MISZMASZ TWOJA GAZETA

PORTAL DLA DŁUŻNIKÓW, WIERZYCIELI, KOMORNIKÓW, SĘDZIÓW I PRAWNIKÓW
Dziś jest:  wtorek 19 marca 2024r.

PRZEGLĄD PRASY

  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • W czwartek 22 lutego 2018 r. Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok uniewinniający działaczy Partii Zieloni, obwinionych o znieważenie Znaku Polski Walczącej. Do znieważenia miało dojść w związku z eksponowaniem transparentu, na którym na końcu kotwicy namalowane zostały symbole płci. Wyrok jest prawomocny

     

    Na prośbę HFPC obwinionych reprezentował pro bono adw. Artur Pietryka. Fundacja ponadto złożyła w sprawie opinię przyjaciela sądu.

     

    Zarzuty po demonstracji

    18 czerwca 2016 r. Małgorzata Tracz, Elżbieta Hołoweńko i Marcin Krawczyk – przewodnicząca oraz dwoje aktywistów Partii Zieloni – uczestniczyli w demonstracji „Marsz Godności” poświęconej obronie praw kobiet. Komendant Rejonowy Policji Warszawa I skierował przeciwko działaczom wniosek o ukaranie i zarzucił im znieważenie Znaku Polski Walczącej (wykroczenie z art. 3 ust. 1 ustawy o ochronie Znaku Polski Walczącej) „poprzez publiczne eksponowanie transparentu, na którym widniał przerobiony Znak Polski Walczącej, w ten sposób, że u jego dolnych podstaw umieszczono symbole płci”. Na transparencie pod znakiem znajduje się również napis „Nie-podległa”.

     

    Sąd Rejonowy uniewinnia, Policja składa apelację

    Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia 5 października 2017 r. uniewinnił troje obwinionych. W uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił, że ustawa nie wprowadza ogólnego zakazu przetwarzania znaku, lecz przewiduje karę tylko wtedy, gdy taka modyfikacja ma ośmieszyć lub poniżyć chroniony symbol. W ocenie sądu wymowy transparentu Zielonych nie można ocenić jako wulgarnej, prześmiewczej czy budzącej niesmak. Sąd zauważył też, że w świetle gwarancji wolności słowa obwinieni mieli prawo manifestować swoje poglądy także poprzez używanie chronionego Znaku Polski Walczącej.

    Z wyrokiem Sądu Rejonowego nie zgodziła się Policja i jako oskarżyciel publiczny wniosła apelację.

     

    Sąd Okręgowy: apelacja niezasadna

    Sąd Okręgowy utrzymał w mocy uniewinniający wyrok sądu I instancji, uznając apelację Policji za niezasadną. W ustnym uzasadnieniu dzisiejszego wyroku sąd podkreślił, że prawo pozwala na przerabianie symboli narodowych, o ile nie prowadzi to do ich znieważania. Sąd zauważył przy tym, że taki ogólny zakaz przetwarzania czyniłby te symbole wyłącznie martwymi, zakurzonymi eksponatami muzealnymi, a dzięki temu mogą zyskiwać nowe życie, wiązać nas minionymi czasami, nie pozwalając o nich zapomnieć.

     

    Opinia HFPC

    „Jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego wyroku i zgadzamy się w argumentacją przedstawioną w jego ustnym uzasadnieniu – nie każda modyfikacja Znaku Polski Walczącej jest jego znieważaniem, ale tylko taka, która, przyjmując obraźliwą formę, wyraża pogardę dla tego symbolu” – mówi Konrad Siemaszko, prawnik HFPC. „W naszej opinii przyjaciela sądu zwróciliśmy dodatkowo uwagę, że eksponowanie transparentu «Polka Nie-podległa» można uznać za sposób udziału w ważnej debacie publicznej, a zatem za rodzaj wypowiedzi, która podlega szczególnej ochronie. Nie należy także zapominać, że wolność słowa i swoboda zgromadzeń gwarantują nie tylko samą możliwość wyjścia na ulicę i zabrania głosu, ale chronią także swobodę wyboru formy wypowiedzi i demonstrowania” – dodaje Konrad Siemaszko.

