miesięcznych, brak jest podstaw do uznania, że ma on również obowiązek informować o koszcie każdego poszczególnego SMS-a, jaki konsument wysyła w trakcie rozgrywki. Taki obowiązek nie wynika w szczególności z klauzuli dobrych obyczajów zawartej w art. 4 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, na którą powołał się pozwany w swojej decyzji oraz w skardze kasacyjnej.

     

     

     

    Sąd Najwyższy

  • Katowiccy policjanci zatrzymali 4 mężczyzn podejrzanych o oszustwa kapitałowe dokonywane na rynku akcji spółek. W toku prowadzonego od 3 lat śledztwa, policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą katowickiej komendy ustalili, iż dokumentacja dotycząca oferowania nabycia akcji pewnych spółek była nierzetelna

     

    W okresie od 27 stycznia 2012 roku do 21 października 2013 roku w celu osiągnięcia korzyści majątkowej celowo wprowadzano w błąd akcjonariuszy, czym doprowadzono ich do niekorzystnego rozporządzania mieniem. Wprowadzano w błąd akcjonariuszy nabywających akcje, co do sytuacji finansowej oferenta, co miało istotny wpływ na podjęcie decyzji o nabyciu akcji.

    Podejrzane w sprawie osoby były, w różnych okresach, członkami zarządu spółek, których akcje oferowano. Wartość wyłudzonego mienia oszacowano na niemal ćwierć miliona złotych. Policjanci Komendy Miejskiej Policji w Katowicach przy wsparciu funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach na terenie Wrocławia zatrzymali trzech z podejrzanych mężczyzn.

     

    Czwarty, który przebywał za granicami Polski, został zatrzymany tuż po wylądowaniu samolotu na warszawskim lotnisku. Wsparcia katowickim policjantom udzielili funkcjonariusze Straży Granicznej. Zatrzymani zostali przewiezieni do katowickiej komendy i osadzeni w policyjnym areszcie. Podejrzanym prokurator ogłosił zarzuty popełnienia przestępstw oszustw kapitałowych dotyczących mienia znacznej wartości. Są to czyny kwalifikowane z art. 286 § 1 kk, 294 §1 kk i art. 311 kk, za które grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

     

    W celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania prokurator zastosował wobec podejrzanych środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego, poręczenia majątkowego w kwotach od 20 tys. zł do 250 tys. zł oraz zakaz opuszczania kraju, połączony z obowiązkiem zatrzymania paszportu. Śledztwo ma charakter rozwojowy i prowadzone są dalsze czynności zmierzające do wyjaśnienia wszelkich okoliczności związanych z przestępczym procederem.

     

     

     

    KG Policji

  • Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych otrzymał zgłoszenie dotyczące naruszenia ochrony danych osobowych od Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Urząd przeprowadzi czynności kontrolne

     

    Sprawa dotyczy kradzieży komputera przenośnego użytkowanego przez jednego z pracowników SGGW. Na dysku tego komputera znajdowały się dane osobowe przetwarzane w trakcie postępowań rekrutacyjnych w ostatnich latach na studia w SGGW, takie jak dane identyfikacyjne - imię, nazwisko, nazwisko rodowe, imiona rodziców, pesel, płeć, narodowość, obywatelstwo, adres zamieszkania, seria i numer dowodu/paszportu, ukończona szkoła średnia, miejscowość szkoły średniej, nr telefonu komórkowego i stacjonarnego, rok ukończenia szkoły średniej, czy wyniki uzyskane na egzaminie maturalnym.

     

    Prezes UODO podjął czynności kontrolne, mające na celu ustalić, czy przetwarzanie danych w SGGW odbywa się zgodnie z RODO

     

    Warto przy tej okazji podkreślić, że do Prezesa UODO należy zgłaszać naruszenia, nie później niż w ciągu 72 godzin od jego stwierdzenia. Ma to miejsce w przypadku, w którym istnieje prawdopodobieństwo (wyższe niż małe) naruszenia praw i wolności osób, których dane dotyczą.

    Chodzi tu np. o sytuacje, w których zdarzenie może prowadzić do kradzieży tożsamości, straty finansowej czy też naruszenia tajemnic prawnie chronionych. Jeżeli natomiast istnieje wysokie ryzyko, że wystąpią niekorzystne skutki naruszenia dla osób, których dane dotyczą, wówczas RODO wymaga, aby oprócz organu ds. ochrony danych, administrator o sytuacji poinformował również te osoby.

     

    Celem zgłaszania naruszeń Prezesowi Urzędu Ochrony Danych Osobowych jest m.in. dokonanie przez organ nadzorczy oceny, czy administrator prawidłowo wypełnił m.in. obowiązek zawiadomienia o naruszeniu osób, których dane dotyczą, o ile faktycznie wystąpiła sytuacja, w której ma obowiązek to zrobić.

     

    W przypadku poważnych naruszeń bardzo ważny jest czas reakcji. Dlatego, gdyby okazało się np. że administrator powinien powiadomić nie tylko Prezesa UODO, ale także osoby, których dotyczy dane zdarzenie, a tego nie zrobił, wówczas można szybko wskazać mu taką konieczność. Bardzo ważne jest bowiem, by osoby, których dane zostały np. ujawnione czy skradzione albo w inny sposób naruszone, mogły po takim powiadomieniu jak najszybciej same podjąć działania, które zabezpieczą je przed kolejnymi zagrożeniami.

     

    Każda osoba, która uzna, że jej dane osobowe są przetwarzane niezgodnie z prawem może złożyć skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Co więcej, art. 79 RODO daje jej także prawo, niezależnie od złożenia skargi do Prezesa UODO, do ochrony swoich praw przed sądem cywilnym. Zgodnie zaś z art. 82 RODO jeżeli poniosła ona szkodę majątkową lub niemajątkową, ma także prawo uzyskać od administratora odszkodowanie.

     

     

     

    UODO

  • Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego z Białegostoku zatrzymali w województwie łódzkim trzy osoby działające w ramach zorganizowanej grupy przestępczej wyłudzającej VAT

     

    Wskazana kwota stanowiła wartość podatku VAT wynikającą z wystawionych uprzednio przez innych członków grupy fałszywych faktur na kwotę prawie pół miliarda złotych, a dokumentujących fikcyjny obrót setkami tysięcy telefonów komórkowych.

     

    W wyniku działań prokuratury oraz CBA nie doszło do uszczuplenia po stronie Skarbu Państwa, środki te pozostały w budżecie.

     

    Zatrzymane osoby zostały przewiezione do siedziby Prokuratury Krajowej w Białymstoku gdzie usłyszały zarzuty m.in. działania w zorganizowanej grupie przestępczej.

     

    Śledztwo ma swój początek w maju 2017 r. Wówczas to w wyniku podjętych działań zatrzymano 3 osoby związane z wystawieniem fikcyjnych faktur na ponad 300 tysięcy telefonów komórkowych. Ostatnie zatrzymania miały zaś miejsce we wrześniu br., wówczas to zatrzymano szefa grupy przestępczej i jedocześnie głównego organizatora przestępczego procederu. W stosunku do tej osoby Sąd Rejonowy w Białymstoku zastosował tymczasowy areszt.

     

     

     

    CBA

  • Napisane hermetycznym językiem, niezrozumiałe dla osób bez wykształcenia prawniczego, niespełniające wymogów prawa europejskiego. Tak RPO ocenia ministerialne projekty wzorów pouczeń o uprawnieniach i obowiązkach podejrzanego, pokrzywdzonego oraz świadka w sprawach karnychNie wskazują one, kto, kiedy, jak i gdzie składa określone pismo procesowe i jakie uprawnienie w ten sposób realizuje

     

    Minister Sprawiedliwości przesłał Rzecznikowi Praw Obywatelskich do zaopiniowania projekty rozporządzeń w sprawie określenia wzorów pouczeń o uprawnieniach i obowiązkach tych grup w postępowaniu karnym.

     

    - Wzory nie wskazują, kto, kiedy, jak i gdzie składa określone pismo procesowe lub dokonuje danej czynności prawnej oraz jakie uprawnienie w ten sposób realizuje – ocenia Adam Bodnar.

     

    Nie stanowią one skutecznego środka ochrony praw uczestników postępowania. Osoba niemająca wykształcenia prawniczego nie dowie się z nich o swej sytuacji prawnej i o możliwościach podjęcia działań bez konieczności skorzystania z pomocy profesjonalnego prawnika.

     

    Wbrew uzasadnieniu projektów język wzorów pouczeń nie jest prosty i przystępny. Pouczenia nie zwracają się ku obywatelowi jako odbiorcy komunikatu. To suchy opis praw, z którego osoba nieposiadająca wykształcenia prawniczego nie jest w stanie wiele wyczytać.

     

    Pouczenia dla podejrzanego i pokrzywdzonego nie spełniają wymogów dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2012/13/UE z 22 maja 2012 r. w sprawie prawa do informacji w postępowaniu karnym oraz dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2012/29/UE z 25 października 2012 r. ustanawiającej normy minimalne w zakresie praw, wsparcia i ochrony ofiar przestępstw.

     

    Według obu dyrektyw informacje powinny być udzielane prostym i przystępnym językiem, z uwzględnieniem szczególnych potrzeb osób podejrzanych, oskarżonych i pokrzywdzonych.

     

    Pouczenia dla podejrzanego

    Zabrakło informacji, że prawo do pomocy adwokata lub radcy prawnego przysługuje podejrzanemu już od pierwszej chwili zatrzymania. A stanowi o tym dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2013/48/UE z 22 października 2013 r. w sprawie prawa dostępu do adwokata w postępowaniu karnym i w postępowaniu dotyczącym europejskiego nakazu aresztowania oraz w sprawie prawa do poinformowania osoby trzeciej o pozbawieniu wolności i prawa do porozumiewania się z osobami trzecimi i organami konsularnymi w czasie pozbawienia wolności.