    Sygn. akt sprawy: X KA 1345/17.

     

     

     

    HFPC

     

  • Na polecenie Prokuratury Okręgowej w Łodzi funkcjonariusze CBA zatrzymali trzy osoby podejrzane o działanie w grupie przestępczej, która w latach 2014 - 16 wyłudziła zwrot podatku VAT na kwotę ponad 30 mln zł i wyprała ponad 161 mln zł pochodzących z przestępstw

     

    Zarzuty prokuratora

    Zatrzymani to prezes, wiceprezes zarządu i główna księgowa jednej z warszawskich spółek. Prokurator zarzucił im udział w zorganizowanej grupie przestępczej, pranie brudnych pieniędzy w kwocie ponad 161 mln złotych oraz uszczuplenie w zakresie podatku VAT na sumę ponad 30 mln złotych, a także oszustwa na tę kwotę. Co do członków zarządu prokurator skierował do sądu wniosek o ich tymczasowe aresztowanie. Natomiast od głównej księgowej prokurator przyjął poręczenie majątkowe w kwocie 20 tys. złotych, zastosował zakaz opuszczania kraju i policyjny dozór.

     

    Sposób działania podejrzanych

    Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, w latach 2014 – 2016, podejrzani wchodzili w skład zorganizowanej grupy przestępczej mającej na celu popełnienia przestępstw polegających na fikcyjnym obrocie towarami odzieżowymi oraz wystawianiu nierzetelnych faktur VAT, uszczuplaniu należności Skarbu Państwa z tytułu podatku VAT, a także legalizowaniu środków pieniężnych pochodzących z tych przestępstw.

     

    Dowody zebrane w sprawie wskazują, że efektem działalności podejrzanych jest przekazanie kwoty ponad 161 mln złotych na rachunki innych spółek. Następnie, środki te zostały wypłacone i przejęte w wysokości pomniejszonej o prowizję. Działania te miały na celu udaremnienie, bądź znaczne utrudnienie ustalenia pochodzenia pieniędzy z przestępstwa.

     

    Kolejny przedstawiony zarzut łączy się z wprowadzeniem w błąd pracowników urzędu skarbowego poprzez wykazanie w deklaracjach podatkowych faktur VAT dot. transakcji, które w rzeczywistości nie miały miejsca. Dotyczy to faktur na łączną kwotę ponad 161 mln złotych. Działania te doprowadziły nienależnego zwrotu podatku VAT na sumę łączną ponad 30 mln złotych. Tej właśnie kwoty dotyczy także zarzucone podejrzanym przestępstwo oszustwa.

     

    To kolejne zatrzymania i zarzuty

    To już kolejni zatrzymani w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi i CBA. W sprawie tej zarzuty przedstawione zostały już 32 osobom, wśród których są cudzoziemcy.


    7 podejrzanych przebywa w areszcie. Skierowane obecnie wnioski, co do dwóch kolejnych zatrzymanych, sąd rozpozna dzisiaj. Podejrzanym tym grożą kary pozbawienia wolności w wymiarze do lat 15.

     

     

     

    Prokuratura Krajowa

     

     

  • Dwoje dzieci ujawnionego w „rejestrze pedofilów” skazanego mężczyzny obawia się powrotu traumy oraz wykluczenia, gdy otoczenie odkryje, kim był ojciec. Oboje byli ofiarami przemocy ze strony ojca (choć nie przestępstw na tle seksualnym). Syn mężczyzny poprosił o interwencję Rzecznika Praw Obywatelskich. Adam Bodnar zwrócił się do Ministra Sprawiedliwości o zmianę prawa. Dziś dziecko ujawnionego przestępcy seksualnego nie może wystąpić o usunięcie jego danych z rejestru

     

    - Potwierdzają się obawy o ponowną traumę młodych ofiar przestępstw w związku z opublikowaniem w tzw. rejestrze pedofilów pełnych danych ich prześladowców - napisał RPO Adam Bodnar do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Wystąpił do niego o pilną nowelizację ustawy tak, by ochronić dzieci - ofiary sprawców ujawnionych w rejestrze (VII.501.2.2018)

     

    Do Rzecznika napisał chłopak, który wraz z siostrą przed kilkoma laty padł ofiarą przemocy ze strony ojca. Ojciec ten następnie za poważne przestępstwa na tle seksualnym wobec dwóch przyrodnich sióstr wnioskodawcy został skazany został na 15 lat więzienia. Dzieci trafiły do rodziny zastępczej i mieszkają w małej miejscowości.

    „Dnia 1 stycznia 2018 r. zostały publicznie ujawnione na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości wszystkie dane (nazwiska, zdjęcia, daty urodzenia oraz daty i miejsca dokonania przestępstw) 800 przestępców seksualnych z ostatnich lat w Polsce, w tym mojego ojca. [Kilka dni potem] na Facebooku zobaczyłem wpis [pewnej osoby], która umieściła dane wraz ze zdjęciami wszystkich przestępców seksualnych z [mojego powiatu]. Wśród tych osób był również mój ojciec. To była akcja antypedofilska, skierowana do ludzi z naszego powiatu „ku przestrodze", która natychmiast się rozprzestrzeniła wśród znajomych. Wiem. że to kwestia czasu, kiedy ludzie zaczną się dopytywać, czy to mój ojciec” - napisał autor listu.

     

    Rzecznik Praw Obywatelskich zaalarmował Ministra Sprawieliwości. Dane chłopaka– za jego zgodą – przekazał wraz z listem ministrowi Ziobrze.

     

    „Autor listu obawia się nie tylko o siebie i spodziewaną utratę spokoju życia, ale przede wszystkim o siostrę” -pisze RPO. Dziewczyna od kilku lat jest pod opieką psychologa, obawia się o przyszłość.

     

    Zmiana nazwiska nie rozwiąże problemu w tak małej miejscowości, a jedyną alternatywą może być wyjazd z Polski.

     

    Jak publikacja danych szkodzi ofiarom i dzieciom sprawcy? Przed czym ostrzegał Rzecznik i eksperci?

    Od wejścia w życie ustawy do RPO wpływają skargi dotyczące funkcjonowania i skutków publicznego Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym.

     

    „Niestety, potwierdzają się obawy, które podnosiłem w piśmie z dnia 24 lutego 2016 r. skierowanym do przewodniczącego podkomisji nadzwyczajnej w Sejmie pracującej nad projektem ustawy” - wskazał RPO. Przypomniał, że „pełna i jednoznaczna identyfikacja osoby objętej rejestrem publicznym, wynikająca z faktu publikacji imienia i nazwiska, daty urodzenia, ale również fotografii sprawcy, może w efekcie prowadzić do identyfikacji ofiar sprawcy w przypadku, gdy pokrzywdzonym jest członek rodziny sprawcy, co może skutkować ich niedopuszczalną wiktymizacją”.

     

    RPO powołał się na raporty naukowe z USA o negatywnych skutkach publikacji danych przestępcy seksualnego dla jego dzieci. Np. w raporcie z 2009 r. Jill Levenson i Richard Tewksburystwierdzają, że tracą one prawie wszystkich przyjaciół, są izolowane, są obiektem zaczepek, zmuszane są do przeprowadzki. Zgodnie z raportem, 2/3 dzieci padło ofiarą izolacji, 3/4 zapadło na depresję, 44 proc. było obrażanych lub straszonych, a 7 proc. - pobitych

     

    Erika Frenzel dowodzi, że dzieci te są wyśmiewane w szkołach, odrzucane przez kolegów i ich rodziców. Steven Yoder wskazuje, że coraz więcej badań i opinii sądowych podważa skuteczność i konstytucyjność przepisów o publicznych rejestrach. Dodaje, że tysiące partnerek i dzieci doznaje krzywdy z powodu przepisów, które teoretycznie miały je chronić.

     

    Kto ma wpływ na zawartość rejestru

    Od 1 stycznia 2018 r. w publicznym rejestrze na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości są dostępne dane osobowe, fotografie i miejsca pobytu najgroźniejszych ok. 800 skazanych przestępców seksualnych. Druga część rejestru jest dostępna tylko dla przedstawicieli organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, a także instytucji zajmujących się opieką nad dziećmi. W tej części rejestru są numery PESEL skazanych i ich adresy zameldowania.