     

    Dyrektywa ta powinna była zostać wprowadzona do polskiego prawa do 2016 r. Resort sprawiedliwości uznał jednak, że polskie przepisy są z nią zgodne, a żadne zmiany nie są potrzebne. Tymczasem Komitet ONZ Przeciwko Torturom wskazał niedawno, że Polska powinna zapewnić zgodność swego prawa i praktyki z tą dyrektywą.

     

    W pouczeniu jednym ciągiem zawiadamia się podejrzanego zarówno o prawie do składania wyjaśnień, jak o prawie do odmowy składania wyjaśnień lub odmowy odpowiedzi na pytania, bez konieczności podania przyczyn. Oba te prawa powinno się wyszczególnić w osobnych punktach.

     

    Równie nieczytelne jest określenie prawa do korzystania z obrońcy. Wskazano możliwość skorzystania z pomocy obrońcy wybranego przez siebie, jak i z obrońcy z urzędu. Są to jednak dwa zupełnie różne uprawnienia.

    Wskazanie zaś, że o obrońcę z urzędu można się ubiegać w terminie 7 dni od złożenia aktu oskarżenia może wprowadzać w błąd. Zgodnie bowiem z dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/1919 z 26 października 2016 r. w sprawie pomocy prawnej z urzędu dla podejrzanych i oskarżonych w postępowaniu karnym oraz dla osób, których dotyczy wniosek w postępowaniu dotyczącym europejskiego nakazu aresztowania, prawo do żądania obrońcy z urzędu przysługuje już w momencie pozbawienia wolności. Dyrektywa ta wymaga, aby pomoc obrońcy z urzędu była zapewniona bez zbędnej zwłoki, najpóźniej przed przesłuchaniem przez policję, inny organ ścigania lub organ sądowy.

     

    Pouczenia dla pokrzywdzonego

    Analiza wzoru pouczenia dla pokrzywdzonego prowadzi do wniosku, że nie realizuje ono obowiązku informacyjnego wynikającego z dyrektywy 2012/29.

    Wskazuje ona: ”Przy pierwszym kontakcie z właściwym organem powinny zostać przekazane informacje o zwrocie kosztów, np. w formie ulotki informującej o podstawowych warunkach zwrotu kosztów”. Wzór pouczenia ogranicza się zaś do zdania: „W zależności od wyniku procesu kosztami wynajęcia pełnomocnika może zostać obciążony oskarżony”. Nie wynika z tego, kto, kiedy, jak i gdzie składa dane pismo, by dostać zwrot kosztów.

     

    Według dyrektywy „przekazywane informacje powinny być wystarczająco szczegółowe, by zagwarantować traktowanie ofiar z szacunkiem oraz umożliwić im podejmowanie świadomych decyzji co do udziału w postępowaniu. W tym kontekście szczególnie istotne znaczenie mają informacje umożliwiające ofierze poznanie aktualnego stanu postępowania. Dotyczy to również informacji pozwalających ofierze na podjęcie decyzji dotyczącej zaskarżenia decyzji o odmowie ścigania”. Tymczasem wzór nie podaje konsekwencji nieskorzystania przez pokrzywdzonego z uprawnień i niezłożenia pism procesowych w wyznaczonych terminach.

     

    Dyrektywa wskazuje, że „należy uznać, że prawo ofiar do bycia wysłuchanym zostało zapewnione, gdy ofiary mają możliwość złożenia oświadczeń lub wyjaśnień na piśmie”. Na takie uprawnienie nie wskazuje wzór pouczenia.

     

    Zgodnie z dyrektywą „należy udostępnić środki chroniące bezpieczeństwo i godność ofiar oraz członków ich rodzin przed wtórną lub ponowną wiktymizacją, zastraszaniem oraz odwetem, takie jak środki tymczasowe, nakazy ochrony bądź sądowe zakazy lub nakazy powstrzymywania się od określonych czynności” oraz że „ofiarom, które zostały uznane za narażone na ponowną i wtórną wiktymizację, zastraszanie oraz odwet, należy zaoferować odpowiednie środki, by chronić je podczas postępowania karnego”. Pouczenie nie zawiera jakichkolwiek informacji o środkach zapobiegawczych dla ochrony praw osoby pokrzywdzonej.

     

    Pouczenia dla świadka

    Informacja, że świadek może być wezwany telefonicznie lub w inny sposób, dosłownie powtarza artykuł Kodeksu postępowania karnego. Celowe byłoby jednak podanie przykładowych innych sposobów.

     

    Co do możliwości dochodzenia zwrotu kosztów podróży konieczne jest wskazanie, w jakiej formie świadek może tego dochodzić i jaki ma termin na złożenie takiego wniosku (a to zaledwie 3 dni). Brak odpowiedniego pouczenia może prowadzić do niedotrzymania tego terminu, a tym samym do utraty prawa do zwrotu kosztów. Ponadto projekt milczy o możliwości dochodzenia zwrotu kosztów podróży także przez osobę towarzyszącą świadkowi.

     

    Obecnie przepisy dopuszczają jedynie pomoc psychologiczną dla świadków i osób im najbliższych. Po noweli z 12 lipca 2017 r. Prawa o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw, nie ma już w nich mowy o pomocy prawnej dla świadków. Umieszczanie zatem w pouczeniu informacji, że pomoc prawna finansowana z Funduszu Sprawiedliwości jest dostępna, należy uznać za wprowadzenie w błąd.

     

    Adam Bondar zwrócił się do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry by poinformował go o zakresie i sposobie uwzględnienia tych uwag.

     

     

     

    RPO

     

  • Dziś wystartował drugi etap społecznej kampanii informacyjnej Oczarowani. Ma ona na celu zwrócenie uwagi na ryzyka związane z inwestowaniem w zakup tzw. condohoteli/aparthoteli. Kampania Oczarowani została przygotowana wspólnie przez: Urząd Komisji Nadzoru Finansowego, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju

     

    W poniedziałek, 18 listopada br. wystartował drugi etap społecznej kampanii informacyjnej mającej na celu zwrócenie uwagi na ryzyka związane z inwestowaniem w zakup tzw. condohoteli/aparthoteli. KampaniaOczarowani została przygotowana wspólnie przez: Urząd Komisji Nadzoru Finansowego, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju.

     

    Nazwa kampanii Oczarowani jest nieprzypadkowa. Określa ona szeroką grupę nieprofesjonalnych inwestorów, jak również konsumentów - osoby poszukujące atrakcyjnych możliwości inwestycyjnych, nieposiadające jednocześnie niezbędnej wiedzy lub doświadczenia do właściwej oceny dostępnych ofert. Brak świadomości wielu ryzyk sprawia, że takie osoby mogą one łatwo zostać „oczarowane” możliwościami uzyskania szybkich
    i wysokich profitów.

     

    Inwestowanie w condohotele/aparthotele, czyli głównie apartamenty, pokoje na wynajem krótkoterminowy, oferowane jest coraz intensywniej i z wykorzystaniem różnorodnych form komunikacji. Komunikaty marketingowe, które promują inwestycje w condohotele/aparthotele, często zawierają informacje o bezpieczeństwie lokaty oraz gwarancji osiągnięcia 7 czy nawet 10 procent zysków w skali roku przez kilka, a nawet w perspektywie 10 lat.

     

    Przedstawione tam obietnice zysku niejednokrotnie prezentowane są ogólnie, przy wykorzystaniu atrakcyjnej szaty graficznej. Mogą nie uwzględniać jednak przy tym m.in. konieczności poniesienia kosztów wynikających z posiadania nieruchomości, opłacania stosownych podatków, finansowania remontów czy też braku wpływów ze względu na sezonowość najmu lub zwiększoną konkurencję w pobliżu. Inwestorzy decydujący się na zakup tego typu nieruchomości mogą posiłkować się kredytami, co dodatkowo naraża ich na ryzyko finansowe.

    Może się bowiem okazać, że inwestycja nie tylko nie przyniesie zysków, ale będzie obciążeniem ze względu na konieczność spłaty odsetek kredytu i ponoszenie wydatków na utrzymanie nieruchomości. Niezmienne również pozostaje ryzyko nieukończenia inwestycji lub jej zrealizowanie w sposób budzący zastrzeżenia prawne.

     

    Dostrzegając rosnące zainteresowanie inwestycjami w tzw. condohotele/aparthotele, trzy instytucje publiczne współtworzące kampanię zdecydowały się rozszerzyć skalę i zasięg działań informacyjnych. Opublikowane 26 września br. komunikaty UKNF i UOKiK spotkały się z pozytywnym odbiorem, a działania urzędów były szeroko komentowane. Wobec zwiększonego zainteresowania inwestowaniem wcondohotele/aparthotele UKNF, UOKiK
    i MIiR zdecydowały się zwiększyć aktywność upowszechniania wśród obywateli wiedzy o istniejących ryzykach związanych z tymi inwestycjami. W tym celu kolejny etap kampanii wykorzystuje najważniejsze środki masowego przekazu.

     

    W pierwszej kolejności, bazując na posiadanym doświadczeniu, stworzono dedykowaną inwestorom stronę internetową w domenie oczarowani.pl. Umieszczono na niej katalog najistotniejszych wytycznych, które pomogą nieprofesjonalnym uczestnikom obrotu uzyskać większą wiedzę o czynnikach, które należy wziąć pod uwagę w planowanej inwestycji. Strona internetowa oczarowani.pl zawiera bazę wskazówek i pytań, na które należy znaleźć odpowiedź przed finalizacją zakupu w sferze tzw. condohoteli/aparthoteli. Ich syntetyczny wyciąg przygotowano również w formie jednego pliku, który może stanowić przydatny materiał do rozmowy z osobą oferującą takie inwestycje.