     

    Ustawodawca dał prawo do wpływu na zawartość rejestru samym sprawcom i sądom:

    Skazani już sprawcy do 1 grudnia 2017 r mogli wnosić do sądów o niezamieszczanie swych danych w jawnym rejestrze. Rodziny nie miały takiej możliwości. Mógł w ich sprawie interweniować prezes sądu (nie wiadomo, czy robił to w przypadku autora skargi do RPO)

    Obecnie o ujawnieniu danych decyduje sąd: skazując za przestępstwo na tle seksualnym może wykluczyć publikację danych „dla dobra małoletniego pokrzywdzonego przestępstwem lub gdy zamieszczenie danych spowodowałyby niewspółmierne surowe skutki dla skazanego”.

    Pokrzywdzeni członkowie rodzin nie mają głosu. Tymczasem w wielu przypadkach jedynym ratunkiem dla nich może być usunięcie danych z rejestru – zmiana nazwiska nie pomoże w małej miejscowości.

     

    „Niestety, w obecnym kształcie ustawa nie przewiduje żadnych możliwości wystąpienia do sądu o usunięcie danych ojca skarżącego z rejestru i zapewnienia ochrony zarówno jemu, jak i jego rodzeństwu” – alarmuje RPO.

     

    W świetle badań widać jednoznacznie, że dzieci osób z rejestru odczuwają znaczne niedogodności w swym otoczeniu, odrzucenie, czy wręcz wrogość i prześladowanie - dodaje.

     

    Sytuacja ofiar przestępstw na tle seksualnym

    W wystąpieniu do Ministra Sprawiedliwości Rzecznik przypomina, że w jeszcze trudniejszej sytuacji znajdą się te osoby, które nie tylko mogą być zidentyfikowane jako krewni sprawcy, ale też były ofiarami jego przestępstwa na tle seksualnym.

     

    „Szczególnym, kwalifikowanym przypadkiem jest sytuacja, gdy dzieci te same były wcześniej ofiarami przestępcy seksualnego. Nie dość, że zostają one społecznie napiętnowane z powodu winy rodzica, to dodatkowo dochodzi do powtórnej wiktymizacji poprzez przypomnienie im traumatycznych doznań z przeszłości” - napisał RPO. Według niego, z takimi sytuacjami mamy obecnie do czynienia w Polsce.

     

    „Wyłania się poważny i złożony problem społeczny, którego skutkiem może być ponowna wiktymizacja wielu młodych osób, które w przeszłości padły ofiarą poważnych przestępstw na tle seksualnym, a obecnie traumatyczna przeszłość może im zostać w okrutny sposób przypomniana przez ich najbliższe otoczenie: sąsiadów, pracodawców, wynajmujących, znajomych, rówieśników, nową rodzinę” - napisał Rzecznik.

     

    „Zjawisko to uznać należy za wysoce niepożądane i trzeba podjąć wszelkie starania, aby je wyeliminować, dla dobra małoletnich i - w szczególności - dzieci, które padły ofiarą przestępstw seksualnych” - uznał RPO. Dodał, że do ochrony ofiar przestępstw, szczególnie dzieci, zobowiązują Polskę liczne zalecenia, deklaracje i konwencje międzynarodowe, a także przepisy prawa krajowego.

     

    „W związku z powyższym zwracam się do Pana Ministra z prośbą o ustosunkowanie się do przedstawionego problemu oraz podjęcie działań zmierzających do pilnej nowelizacji ustawy.Przypadający na 22 lutego Europejski Dzień Ofiar Przestępstw może stanowić ku temu stosowną okazję” - brzmi konkluzja listu RPO.