     

     

     

    UOKiK

     

  • W najbliższy wtorek ma się rozpocząć pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zniesieniu limitu składek na ZUS. W liście do marszałek Sejmu Elżbiety Witek oraz posłów Konfederacja Lewiatan wyraża stanowczy sprzeciw wobec procedowania tak ważnej zmiany w trybie poselskim, z pominięciem konsultacji społecznych, przy braku rzetelnej oceny skutków regulacji. Pracodawcy apelują o odrzucenie projektu ustawy, co umożliwi podjęcie rzeczowej dyskusji nad rozwiązaniami w systemie ubezpieczeń społecznych

     

    Za utrzymaniem limitu opowiedziało się 65 organizacji przedsiębiorców i pracodawców już na etapie opiniowania projektu budżetu państwa na 2020 rok, w którym rząd założył jego zniesienie i zapowiedział, że ostateczne decyzje w tej sprawie podejmie Sejm - czytamy w liście.Zdaniem pracodawców zniesienie tzw. limitu 30-krotności będzie kolejną dużą barierą, która negatywnie wpłynie na naszą gospodarkę.

    Co bolesne i niezrozumiałe, będzie to bariera, którą stworzymy sobie sami. Ograniczenie rocznej podstawy wymiaru składek na ZUS dotknie ok. 350 tys. pracowników, głównie specjalistów i ekspertów zatrudnionych w branżach nowych technologii. Ich wynagrodzenia się zmniejszą, a koszty zatrudnienia wzrosną.

     

    Zmniejszy się atrakcyjność tworzenia w naszym kraju miejsc pracy wysokiej jakości i dobrze wynagradzanych. Będzie nam trudniej rywalizować o takie stanowiska z innymi krajami. Zniesienie limitu oznacza skokowy wzrost kosztów pracy, który negatywnie wpłynie na rozwijanie działalności gospodarczej w Polsce.

     

    - Zgłoszenie projektu ustawy na 44 dni przed końcem roku z możliwością jej uchwalenia na kilka dni przed planowanym wejściem w życie stanowi rażące pogwałcenie zasady pewności stanowionego prawa. Firmy nie mogą weryfikować swoich rocznych budżetów z dnia na dzień, a zmiana warunków prowadzenia działalności może spowodować nieopłacalność wielu podjętych przedsięwzięć gospodarczych - uważa Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan.

     

    W tej sprawie jednym głosem wypowiadają się zarówno organizacje pracodawców, jak i związki zawodowe. Chcą one utrzymania górnego limitu podstawy składek na ubezpieczenia społeczne, wskazując na negatywne konsekwencje jego zniesienia dla rynku pracy, gospodarki i systemu ubezpieczeń społecznych.

     

     

     

    Konfederacja Lewiatan

  • W pierwszym miesiącu czwartego kwartału w Centralnej Ewidencji Pojazdów (CEP) przybyło 165 618 pojazdów. Większość to samochody osobowe. W czwartek 31 października zgłoszono ich aż 7105. Reszta to m.in. 199 motocykli, 56 motorowerów i 21 autobusów

     

    Najwięcej zarejestrowanych w październiku pojazdów - 165 041 – będzie jeździło na tablicach zwyczajnych. Z kolei indywidualne (np. te z imieniem) trafiły do właścicieli 374 pojazdów. W ubiegłym miesiącu w bazie CEPiK (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców) przybyło też 29 samochodów osobowych z tablicami dyplomatycznymi. 174 pojazdy, w tym niemiecki ciągnik rolniczy Lanz Alldog z 1957 r., dostały zabytkowe tablice.

     

    Sa także w bazie wyjątkowe oldtimery.  Ford Phaeton z 1929 r. Nazwa modelu to tak naprawdę rodzaj otwartego nadwozia, bez jakiejkolwiek stałej ochrony pogodowej. Ten model był popularny w latach 1900-1930.

    Kolejny model z tego samego rocznika (1929 r.) to - produkowany do 1939 r. - LR2 francuskiej marki Rosengart.

    I kilka przykładów kultowych staruszków zarejestrowanych w zeszłym miesiącu: Citroen AC4 z 1930 r., rok młodszy Cadillac 370 A, czy motocykl Chief z Indian Company – rocznik 1934.

     

     

    Październikowa aura sprzyjała amatorom jazdy na dwóch kółkach. W ubiegłym miesiącu zarejestrowano w CEPiK 6055 tego typu pojazdów. Dokładnie 4430 motocykli i 1625 motorowerów.

     

    Czas na osobówki. Gdzie w październiku zarejestrowano ich najwięcej?

    W rankingu województw tradycyjnie na podium: mazowieckie (25 126 pojazdów), wielkopolskie (15 070) i śląskie (13 921).

    Co jeszcze możemy powiedzieć o nowo zarejestrowanych maszynach?

    Nasza baza wzbogaciła się o 44 603 samochody, które w tym roku zeszły z produkcyjnej taśmy. Top 3, jeśli chodzi o markę to: Skoda (6131), Toyota (5691) oraz Volkswagen (4296).

     

    51 451 samochodów to auta z Niemiec. Polacy w październiku ściągali wozy przede wszystkim z krajów Unii Europejskiej, ale w naszej bazie znaleźliśmy też pojedyncze auta z Kuwejtu, Libii czy Izraela.

     

    Tradycyjnie większość zarejestrowanych samochodów to benzyniaki. W październiku zarejestrowano ich 83 049. Tych zasilanych olejem napędowym przybyło 46 339 sztuk, a elektrycznych 164.

     

    - Baza CEPiK to nie tylko źródło informacji o wszystkich zarejestrowanych w Polsce pojazdach, ale i podstawa jednych z najpopularniejszych e-usług – uważa minister cyfryzacji Marek Zagórski. 

     

     

     

    Ministerstwo Cyfryzacji

     

  • W sprawach o przestępstwa ścigane z oskarżenia publicznego pokrzywdzony może zgłosić udział w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Przysługują mu wtedy prawa strony postępowania. Może wnosić o przesłuchanie świadków, zadawać im pytania, zgłaszać sądowi własne wnioski. Zabiera też głos na koniec procesu, a od wyroku może się odwołać

     

    Sąd zasądza od skazanego wydatki m.in. na rzecz oskarżyciela posiłkowego. Przysługuje mu zwrot "uzasadnionych wydatków", w tym – poniesionych kosztów na czynności pełnomocnika prawnego, który reprezentuje go w toku śledztwa i procesu.

     

    Stawki tych wydatków określa rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie. Minimalna stawka w przypadku pełnomocnika występującego przed sądem rejonowym w postępowaniu zwyczajnym to 840 zł. Jeśli proces trwa dłużej niż jeden dzień, stawka minimalna ulega podwyższeniu na każdy następny dzień o 20%.

     

    Sąd nie był szczodry dla ofiary wypadku

    W procesie, w którym pan Waldemar był oskarżycielem posiłkowym w sprawie wypadku, sąd rejonowy skazał sprawcę po trzech rozprawach.

    Przyznając panu Waldemarowi 588 zł, sąd uznał, że wyższe wynagrodzenie byłoby nazbyt wygórowane.

    Jego pełnomocnik złożył apelację co do tej części wyroku. Podkreślał, że sąd I instancji błędnie zastosował rozporządzenie ministra, przyznając zwrot kosztów poniżej stawki minimalnej.

    Sąd okręgowy nie uwzględnił apelacji. Wskazał, że koszty zasądzono w należytej kwocie i odpowiadają one nakładowi pracy pełnomocnika.

     

    RPO: nie wyliczono, co się składa na zasądzoną kwotę

    W ocenie RPO to prawomocne rozstrzygnięcie rażąco naruszyło przepisy. Sąd odwoławczy nie skontrolował bowiem prawidłowo zaskarżonej decyzji sądu I instancji.

    Przy zasądzeniu wydatków na rzecz oskarżyciela posiłkowego chodzi o wydatki rzeczywiście poniesione - jeżeli mieszczą się one w granicach między stawką minimalną a maksymalną, określoną w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości.

     

    A sąd I instancji w ogóle nie uzasadnił, jakie obliczenia i okoliczności skłoniły go do zasądzenia panu Waldemarowi pieniędzy poniżej stawki minimalnej. Nie wskazał też poszczególnych sum składających się na przyznaną kwotę.

    Tymczasem pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego zgłosił udział w tym charakterze już w postępowaniu przygotowawczym. Podejmował czynności procesowe w imieniu pokrzywdzonych, m.in. analizował akta, składał wnioski dowodowe, brał udział w trzech rozprawach przed sądem rejonowym.

     

    - Zasądzając zatem zwrot kosztów zastępstwa procesowego, sąd rejonowy powinien był ustalić ich wysokość co najmniej w stawce minimalnej – podkreśla RPO.

     

    Jednak sąd I instancji tak nie uczynił. Także i sąd odwoławczy nie wskazał sposobu obliczenia zasądzonej kwoty i nie wyjaśnił, dlaczego uznał, że jest ona odpowiednia. Jego uzasadnienie tej kwestii jest bardzo lakoniczne.

    Kasacja zastępcy RPO Stanisława Trociuka wnosi o uchylenie wyroku sądu okręgowego w zaskarżonym zakresie i przekazanie mu tego wątku do ponownego zbadania.

     

     

     

    RPO

     

  • Grupa posłów PiS złożyła projekt ustawy zakładający zniesienie limitu składek na ZUS. Pod apelem w sprawie utrzymania limitu podpisało się w ostatnich tygodniach 65 organizacji przedsiębiorców. Konfederacja Lewiatan wyraża zdecydowany sprzeciw wobec procedowania tak ważnego projektu ustawy bez konsultacji z partnerami społecznymi. To podważa zaufanie do państwa

     

    - Za utrzymaniem limitu opowiedziało się 65 organizacji przedsiębiorców. Tak ważna zmiana nie powinna być wprowadzana jako projekt poselski, z pominięciem konsultacji społecznych. Przedsiębiorcy nie mogą być zaskakiwani nowymi regulacjami za „pięć dwunasta", zwłaszcza takimi, które spowodują wzrost kosztów. Trudno w takiej sytuacji planować biznes. Niepewność jest największym wrogiem prowadzenia działalności gospodarczej, co od dawna sygnalizują przedsiębiorcy w prowadzonych przez nas badaniach nastrojów. W przyszłym roku 71 proc. firm boi się właśnie nieoczekiwanych zmian w prawie, a 84 proc. wzrostu kosztów zatrudnienia - uważa dr Grzegorz Baczewski, dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan.

     

    W uzasadnieniu projektu ustawy brak szczegółowego odniesienia się do prezentowanych w publicznej debacie wielu negatywnych skutków zniesienia limitu 30-krotności. Obniżenia wynagrodzeń wielu wysokiej klasy specjalistów i ekspertów zatrudnionych nie tylko w branżach nowych technologii, ale także w motoryzacji, medycynie, finansach, czy logistyce. Zwiększenia kosztów pracodawców. Zmniejszenia atrakcyjności tworzenia w naszym kraju miejsc pracy wysokiej jakości i dobrze wynagradzanych.

     

    Po zniesieniu limitu składek na ZUS będzie nam trudniej rywalizować o takie miejsca pracy z innymi krajami. Doprowadzi to do odpływu kapitału i technologii, a także ograniczy inwestycje.

     

    Autorzy projektu nie zauważają, że wprowadzenie limitu 30-krotności wiązano ze stworzeniem jednolitego systemu emerytalno-rentowego w celu zagwarantowania jego stabilności w przyszłości i niedopuszczenie do tworzenia tzw. „kominów" emerytalnych (dużych różnic wysokości przeciętnej emerytury w stosunku do emerytur najwyższych). Obecnie emeryturę w przedziale 500 - 2600 zł pobiera większość emerytów, tj. 69,7%. Natomiast emeryturę w wysokości powyżej 5000 zł tylko 3% emerytów.

     

    Z uzasadnienia do projektu wynika, iż kluczowym argumentem za zniesieniem limitu w wysokości podstawy wymiaru składek „jest brak potrzeby ciągłego monitorowania wysokości otrzymywanych przychodów zarówno przez płatnika składek, jak i przez ubezpieczonego". Taki rodzaj argumentacji, przy braku jakiekolwiek pogłębionej Oceny Skutków Regulacji, jest wyrazem lekceważącego podejścia do istotnego tematu.

     

    - Oczekujemy, że nowy rząd przedstawi całościowy i przejrzysty projekt zmian w systemie ubezpieczeń społecznych i w finansach publicznych, który zostanie przedyskutowany w Radzie Dialogu Społecznego i wdrożony w konsensusie z partnerami społecznymi. Tylko w ten sposób możemy zapewnić równocześnie przewidywalne i stabilne warunki dla prowadzenia biznesu i polityk publicznych. Nieprzemyślane i pośpieszne majstrowanie przy poszczególnych elementach systemu dla pozyskania kilku miliardów złotych niepewnych dodatkowych wpływów, może zakończyć się katastrofą - dodaje Baczewski.

     

     

     

    Konfederacja Lewiatan

  • Ministerstwo Finansów ostrzega przed pojawiającymi się w internecie ofertami kas rejestrujących, które miałyby działać na smartfonach. Aktualnie podatnicy mogą używać wyłącznie kas rejestrujących, które posiadają homologację Głównego Urzędu Miar i mają postać sprzętową

     

    Ministerstwo przypomina, że nadal trwają prace legislacyjne dot. kas rejestrujących mających postać oprogramowania (tzw. kas wirtualnych), do zainstalowania na różnych urządzeniach, w tym np. na smartfonach. Obecnie żadne oprogramowanie nie może samoistnie pełnić roli kasy rejestrującej, nie istnieje póki co legalna kasa na smartfony.

     

    Pojawiające się ogłoszenia mogą zatem zawierać nieprawdziwe informacje, a korzystanie z nich może stanowić próbę wyłudzenia. Tym samym korzystanie z obecnie oferowanych kas na smartfony nie będzie oznaczać, że podatnik wywiązuje się z obowiązku rejestracji sprzedaży na kasie rejestrującej.

     

     

     

    Ministerstwo Finansów

  • Prokuratura Regionalna w Poznaniu nadzoruje, prowadzone przez Delegaturę Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Poznaniu, śledztwo dotyczące funkcjonowania zorganizowanej grupy przestępczej mającej na celu popełnianie szeregu przestępstw związanych z wyłudzeniami dotacji

     

    Międzynarodowy charakter działań przestępczych

    Polegały one na poświadczania nieprawdy w dokumentach, doprowadzeniu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Skarbu Państwa poprzez nieuprawnione domaganie się zwrotu nadwyżki podatku VAT, wyłudzenia dotacji z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości oraz podejmowania czynności związanych z tzw. praniem brudnych pieniędzy w postaci zlecania wypłat gotówkowych oraz przelewów środków w kwocie ponad 4 milionów złotych pomiędzy rachunkami wielu firm, mających siedziby na terenie kraju, a także Wielkiej Brytanii i w Pakistanie.

     

    Zarzuty

    Na polecenie prokuratora zatrzymano podejrzanego o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą Szymona B., któremu uzupełniono przedstawione już w śledztwie zarzuty, a także ogłoszono nowe, w tym z art. 299 k.k., dotyczące prania brudnych pieniędzy.

    Podejrzanemu zarzuca się także oszustwa podatkowe polegające na obrocie maszynami o znacznie zawyżonej wartości oraz wyłudzenie dotacji z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości na kwotę około 13 milionów złotych. Za zarzucone podejrzanym przestępstwa grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

     

    Środki zapobiegawcze

    Na wniosek prokuratora, Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto w Poznaniu zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 2 miesięcy.
    Sprawa ma charakter rozwojowy i nie są wykluczone dalsze zatrzymania. Dotychczas w śledztwie zarzuty usłyszało 16 osób.

     

     

     


    Prokuratura Krajowa

  • Funkcjonariusze lubelskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali trzy osoby. Wśród nich są dwie osoby zarządzające i przedstawiciel spółek realizujących szkolenia

     

    Prowadzone postępowanie dotyczy wyłudzenia w latach 2018-2019 dotacji w ramach projektu realizowanego przez Lubelski Park Naukowo - Technologiczny S.A. w Lublinie. Projekt ,,Usługi rozwojowe dla MŚP w podregionie lubelskim” miał na celu poprawę konkurencyjności oraz przystosowanie pracodawców i pracowników do zmian zachodzących w gospodarce.

     

    Mechanizm przestępstwa polegał na wejściu w porozumienie pomiędzy firmą szkolącą a przedsiębiorcą i stworzeniu fikcyjnych dokumentów związanych z organizacją szkolenia, a w konsekwencji na otrzymanie zwrotu części kosztów dla przedsiębiorcy ubiegającego się o dotacje. Tym procederem zatrzymani doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Zarząd Województwa Lubelskiego w kwocie co najmniej 200 tys. zł.

     

    Agenci CBA przeszukali mieszkania oraz biura zatrzymanych. Zgromadzony materiał zostanie przekazany do zamojskiej Prokuratury Okręgowej, która nadzoruje toczące się postępowanie. Jest to pierwsza realizacja w tym postępowaniu.

     

     

     

    CBA

  • Sąd Okręgowy w Krakowie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wydał 5 listopada postanowienie o wstrzymaniu przeniesienia prok. Mariusza Krasonia z Krakowa do WrocławiaProk. Krasoń opiekuje się w Krakowie rodzicami, delegowanie go do pracy w miejscowości odległej o kilkaset kilometrów na podstawie ogólnikowego uzasadnienia Prokuratury Krajowej miało cechy szykany, zwłaszcza, że zainteresowany jest aktywnym działaczem stowarzyszenia Lex Super Omnia

     

    Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski przeniósł prok. Krasonia z Krakowa do Wrocławia twierdząc, że ma prawo przenosić prokuratorów tam, gdzie wymaga tego interes Prokuratury, i nie musi tych decyzji szczegółowo uzasadniać (wyjaśniał to stanowisko w pismach do RPO, który poprosił o wyjaśnienia).

    RPO stanął na stanowisku przeciwnym: koncepcja prok. Święczkowskiego zaprzecza podstawowym zasadom prawa pracy, które mają również zastosowanie do prokuratorów. W myśl tych zasad pracodawca jest obowiązany szanować godność i inne dobra osobiste pracownika.

    Nie sposób zaś mówić o poszanowaniu godności i dóbr osobistych pracownika będącego prokuratorem wówczas, gdy nie może on nawet poznać przyczyn, dla których został delegowany do miejsca odległego od swojego stałego miejsca zamieszkania oraz dwa szczeble niżej w hierarchii służbowej.

     

    Rzecznik Praw Obywatelskich podkreślał także, że nie ma żadnych uzasadnionych powodów, aby także w sprawach delegowania prokuratora bez jego zgody nie był uwzględniany – jak wymaga tego wskazane orzecznictwo Sądu Najwyższego - słuszny interes prokuratora. Tylko w ten sposób można bowiem uniknąć sytuacji, w której człowiek pozostaje wyłącznie przedmiotem podejmowanych wobec niego działań.

     

    Prok. Krasoń zaskarżył decyzję zwierzchników do sądu a Sąd Okręgowy w Krakowie przyjął sprawę do rozpoznania. Powołał się na art. 101 ust. 1 Prawa o prokuraturze (Dz.U.2019.740), który stanowi, że sprawy o roszczenia ze stosunku służbowego prokuratora są rozpoznawane na drodze sądowej przez sąd właściwy dla spraw pracowniczych, czyli przez sąd w postępowaniu cywilnym normowanym przez przepisy Kodeksu postępowania cywilnego.