     

     

     

    RPO

     

     

  • fractal 1420558 340Prokuratura Regionalna w Białymstoku nadzoruje postępowanie w sprawie prowadzenia bez zezwolenia działalności polegającej na gromadzeniu środków pieniężnych osób fizycznych i prawnych w celu obciążenia ich ryzykiem przez osoby reprezentujące Galleri New Form

  • W toku śledztwa nadzorowanego przez Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie 21 lutego 2018 roku funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego z Delegatury w Rzeszowie zatrzymali Grzegorza K. - Prezydenta Miasta Tarnobrzega

     

    Grzegorz K. został zatrzymany w związku z tym, iż pełniąc funkcję publiczną zażądał od tarnobrzeskiego przedsiębiorcy korzyści majątkowej w kwocie 20 tysięcy złotych. Żądanie to zostało sformułowane w związku z opracowywanymi przez urząd miasta zmianami w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, które miały uwzględnić oczekiwania przedsiębiorcy.

     

    Dziś (22 lutego 2018 roku) w godzinach popołudniowych w Mazowieckim Wydziale Zamiejscowym Prokuratury Krajowej z zatrzymanym zostaną wykonane czynności procesowe. Prezydentowi Miasta Tarnobrzega zostanie przedstawiony zarzut oraz zostanie on przesłuchany w charakterze podejrzanego.

     

    Również dziś w godzinach popołudniowych, po wykonaniu wszystkich zaplanowanych czynności, prokurator podejmie decyzję co do ewentualnego zastosowania wobec podejrzanego środków zapobiegawczych, w tym skierowania do Sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie.

     

     

     

    Prokuratura Krajowa

  • Nietrzeźwemu rowerzyście sąd nie może zakazać prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych - orzekł Sad Najwyższy, uwzględniając kasację Rzecznika Praw Obywatelskich

     

    Rzecznik złożył ją w sprawie obywatela, który za kierowanie w 2016 r. rowerem w stanie nietrzeźwości został ukarany wyrokiem nakazowym 300 zł grzywny i półrocznym zakazem prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Wyrok uprawomocnił się wobec niewniesienia sprzeciwu przez obwinionego.

    Zgodnie z art. 87 ust. 4 Kodeksu wykroczeń, w takiej sytuacji zakaz taki można orzec tylko wobec pojazdów inne niż mechaniczne - podkreślił w kasacji Rzecznik.

     

    15 lutego SN uznał, że orzekając wobec obwinionego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ dopuścił się „rażącej obrazy” art. 87 ust. 4 Kw.

     

    SN zwrócił w tej części sprawę sądowi rejonowemu. Zalecił mu, aby rozpoznając ją ponownie, orzekł o zakazie prowadzenia pojazdów zgodnie z tym artykułem Kw.

    SN rozpoznał kasację w niecały miesiąc od jej wniesienia na posiedzeniu niejawnym bez udziału stron, uznając ją za całkowicie zasadną.

    Komentarz Marka Łukaszuka, dyrektora zespołu prawa karnego Biura RPO:

     

    Sąd Najwyższy w pełni podzielił racje kasacji, która była klasyczną kasacją proobywatelską Rzecznika. Warto podkreślić, że zmierzała ona nie tylko do uchylenia wadliwego orzeczenia, ale miała też swoisty walor edukacyjny dla sądów powszechnych.

     

     

     

    RPO

  • Były prezes Sądu Okręgowego w Świdnicy może odpowiedzieć dyscyplinarnie za to, że zdaniem rzecznika dyscyplinarnego, w oświadczeniach majątkowych zaniżył wartość swojego majątku i nie wykazał papierów wartościowych. Chodzi o kwoty sięgające w sumie prawie 300 tysięcy złotych – dowiedział się portal wPolityce.pl. Media atakowały ostatnio resort sprawiedliwości za odwołanie prezesa sądu ze Świdnicy

     

    Z wnioskiem o pociągnięcie prezesa do odpowiedzialności wystąpił w minioną sobotę do poznańskiego Sądu Dyscyplinarnego rzecznik dyscyplinarny sędziów. Jak się dowiedzieliśmy, właśnie z tego powodu prezes został w tym tygodniu odwołany ze stanowiska przez Ministra Sprawiedliwości.
    Rzecznik dyscyplinarny zarzuca byłemu prezesowi nieprawidłowości w trzech oświadczeniach majątkowych składanych za lata 2011-2015. Sędzia miał w kolejnych latach zaniżać swój majątek o kwoty od kilkudziesięciu do prawie 150 tysięcy złotych.

     

     

     

    Źródło o więcej:

    https://wpolityce.pl/polityka/381594-nasz-news-odwolany-prezes-sadu-okregowego-w-swidnicy-zapomnial-o-300-tys-zlotych-w-oswiadczeniu-majatkowym-jest-postepowanie-dyscyplinarne

  • Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w styczniu 2018 r. o 1,9 proc. r/r, a w stosunku do grudnia o 0,3 proc. - podał GUS we wstępnych danych, bazujących na strukturze wydatków gospodarstw domowych z 2016 r.

     

    Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan

     

    W styczniu 2018 r. inflacja nieco wyhamowała, bo wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniósł 1,9 proc. wobec wzrostu w okresie styczeń-grudzień 2017 r. o 2,1 proc. Nieco wyhamował, ale tylko w stosunku do ostatniego kwartału 2017 r., wzrost cen żywności, napojów bezalkoholowych, alkoholowych oraz wyrobów tytoniowych.

     

    Tylko w stosunku do 4. kwartału ubr., bowiem już odnosząc wzrost cen żywności, napojów bezalkoholowych, alkoholowych oraz wyrobów tytoniowych do całego 2017 r. (o 3,6 proc.), dynamika tej grupy cen poszybowała ponad średnią z 2017 r., i wynosiła 4,1 proc. r/r.

    Nie rokuje to dobrze realnym dochodom polskich gospodarstw domowych. Tym bardziej, że w styczniu 2018 r. silniej niż w całym 2017 r. rosły ceny związane z opłatami za mieszkanie, a także ceny usług zdrowotnych. A to oznacza, że szczególnie gospodarstwa domowe z niższymi dochodami rozporządzalnymi będą silnie odczuwać wzrost cen.

     

    W kontekście sytuacji na rynku pracy, gdy stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w grudniu 2017 r. 6,6 proc., a bezrobocia wg BAEL - 4,4 proc., należy spodziewać się jeszcze silniejszego niż w 2017 r. wzrostu wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Będzie on bowiem „wymuszany nie tylko brakiem pracowników i zapewne wykorzystywaniem wynagrodzeń do ściągania ich do siebie z innych firm, ale właśnie także inflacją, a przede wszystkim wzrostem cen żywności. A to zwiększać będzie ogólny wzrost cen.

     

    Na razie, na szczęście nic nie wskazuje, aby istniało ryzyko znacznego oddalenia się od celu inflacyjnego (2,5 proc.), co na pewno będzie kluczowe dla decyzji Rady Polityki Pieniężnej. A tym samym dla gospodarstw domowych i firm, które mają kredyty.

    Cieszyć się powinna natomiast pani minister finansów, bo wyższa inflacja zapewnia wyższe wpływy z podatków do budżetu państwa.

     

     

     

    Konfederacja Lewiatan

  • W ostatnim czasie bardzo wiele mówi się o problemie smogu i konieczności przeciwdziałania zanieczyszczeniu powietrza. Pomocna w walce ze smogiem byłaby np. wymiana przestarzałych systemów ogrzewania na proekologiczne. Tymczasem pojawiają się trudności w uzyskaniu dotacji na ten cel. Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się w tej sprawie do Ministra Środowiska

     

    Do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich wpływają skargi dotyczące formy prawnej udzielenia dotacji celowej na realizację zmiany systemu ogrzewania na proekologiczne.

     

    Obywatele skarżą się, że stanowisko właściwych organów dotyczące spełnienia przez wnioskujących o udzielenie dotacji kryteriów ich przyznania pozostaje poza jakąkolwiek kontrolą. Stanowisko organów o negatywnym rozpatrzeniu ich wniosków jest im komunikowane listownie bez pouczenia o możliwości kwestionowania go w trybie kontroli administracyjnej lub sądowej. Problem dotyczy zarówno dotacji udzielanych przez gminę lub powiat, jak i wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej.