     

    Do czasu rozstrzygnięcia Sąd postanowił wydać zabezpieczenie, a więc wstrzymać delegowanie prokuratora Krasonia.

    RPO bada możliwość zgłoszenia udziału w toczącym się przed Sądem Okręgowym w Krakowie o ustalenie treści stosunku służbowego.

     

     

     

    RPO

     

  • 5 listopada br. Sąd Apelacyjny w Gdańsku - po rozpoznaniu apelacji złożonych przez prokuratora i obrońcę - wydał wyrok w sprawie Marka M., animatora kultury oskarżonego o popełnienie łącznie 35 drastycznych przestępstw o charakterze pedofilskim

     

    Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz- Południe w Bydgoszczy, która w maju 2018r. skierowała przeciwko niespełna 40- letniemu mężczyźnie obszerny akt oskarżenia, zarzucając mu seksualne wykorzystanie siedmiu chłopców (w wieku od 6 do 12 lat) oraz kilkuletniej dziewczynki. Do czynów: tych dochodziło cyklicznie w okresie od sierpnia 2015 roku do października 2016r. w Bydgoszczy oraz okolicznych miejscowościach.

     

    Jak ujawniono, Marek M., nie tylko wykorzystywał zaufanie dzieci, ale także podstępnie podawał im środki znoszące możliwość świadomego odbioru bodźców i świadomej obrony w celu doprowadzania małoletnich do czynności seksualnych. Zdarzenia te utrwalał przy użyciu telefonu komórkowego.

     

    Zarzucone Markowi M. przestępstwa zostały zakwalifikowane z art. 200 par. 1 kk (seksualne wykorzystanie małoletnich), art. 202 par. 4 kk (utrwalanie treści pornograficznych z udziałem małoletnich) i art. 197 par. 3 pkt 2 kk (podstępne doprowadzanie małoletnich do obcowania płciowego).

     

    Na zabezpieczonych w miejscu zamieszkania mężczyzny nośnikach elektronicznych ujawniono ponadto kilkaset plików zawierających treści pornograficzne z udziałem dzieci, co legło u podstaw przedstawienia Markowi M. także zarzutu z art. 202 par. 4a kk.

     

    Kara łączna sądu I instancji

    Z uwagi na wyjątkowo bulwersujący sposób działania oskarżonego oraz rodzaj i rozmiar ujemnych następstw czynów, których się dopuścił, prokurator w mowie końcowej wnioskował o wymierzenie mu kary łącznej pozbawienia wolności przy zastosowaniu art. 86 par. 1a kk.

     

    Sąd uwzględnił wniosek prokuratora orzekając najsurowszą karę. tj. karę 25 lat pozbawienia wolności. Oprócz wieloletniego więzienia wobec Marka M. orzeczono zakaz kontaktowania się oraz zbliżania do pokrzywdzonych, a także środek karny w postaci dożywotniego zakazu zajmowania stanowisk, wykonywania zawodów oraz działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi. Sąd zastosował wobec oskarżonego także środek zabezpieczający, nakazując jego umieszczenie – po odbyciu kary pozbawienia wolności – w zakładzie psychiatrycznym dla sprawców przestępstw przeciw wolności seksualnej, popełnionych w związku z zaburzeniem preferencji seksualnych.

     

    Surowsze kary jednostkowe

    Od wyroku odwołali się – składają własne apelacje – zarówno obrońca oskarżonego, jak i prokurator. Obrońca wskazywał na błędy natury proceduralnej, jakich miał dopuścić się Sąd I Instancji, domagając się m.in. częściowego umorzenia postępowania, częściowego uchylenia wyroku, a w pozostałej części – orzeczenia przez Sąd łagodniejszej kary.

     

    Prokurator domagał się zaś m.in. wymierzenia przez Sąd surowszych tzw. kar jednostkowych orzeczonych za poszczególne przypisane oskarżonemu przestępstwa.

     

    Sąd Apelacyjny w Gdańsku nie przychylił się do apelacji obrońcy. Uwzględnił natomiast częściowo apelację prokuratora, wymierzając oskarżonemu surowsze kary jednostkowe. Ponadto Sąd utrzymał w mocy, jako karę łączną, karę 25 lat pozbawienia wolności, którą oskarżony – decyzją Sądu – ma odbywać w systemie terapeutycznym. W pozostałym zakresie Sąd utrzymał w mocy wyrok Sądu I Instancji.

    Orzeczenie jest prawomocne.

     

     

     

    Prokuratura Krajowa

     

  • Prezydent Ustawę z dnia 16 października 2019 r. o zmianie ustawy – Prawo własności przemysłowej. Nowelizacja wdraża do polskiego porządku prawnego niektóre instytucje prawne, znane na gruncie Konwencji o udzielaniu patentów europejskich, w szczególności dostosowuje przesłanki uzyskania na wynalazek ochrony patentowej i wprowadza prawo do ograniczenia patentu przez zmianę zastrzeżeń patentowych

     

     

    Ustawa przewiduje w szczególności:

    1) rozszerzenie możliwości zwolnienia z opłat okresowych (za pierwszy okres ochrony) na wzory przemysłowe i znaki towarowe, mające na celu wsparcie przedsiębiorców na początkowym etapie prowadzenia działalności gospodarczej;

     

    2) usprawnienie postępowania przed Urzędem Patentowym Rzeczypospolitej Polskiej, w tym przyspieszenie postępowania spornego oraz skrócenie czasu oczekiwania na wydanie dokumentów potwierdzających udzielenie prawa wyłącznego oraz wprowadzenie szybkiej ścieżki procedury i skrócenie jej do mniej niż 1 miesiąca;

     

    3) uporządkowanie systemu rozpatrywania sprzeciwów w Urzędzie Patentowym w odniesieniu do prawomocnych decyzji Urzędu dotyczących: udzielenia patentu, prawa ochronnego na wzór użytkowy lub prawa z rejestracji oraz wprowadzenie zmian mających na celu usprawnienie i przyspieszenie postępowania spornego;

     

    4) zwiększenie dostępności pomocy prawnej w sferze ochrony własności przemysłowej przez wprowadzenie rozwiązania, zgodnie z którym pełnomocnikiem strony w postępowaniu przed Urzędem Patentowym w sprawach wzorów przemysłowych i oznaczeń geograficznych mogą być, oprócz rzeczników patentowych, także adwokaci i radcy prawni;

     

    5) wprowadzenie instrumentów nadzoru nad Urzędem Patentowym, dostępnych ministrowi właściwemu do spraw gospodarki, i wprowadzenie kadencyjności pełnienia funkcji przez Prezesa Urzędu Patentowego;

     

    6) dostosowanie niektórych przepisów ustawy do przepisów Konwencji o patencie europejskim i Układzie o współpracy patentowej oraz innych dokumentów;

     

    7) zmianę przepisów regulujących roszczenia cywilnoprawne, tj. zabezpieczenie dowodów naruszenia praw własności przemysłowej oraz tzw. roszczenia informacyjnego w sposób zapewniający należytą ochronę uprawnionych, przy jednoczesnym uwzględnieniu praw osób trzecich, którzy nie są naruszycielami praw własności przemysłowej.

     

     

     

    Kancelaria Prezydenta RP

     

     

    Ustawa wchodzi w życie po upływie 3 miesięcy od dnia ogłoszenia.

  • Prawo do stypendiów zależy w praktyce od tego, czy studia trwają pięć czy sześć lat (co jest normą na uczelniach medycznych). Student medycyny straci zatem prawo do stypendium, jeśli np. z powodu choroby wydłuży czas nauki. Student prawa wydłużający naukę o rok - prawo do stypendium zachowa. RPO nie podważa zasady powiązania prawa do stypendium ze studiowaniem w terminie. Przepisy w nieuzasadniony sposób odmiennie traktują jednak studentów w zależności od kierunku studiów

     

    Studenci skarżą się na zasady przyznawania stypendiów (ich podstawą jest Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce). O stypendia (socjalne, dla osób z niepełnosprawnościami, stypendium rektora lub ministra), oraz zapomogi może się ubiegać tylko ktoś, kto studiuje nie dłużej niż 6 lat. Celem przepisu jest premiowanie także za terminowe kończenie studiów.

     

    Zastępca Dyrektora Departamentu Szkolnictwa Wyższego w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego wyjaśnił, że skoro przepisy stosuje się wobec wszystkich studentów, to nie może być mowy o dyskryminacji. RPO ma jednak wątpliwości: bo tu istotne jest nie to, że się jest studentem, ale to, że studia są w Polsce różne: jedne trwają 3 lata, inne 5, są w końcu i studia sześcioletnie.

    Dlatego równa reguła przyniesie nierówny skutek: ktoś, kto jest na trzyletnich studiach licencjackich, może je wydłużać do trzech lat nie tracąc prawa ubiegania się o stypendium. Student medycyny nie może mieć nawet rocznej, najbardziej zasadnej przerwy w nauce.

    Rzecznik zwrócił się o stanowisko w tej sprawie do wicepremiera, ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina.

     

     

     

    RPO

  • W październiku pracownicy UOKiK w asyście policji wkroczyli jednocześnie do czterech spółek, należących do trzech grup kapitałowych: Eltrim Kable z Ruszkowa (woj. warmińsko-mazurskie), NKT z Warszowic (woj. śląskie) oraz Tele-Fonika Kable z Myślenic (woj. małopolskie)

     

    - Przeszukanie odbyło się w ramach prowadzonego postępowania wyjaśniającego. Sprawdzamy w nim, czy firmy produkujące i wprowadzające na rynek kable i przewody ustalały między sobą ceny i wymieniały się poufnymi informacjami. Zebraliśmy dokumenty papierowe i pliki elektroniczne, które będziemy teraz analizować – powiedział prezes UOKiK Marek Niechciał.