     

    Rzecznik wskazał, że w Prawie ochrony środowiska brakuje regulacji, które gwarantowałyby realizację prawa do sądu wnioskodawcom, którym odmówiono udzielenia dofinansowania. Konsekwencją tej luki jest praktyka organów władzy publicznej informowania o negatywnym rozpatrzeniu wniosku zwykłym pismem. Forma ta nie daje wnioskodawcom gwarancji załatwienia ich sprawy w zgodzie ze standardami demokratycznego państwa prawnego.

     

    Obowiązujące przepisy prawne nie zapewniają bowiem wnioskodawcy uprawnienia do żądania zweryfikowania przedstawionego mu stanowiska w trybie odwołania do organu wyższej instancji, ani możliwości wywiedzenia skargi do sądu administracyjnego. Na etapie rozpoznawania wniosków o dofinansowanie może dojść do uchybień, błędów i omyłek, których nie da się uniknąć nawet przy najwyższym poziomie wiedzy i sumienności urzędników. Dlatego brak ustawowej gwarancji możliwości poddania rozstrzygnięć podejmowanych w tym zakresie kontroli instancyjnej i sądowej podważa zaufanie obywateli do organów administracji publicznej i stwarza niebezpieczeństwo arbitralności w działaniu władzy publicznej.

     

    Istotnym elementem sprawiedliwości proceduralnej jest także m.in. obowiązek uzasadniania swoich rozstrzygnięć przez organy władzy publicznej oraz prawo do zaskarżania przez strony i uczestników postępowania rozstrzygnięć wydanych w pierwszej instancji. W świetle zasady demokratycznego państwa prawnego niedopuszczalna jest sytuacja, w której wydatkowanie środków publicznych na rzecz jednostek mogłoby pozostawać poza kontrolą legalności dokonywaną przez organy władzy sądowniczej.

     

    Ponadto, Rzecznik zauważył, że czynności podejmowane na etapie oceny projektu i podejmowania decyzji w przedmiocie udzielenia dofinasowania są czynnościami z zakresu prawa publicznego, skierowanymi do podmiotów pozostających poza strukturą administracji publicznej i w sposób ostateczny rozstrzygającymi o ich sytuacji prawnej. W związku z tym, wnioskodawcy, których nie zakwalifikowano do zawarcia umowy, powinni dysponować środkami prawnymi pozwalającymi im na zweryfikowanie stanowiska organu.

     

    Powyższe zagadnienie łączy się z problemem zanieczyszczenia powietrza w naszym kraju, który jest przedmiotem szczególnej troski Rzecznika. Rzecznik w pełni aprobuje działania władz państwowych i samorządowych ukierunkowane na przeciwdziałanie zanieczyszczeniu powietrza, które stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego, a także środowiska naturalnego. Niemniej jednak, podejmowane w tym celu wysiłki organów władzy publicznej muszą respektować prawa i wolności obywatelskie oraz standardy demokratycznego państwa prawa.

    Rzecznik zwrócił się do Ministra z prośbą o zajęcie stanowiska wobec zasygnalizowanego problemu.

     

     

     

    RPO

     

  • Przedstawiciele organizacji mniejszości narodowych i etnicznych wezwali polskie władze do zahamowania narastającej ksenofobii i agresji na tle narodowym, rasowym i religijnym

     

    Od kilku lat rośnie liczba przestępstw motywowanych nienawiścią. Widać to choćby w ostatnim raporcie Prokuratury Krajowej za 1. połowę 2017 roku, gdzie odnotowano wzrost liczby przestępstw popełnianych z użyciem przemocy, a jako podłoże agresji najczęściej wskazywano nastawienie antymuzułmańskie, antyukraińskie oraz antysemickie.