     

    Podejrzewane przez urząd praktyki mogą naruszać zarówno przepisy krajowe, jak i unijne. Postępowanie wyjaśniające to wstępny etap działań UOKiK, prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnym przedsiębiorcom.

     

    Przeszukanie w siedzibie przedsiębiorcy to narzędzie, które urząd stosuje w sytuacjach, kiedy podejrzewa, że znajdują się tam dowody naruszenia prawa ochrony konkurencji. Prowadzone jest wyłącznie po uzyskaniu przez UOKiK zgody sądu i najczęściej w asyście policji. Przedsiębiorca ma wówczas obowiązek wpuścić przeszukujących do budynków i lokali, a także udostępnić wszystkie dokumenty oraz nośniki danych.

     

    Za udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję grozi kara finansowa w wysokości do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy. Menadżerom odpowiedzialnym za zawarcie zmowy grozi z kolei kara pieniężna w wysokości do 2 mln zł.

     

    Program łagodzenia kar (leniency) - daje przedsiębiorcy uczestniczącemu w nielegalnym porozumieniu oraz menadżerom odpowiedzialnym za zmowę szansę uniknięcia kary pieniężnej lub jej obniżenia. Można z niego skorzystać pod warunkiem współpracy z UOKiK jako „świadek koronny” oraz dostarczenia dowodów lub informacji dotyczących istnienia niedozwolonego porozumienia.

     

     

     

    UOKiK

     

     

     

     

     

     

  • Funkcjonariusze gdańskiej delegatury CBA zatrzymali przedstawiciela miejscowej firmy ochroniarskiej, byłego funkcjonariusza Policji tuż po przyjęciu przez niego 50 tys. zł, które miały stanowić pierwszą ratę obiecanej korzyści majątkowej

     

    Pieniądze zapakowane w reklamówkę przekazano na jednym z gdańskich parkingów. Jak ustalili agenci CBA zatrzymany powoływał się na wpływy w Komendzie Głównej Policji i w zamian za 100 tys. zł podjął się pomyślnego załatwienia spraw karnych.

     

    Funkcjonariusze przeszukali siedzibę firmy oraz miejsce zamieszkania zatrzymanego, gdzie zabezpieczono dokumentację oraz nośniki danych. Zgromadzone materiały dowodowe i zatrzymany trafią do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

     

     

     

    CBA

  • Prokuratura Regionalna w Poznaniu nadzoruje śledztwo, prowadzone przez Zarząd w Poznaniu Centralnego Biura Śledczego Policji, dotyczące działalności zorganizowanej grupy przestępczej, zajmującej się w latach 2013/2014 popełnianiem przestępstw związanych z poświadczaniem nieprawdy w dokumentach, nierzetelnym wystawianiem faktur VAT oraz praniem brudnych pieniędzy 

     

    Wpadli w wyniku kontroli skarbowej

    Podjęte czynności procesowe związane są z uzyskaniem wyników kontroli pewnej spółki z o.o. za okres od stycznia 2013 roku do marca 2014 roku, przeprowadzonej przez Wielkopolski Urząd Celno – Skarbowy w Poznaniu. W jej toku ujawniono, że wszystkie transakcje spółki były pozorne, a podmiot ten pełnił rolą „słupa”, który wystawiał faktury na sprzedaż w kraju paliwa ze stawką 23 proc.

    Mechanizm oszustwa polegał na wewnątrzwspólnotowym nabywaniu za pośrednictwem tej firmy paliwa ze stawką 0 proc., m.in. od cypryjskiej spółki, natomiast w wystawionych fakturach dla odbiorców paliwa w kraju spółka wykazywała podatek należny ze stawką 23 proc.

     

    Szef grupy przestępczej

    Ustalono także, że przestępstwa te dokonywane były w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, której członkowie związani byli również z innymi podmiotami gospodarczymi. Szefem grupy przestępczej był pełnomocnik firmy, która zajmowała się obsługą finansów ww. skontrolowanego podmiotu. Firma ta pełniła także rolę „operatora finansowego” wobec kilku współpracujących z nią podmiotów, polegającą na dokonywaniu płatności poza ich oficjalnymi rachunkami bankowymi.

     

    Fikcyjne faktury na setki milionów

    W ramach przestępczego procederu grupa sprowadzała na polski obszar celny olej napędowy, benzynę i olej opałowy pochodzące od niemieckich i polskich podmiotów gospodarczych, a następnie organizowała fikcyjny obrót towarowy i fakturowy dotyczący paliw płynnych. Podejrzani działali na terenie Republiki Federalnej Niemiec i w Polsce, m.in. w Grodzisku Wielkopolskim, Nowym Tomyślu, Warszawie, Granowie
    i innych miejscowościach.


    Ze zgromadzonego w tej sprawie materiału dowodowego wynika, że przestępcy posłużyli się 1041 poświadczającymi nieprawdę fakturami VAT, wskazującymi na rzekome nabycie towarów od firm, faktycznie nie prowadzących działalności gospodarczej. Fikcyjne operacje dotyczyły kwoty niemal 160 mln złotych, w tym podatku VAT w kwocie prawie 30 mln złotych.

    Równocześnie firma związana z kierownikiem grupy przestępczej wystawiła 2132 sfałszowane faktury na rzecz 108 podmiotów krajowych na kwotę ponad 162 mln złotych, w tym podatek VAT w kwocie ponad 30 mln złotych.

     

    Zarzuty

    Zatrzymanym osobom prokurator zarzucił udział w zorganizowanej grupie przestępczej (jednemu z nich kierowanie nią), popełnienie przestępstw poświadczenia nieprawdy w dokumentach, prania brudnych pieniędzy oraz przestępstw skarbowych, związanych z narażeniem Skarbu Państwa na uszczuplenia podatkowe. Są to czyny kwalifikowane m.in. z art. 258 par. 1 kk, 271 par. 1 i 3 kk, 299 par.1 i 5 kk, 62 par 2 kks i in. Grozi za nie kara do 15 lat pozbawienia wolności.

     

    Środki zapobiegawcze

    Dla zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania wobec 2 podejrzanych prokurator skierował do Sądu Rejonowego Poznań Stare Miasto w Poznaniu wnioski o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd podzielił argumenty prokuratora i aresztował tych podejrzanych na 3 miesiące.
    Wobec 3 podejrzanych prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozorów Policji, poręczeń majątkowych oraz zakazów opuszczania kraju połączonych z zatrzymaniem paszportu.

     

     

     

    Prokuratura Krajowa

     

  • Jak pisały media, specjalny sensor, ustawiony np. na biurku pracownika PKO BP, reaguje i zlicza uśmiechy doradcy podczas rozmowy z klientem. Według mediów, pracownik ma być motywowany do uśmiechania się poprzez system nagród, bo im więcej się uśmiecha, tym bardziej zadowolony jest klient. Udział w tym programie jest dobrowolny

     

    W związku z niepokojącymi sygnałami co do technologii stosowanych w PKO BP, Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do Głównego Inspektora Pracy o zbadanie sprawy.

    Rzecznik podkreślał, że prywatność jednostki jest chroniona konstytucyjnie w art. 47. Z kolei art. 51 Konstytucji odnosi się do przetwarzania informacji o jednostce. Ochrona prywatności wynika także z art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Ochrona prywatności jednostki wiąże się z jej godnością (art. 30 Konstytucji). Poszanowanie godności jest też podstawową zasadą prawa pracy. Zgodnie z art. 111 Kodeksu pracy, pracodawca jest obowiązany szanować godność i inne dobra osobiste pracownika.

    Ponadto RPO przypominał, że dane biometryczne zaliczono do kategorii danych objętych szczególną ochroną po wejściu w życie RODO. Art. 9 RODO wprowadza generalny zakaz przetwarzania danych biometrycznych w celu jednoznacznego zidentyfikowania osoby fizycznej. Określone w RODO cechy fizyczne i fizjologiczne mogą obejmować m.in. linie papilarne, wygląd siatkówki lub tęczówki oka, owal twarzy, kształt małżowiny usznej, geometrię ręki, układ naczyń krwionośnych dłoni, głos i jego barwę. W tej sytuacji dane przetwarzane w banku PKO BP należy uznać za dane objęte szczególną ochroną.

     

    Wyjaśnienia prezesa PKO BP

    - Podstawowym celem pilotażowego wdrożenia rozwiązania Ouantum CX w Banku jest zachęcenie pracowników i klientów oddziałów Banku do dzielenia się uśmiechem – napisał do Rzecznika prezes PKO Banku Polskiego Zbigniew Jagiełło. Zaprzeczył, aby chodziło o ocenę pracowników i ich monitoring, jak błędnie przedstawiają to media.

    Mając przekonanie, że bank to miejsce, gdzie relacje mają znaczenie, zdecydowaliśmy się nawiązać w tym projekcie współpracę z polska firmą technologiczną Ouantum CX. Służy to pozytywnemu wpływaniu na atmosferę w oddziałach Banku oraz szerzeniu życzliwości w lokalnych społecznościach. Każdy uśmiech to jeden grosz z funduszu Fundacji PKO Banku Polskiego przeznaczony na lokalny cel dobroczynny.

     

    Rozwiązanie jest analogiczne do powszechnie prowadzonych akcji pracowniczych motywujących do aktywności fizycznej, gdzie każdy krok czy kilometr to datek na cel charytatywny. Kierowaliśmy się przede wszystkim tym, jaki wpływ na relacje międzyludzkie ma uśmiech. Uśmiech pomaga przełamywać bariery międzyludzkie i pozytywnie wpływa na zdrowie (dotlenia organizm, pobudza krążenie krwi, wzmacnia odporność serca na stres).

    Decydując się na pilotaż, poddaliśmy analizie wszelkie aspekty prawne. Sensory Ouantum CX umożliwiają w czasie rzeczywistym określenie emocji. Nie należy ich stawiać na równi z kamerami rejestrującymi obraz. Nie stanowią one narzędzia do monitoringu i oceny pracowników, jak błędnie przedstawiają je media.

     

    Liczone uśmiechy są anonimowe i nie mają wpływu na przyjęty w Banku system premiowy. Indywidualne wyniki są dostępne wyłącznie dla pracowników biorących udział w testach. Każdy bierze udział w projekcie dobrowolnie. Nie ma też obowiązku uruchamiania rozwiązania na co dzień. Przełożeni nie otrzymują informacji, kiedy pracownicy korzystają z aplikacji. Każdy pracownik w dowolnym momencie, bez podania przyczyny i bez jakichkolwiek konsekwencji ze strony Banku, ma prawo zrezygnować z udziału w projekcie oraz usunąć wszystkie dane dotyczące jego aktywności mierzonej sensorem z platformy dostawcy. Bank gwarantuje uczestnikom anonimowość w przypadku rezygnacji. Na dziś nie było jednak takiej sytuacji.

     

    Technologia w żaden sposób nie narusza przepisów RODO. Dane zbierane za pośrednictwem Ouantum CX są wynikiem analizy sensorów, których budowa nie pozwala na zapis obrazu i dźwięku, a tym samym na identyfikację osób. Sensory nie są połączone z systemami Banku, przez co nie ma możliwości scalania żadnych danych. Na serwer przesyłana jest jedynie końcowa liczba uśmiechów w formie zakodowanego ciągu znaków.

     

    Rozwiązanie Ouantum CX nie służy do gromadzenia żadnych danych biometrycznych. Zgodnie z art. 4 pkt 14 RODO są nimi „dane osobowe, które wynikają ze specjalnego przetwarzania technicznego, dotyczą cech fizycznych, fizjologicznych lub behawioralnych osoby fizycznej oraz umożliwiają lub potwierdzają jednoznaczną identyfikację tej osoby, takie jak wizerunek twarzy lub dane daktyloskopijne”. Informacje przetwarzane w związku ze stosowaniem tego rozwiązania nie są danymi biometrycznymi.

     

    Dziś, po ponad 10 miesiącach trwania projektu i ponad 312 000 interakcjach naszych klientów i pracowników z rozwiązaniem Ouantum CX, możemy powiedzieć, że technologia może mieć wymiar społeczny. Wszystkie strony biorące udział w projekcie wygrywają. Budując pozytywny nawyk uśmiechu wśród pracowników, oprócz poprawy atmosfery w oddziale, wpływamy pozytywnie na stan zdrowia fizycznego i psychicznego pracowników.

     

     

     

    RPO

     

  • Na wniosek pełnomocników państwa Dziubaków Rzecznik Praw Obywatelskich 31 października przystąpił do sprawy przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Wniósł o odroczenie rozprawy oraz danie RPO (zakreślenie) 30-dniowego terminu na przedstawienie stanowiska z uwagi na ważny interes publiczny. Sąd 4 listopada uwzględnił ten wniosek

     

    Zdaniem państwa Dziubaków ich umowa kredytowa zawiera istotne klauzule niedozwolone (abuzywne) i nie może być utrzymana w mocy. Bank jest przeciwnego zdania i sprawę musi rozstrzygnąć sąd.

     

    W sprawie tej Sąd Okręgowy w Warszawie zadał wcześniej pytanie prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ten wskazał przed miesiącem zasady, w ramach których sąd państwa członkowskiego UE powinien rozstrzygać spór kredytobiorcy (konsumenta) z bankiem, by pozostać w zgodzie z prawem europejskim.

    RPO jako organ powołany do ochrony praw i wolności obywatelskich wskazuje, że polska Konstytucja gwarantuje zarówno wolność działalności gospodarczej jak i poszanowanie praw konsumentów. RPO działa na rzecz równowagi tych wartości wskazując, że Polska nie zawsze do tej pory korzystała ze standardów prawa europejskiego w zakresie ochrony praw konsumentów. Z tego powodu RPO uważnie śledzi orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE i powołuje się na nie przystępując do spraw przed polskimi sądami po stronie konsumentów.

     

    RPO aktywnie włączył się w rozwiązywanie sprawy dotyczących kredytów „frankowych” pod koniec 2016 r., gdy stało się jasne, że nie nastąpi żadne generalne systemowe rozwiązanie dotyczące tych umów. W toku akcji informacyjnej prowadzonej w 2017 r. skupiał się na przekazaniu kredytobiorcom podstawowych informacji o tym, jak korzystać z pomocy instytucji stojących w Polsce na straży praw konsumentów. Kolejnym krokiem była analiza kluczowych spraw sądowych w tej dziedzinie i formułowanie pro-obywatelskiej argumentacji prawnej.

     

     

     

    RPO

  • W III kwartale 2019 r. padł rekord liczby dokumentów zastrzeżonych w Systemie DOKUMENTY ZASTRZEŻONE – w tym okresie baza wzrosła o ponad 45,2 tysiąca szt. To najlepszy wynik od 12 lat objętych badaniem w raporcie infoDOK. Jednocześnie liczba zablokowanych prób wyłudzeń kredytów utrzymała się na stosunkowo niskim poziomie 1,2 tys. takich przypadków, których łącznie próbowano ukraść 66,6 mln zł 

     

    W okresie lipiec – wrzesień 2019 r. baza Systemu DZ wzrosła o 45.208 szt. dokumentów i zawierała łącznie ponad 1 milion 824 tysiące szt. dokumentów zastrzeżonych z powodu ich zagubienia lub kradzieży.

     

    Każdy kolejny tak udany kwartał z punktu widzenia wysokiej liczby zastrzeżonych dokumentów z jednoczesną niską liczbą prób wyłudzeń kredytów bardzo nas cieszy. Podkreślamy, że zastrzeżeń można dokonywać nie tylko osobiście w oddziałach banku, ale także z wykorzystaniem numeru +48 828 828 828, który do tej pory kojarzony był głównie z Systemem Zastrzegani Kart – powiedział Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.

     

    Codziennie do międzybankowej bazy Systemu DOKUMENTY ZASTRZEŻONE trafiało aż 491 dokumentów to taj, jakby przez 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu co 3 minuty zastrzegano jakiś skradziony lub zagubiony dowód osobisty, paszport lub prawo jazdy. Gdyby nie System DOKUMENTY ZASTRZEŻONE, każdy taki dokument mógłby zostać wykorzystany np. do wyłudzenia kredytu – w tym miejscu warto podkreślić, że średnio próbuje się w Polsce ukraść w ten sposób niemal 30 tysięcy złotych.

     

     

    Koniunktura bankowa – PENGAB

    W październiku Index Pengab odnotował wartość 21.3 pkt, m/m jest niższy o 4.2 pkt, a r/r spadł o 4.7 pkt. Odnotowano wyraźny spadek aktywności na wszystkich monitorowanych rynkach. Kolejny miesiąc z rzędu wyraźnie pogorszyły się prognozy trzymiesięczne dla rynku kredytów dla osób indywidualnych, a także kredytów dla przedsiębiorstw. Korektom uległy także prognozy sześciomiesięczne dla rynku depozytowego jak i kredytowego z wyjątkiem rynku kredytów mieszkaniowych.

    Wyraźnie pogorszyła się m/m sześciomiesięczna prognoza sytuacji ekonomicznej gospodarstw domowych. W trendzie spadkowych pozostaje także prognoza sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstw oraz gospodarki kraju.

     

     

     

    Związek Banków Polskich

     

     

     

     

     

     

  • Szef Twittera, Jack Dorsey, ogłosił, że od 22 listopada portal przestanie sprzedawać reklamy polityczne na całym świecie. Jego zdaniem reklamy polityczne w mediach społecznościowych – precyzyjnie targetowane, optymalizowane z pomocą algorytmów i niesprawdzane pod kątem zawartości fałszywych informacji – stanowią zagrożenie dla dyskursu publicznego. Politycy powinni na zasięg zapracować, a nie go kupić

     

    Twitter zdobył się na ten śmiały ruch niedługo po tym, jak Facebook ogłosił, że ze względu na wolność słowa nie będzie oceniał reklam politycznych pod kątem prawdziwości zawartych w nich informacji. Takie podejście spotkało się z krytyką i zarzutami o to, że portal będzie jawnie zarabiał na reklamach politycznych szerzących kłamstwa.

     

    Choć z zadowoleniem przyjęliśmy decyzję Twittera, to nie należy się łudzić, że wystarczy zablokować reklamy polityczne, by rozwiązać problem dezinformacji. Duża część fałszywych i mylących wiadomości jest rozpowszechniana za pomocą organicznych, niesponsorowanych postów i powielana w funkcjonujących na Twitterze bańkach informacyjnych.

     

    To, co odróżnia reklamy od treści organicznych, to możliwość dotarcia do precyzyjnie wybranych grup ludzi w oparciu o cechy wywnioskowane przez algorytmy na podstawie ich zachowania w Internecie. W tym kontekście polityka to jednak tylko jeden z obszarów walki o wpływ na decyzje użytkowników.

    Na fali decyzji Twittera pojawiły się też obawy, o to, czy nieostra definicja reklam politycznych (obejmująca nie tylko reklamy partii i kandydatów, ale także tzw. issue ads, czyli reklamy społeczno-polityczne) nie sprawi, że przez twitterowy filtr przedostaną się reklamy, które w zawoalowany sposób będą mówiły o polityce. W końcu, niektórzy twierdzą, że nie ma spraw, które nie byłyby polityczne.

     

    Dostrzegając to ryzyko, widzimy jedno rozwiązanie, które pozwoliłoby je zmniejszyć: uwzględnienie w dotychczasowej bibliotece reklam politycznych wszystkich reklam, również tych komercyjnych. Związana z tym przejrzystość pozwoliłaby badaczom, organizacjom społecznym i zwykłym użytkownikom monitorować, czy Twitter faktycznie wywiązuje się ze swoich deklaracji, a dodatkowo rzuciłaby więcej światła na praktyki targetowania reklam w ogóle, również tych, które w oparciu o to, kim jesteśmy, starają się nam sprzedać pożyczkę czy ubezpieczenie, a nie kandydata w wyborach.

     

     

     

     

    Karolina Iwańska

    Fundacja Panoptykon

    https://panoptykon.org/twitter-zakazuje-reklam-politycznych

  • Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy nadzoruje wieloosobowe i wielowątkowe śledztwo dotyczące zorganizowanej grupy przestępczej, która w latach 2011-2013 zajmowała się, w różnych miejscowościach na terenie Polski, popełnianiem przestępstw gospodarczych oraz przestępstw skarbowych, związanych z uszczuplaniem podatku od towaru i usług w zakresie obrotu towarami, w szczególności w postaci wyrobów stalowych

     

    Na polecenie prokuratora, 29 i 30 października 2019 r., funkcjonariusze Zarządu w Białymstoku Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali kolejne dwie osoby, tj. byłą pracownicę jednego z warszawskich banków i księgową - byłą pracownicę biura rachunkowego, które były uwikłane w przestępczy proceder.

     

    Mechanizm przestępczego działania

    Działanie sprawców polegało na wykorzystywaniu struktur podmiotów – spółek rejestrowanych na podstawione osoby (tzw. słupy), które były faktycznie kontrolowane przez członków grupy.

    W ramach ich funkcjonowania pozorowano prowadzenie przez te podmioty działalności gospodarczej w zakresie obrotu wyrobami stalowymi, a następnie składano organom podatkowym zawierające nieprawdę lub zatajające prawdę deklaracje podatkowe, zawyżając w nich podatek naliczony z tytułu rozliczenia faktur VAT zakupu towarów nie dokumentujących rzeczywistych transakcji gospodarczych.

     

    Wielomilionowe uszczuplenia podatku VAT

    Działania te prowadziły w konsekwencji do uszczupleń w zakresie podatku VAT w wielkich wartościach, w łącznej kwocie ponad 17 milionów złotych zł. Ponadto członkowie grupy tworzyli i ewidencjonowali nierzetelną dokumentację księgową oraz podejmowali czynności, które miały na celu udaremnienie stwierdzenia przestępczego pochodzenia korzyści majątkowych związanych z popełnieniem przestępstw karnoskarbowych (tzw. pranie pieniędzy).

     

    Zebrany dotąd materiał dowodowy pozwolił na sukcesywne rozliczanie członków grupy. Zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz popełniania w jej strukturach przestępstw karnoskarbowych, przestępstw przeciwko wiarygodności dokumentów, a także przestępstw związanych z tzw. praniem pieniędzy, usłyszały dotąd już 23 osoby, w tym kierujący grupą 40-letni Tomasz. R.

     

    Zarzuty

    Prokurator przedstawił zatrzymanym osobom zarzuty popełnienia, w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, szeregu przestępstw, w tym dotyczących wyłudzeń kredytów z banków i innych instytucji finansowych w znacznych kwotach (jeden z wyłudzonych kredytów opiewał na 1 milion zł). Są to czyny kwalifikowane m.in. z art. 258 par. 1 kk, 286 par. 1 kk 297 par. 1 kk oraz przestępstwa karno – skarbowe. Grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności.

     

    Środki zapobiegawcze

    Celem zabezpieczenia prawidłowego toku śledztwa prokurator zastosował wobec ww. środki zapobiegawcze w postaci dozoru Policji oraz poręczeń majątkowych.

    W ramach śledztwa podejmowane są także czynności mające na celu zabezpieczenie na mieniu podejrzanych kobiet grożących im kar i środków o charakterze majątkowym.

     

     

     

     

    Prokuratura Krajowa

     

  • Od 1 stycznia 2020 r. PIT, CIT i VAT zapłacisz do urzędu skarbowego wyłącznie za pomocą indywidualnego rachunku podatkowego (mikrorachunku podatkowego). Swój numer mikrorachunku możesz sprawdzić już teraz w generatorze dostępnym na stronie podatki.gov.pl lub w dowolnym urzędzie skarbowym. Wystarczy podać swój numer PESEL lub NIP

     

    „Indywidualny rachunek podatkowy, tak zwany mikrorachunek podatkowy, to nowe uproszczenie przygotowane przez Ministerstwo Finansów i Krajową Administrację Skarbową. Dzięki niemu od 1 stycznia 2020 r. podatnik będzie mieć swój jeden, stały, indywidualny rachunek, który będzie służyć do wpłat podatków PIT, CIT i VAT” – powiedział minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński.

     

    Numer mikrorachunku w szybki i prosty sposób możesz wygenerować już dzisiaj na stronie podatki.gov.pl. Otrzymasz go również w dowolnym urzędzie skarbowym.

    Wystarczy, że podasz:

    swój PESEL, gdy jesteś osobą fizyczną lub

    NIP w przypadku organizacji.

     

    „Generator mikrorachunku podatkowego działa całodobowo, dzięki temu swój numer można sprawdzić w każdym czasie i miejscu, np. korzystając z telefonu czy tabletu. Korzyścią dla podatników jest również to, że wygenerowanie i prowadzenie mikrorachunku jest całkowicie bezpłatne” – wyjaśnia minister Kwieciński.

     

    Numer nadawany jest każdemu podatnikowi i płatnikowi automatycznie – to znaczy, że nie wymaga składania żadnych wniosków do urzędu skarbowego. Numer sprawdzisz wgeneratorze na stronie podatki.gov.pl. Nie korzystaj z żadnych innych stron internetowych lub np. numerów rachunków otrzymanych e-mailem lub SMS-em. Mogą być one próbą wyłudzenia. Twój mikrorachunek, oprócz twojego identyfikatora podatkowego, musi zawierać cyfry 1010 0071 222.

    Dotychczasowe rachunki urzędów skarbowych do wpłat PIT, CIT i VAT pozostaną aktywne do 31 grudnia 2019 r.

     

    Dzięki mikrorachunkowi podatkowemu:

    w wygodny i prosty sposób zapłacisz PIT, CIT i VAT na jeden, stały, indywidualny mikrorachunek podatkowy - nie będziesz już wybierać oddzielnych rachunków,

    szybko sprawdzisz numer mikrorachunku podatkowego w każdym miejscu i czasie,

    jeśli przeprowadzisz się lub zmienisz siedzibę firmy, dalej będziesz posługiwać się tym samym mikrorachunkiem podatkowym,

    nie będziesz już szukać obowiązujących numerów rachunków urzędów skarbowych i ograniczysz liczbę omyłkowych przelewów na niewłaściwe konto,

    mikrorachunek podatkowy zapewni szybszą obsługę płatności PIT, CIT i VAT.

    Szybciej otrzymasz potrzebne ci zaświadczenia, np. o niezaleganiu w podatkach.

     

     

     

    Ministerstwo Finansów

     

  • Komisja Nadzoru Finansowego wydała ostateczną decyzję uchylającą w całości decyzję Komisji z dnia 17 października 2017 r. w przedmiocie nałożenia na PZU SA kary pieniężnej w wysokości 2,3 miliona złotych, w związku z naruszeniem przez PZU art. 14 ust. 1-3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych

     

    Kara była nałożona w związku ze stwierdzeniem przypadków opóźnień w przyznaniu i wypłacie odszkodowania lub niedopełnieniu obowiązku informacyjnego oraz nakładającej kary pieniężne w wysokości 350 tysięcy złotych oraz w wysokości 1,949 miliona złotych.

    PZU dopuścił się nieterminowej likwidacji szkód oraz dopuścił się braku terminowego wykonania obowiązku informacyjnego – poinformowania o tym, że odszkodowanie nie przysługuje lub przysługuje w innej wysokości niż określona w zgłoszonym roszczeniu w odniesieniu do 92 roszczeń zgłoszonych przez 52 poszkodowanych.

    W wyniku ponownego rozpoznania sprawy, Komisja uznała za zasadne uchylenie zaskarżonej decyzji i nałożenie dwóch kar pieniężnych w łącznej wysokości niższej niż kara pieniężna nałożona na podstawie zaskarżonej decyzji.

     

    Nałożenie dwóch odrębnych kar pieniężnych na PZU wynika z pogrupowania przypadków nieterminowej likwidacji szkód na dwie sprawy administracyjne ze względu na zmiany stanu prawnego i brzmienie przepisów przejściowych, natomiast obniżenie wymiarów kar pieniężnych wynika z uwzględnienia na korzyść PZU zmiany w długości okresów naruszeń.

    Powyższe jednakże nie zmienia oceny Komisji co do wagi stwierdzonych naruszeń i konieczności zastosowania środka sankcyjnego.

     

     

     

    KNF

  • Komisja Nadzoru Finansowego nałożyła na Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych "TUW" karę pieniężną w wysokości 35 tysięcy złotych

     

    Powodem jest naruszenie art. 14 ust. 1-3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, w związku ze stwierdzeniem przypadków opóźnień w przyznaniu i wypłacie odszkodowania lub niedopełnieniu obowiązków informacyjnych.

     

    Naruszenia stwierdzone w toku prowadzonego postępowania wystąpiły w latach 2016-2018.

     

     

     

    KNF

ARCHIWUM PRZEGLĄDU

 

miszmasz-menu-module

NA SKRÓTY