     

    OŚWIADCZENIE

    W imieniu reprezentowanych przez nas organizacji mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce pragniemy wyrazić ogromne zaniepokojenie narastającą w społeczeństwie polskim falą agresji na tle narodowym, rasowym i religijnym. Z kraju szczycącego się długą i chlubną tradycją wolności i tolerancji stajemy się państwem, które w oczach świata i swoich obywateli innej niż polska narodowości zaczyna uchodzić za coraz bardziej ksenofobiczne

    Burzy to pozytywny wizerunek Polski w świecie – ojczyzny „Solidarności”, największego ruchu demokratycznego w drugiej połowie minionego wieku. Nasze szczególne zaniepokojenie i sprzeciw budzą liczne i głośne przejawy antysemityzmu, których jesteśmy świadkami od tygodnia, gdy Sejm uchwalił nowelizację ustawy o IPN. Padają niegodne, podłe sformułowania, żywcem zaczerpnięte z repertuaru szowinistów najgorszego autoramentu.

    Głosy te brzmią szczególnie złowieszczo w przededniu 50. rocznicy Marca ’68 – jednej z najczarniejszych kart ze współczesnych dziejów Polski, gdy komunistyczna władza sięgnęła po metody rasistowskie, by zdobyć poklask pospólstwa dla przegrupowań we własnych szeregach. I jeszcze mocniejszego związania Polski z imperialnym centrum w Moskwie.

     

    „My, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej” – tak stanowi Konstytucja naszego państwa. A zatem nikt nie ma prawa odmawiać innemu obywatelowi przynależności do politycznej wspólnoty narodowej bez względu na kolor skóry, przynależność etniczną czy też religijną. Nikt nie ma prawa nikogo z tej wspólnoty wykluczać. Wzywamy władze Rzeczypospolitej Polskiej, Prezydenta, Parlament i Rząd do respektowania tych fundamentalnych zasad i przeciwdziałania wszelkim formom ksenofobii, nietolerancji i antysemityzmu.

    Warszawa, 2 lutego 2018 roku

     

    Mariola Abkowicz – przedstawicielka społeczności karaimskiej w Komisji Wspolnej Rządu i Mniejszosci Narodowych i Etnicznych

    prof. zw. dr hab. Józef Ciągwa, przewodniczący Towarzystwa Słowaków

    prof. Stefan Dudra – przedstawiciel społeczności łemkowskiej w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych

    Artur Grzędzicki – przedstawiciel społeczności kaszubskiej w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych

    Aldona Jurkun – przedstawicielka społeczności litewskiej w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych

    Stefan Kłapyk – Przewodniczący Zjednoczenia Łemków

    Artur Konopacki – przedstawiciel społeczności tatarskiej w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych

    Mirosława Kopystiańska – przedstawicielka społeczności łemkowskiej w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych

    dr Grzegorz Kuprianowicz – przedstawiciel społeczności ukraińskiej w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych

    Anna Makówka-Kwapisiewicz – przewodnicząca Żydowskiego Stowarzyszenia „Czulent”

    Jolanta Malinowska-Wiaktor – przewodnicząca zarządu Wspólnoty Litwinów w Polsce

    dr Ludomir Molitoris, sekretarz generalny Towarzystwa Słowaków, przedstawiciel społeczności słowackiej w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych

    Zenon Sokołow – przedstawiciel społeczności rosyjskiej w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych

    Piotr Tyma – Prezes Związku Ukrainców w Polsce, przedstawiciel społeczności ukraińskiej w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych

    Algirdas Vaicekauskas – przewodniczący Stowarzyszenia Litwinów w Polsce

     

     

     

    HFPC

     

  • HFPC zajmuje się sprawą pana Wojciecha, który podczas pobytu w areszcie złamał nogę. Choć konieczne jest przeprowadzenie operacji, wniesienie przeciwko niemu aktu oskarżenia na tydzień przed planowanym zabiegiem mogło uniemożliwić jego wykonanie

     

    Pan Wojciech miał zaplanowaną operację na 15 lutego 2018 roku. Biegli orzekli, że jej przeprowadzenie jest niezbędne, bo w innym przypadku może dojść do nieodwracalnych uszkodzeń, a mężczyzna nie wróci do pełni zdrowia. Niestety, tydzień przed przewidywanym terminem przyjęcia do szpitala prokurator zdecydował się na wniesienie aktu oskarżenia przeciwko panu Wojciechowi. Oznacza to, że prokurator stracił możliwość decydowania o losach osoby tymczasowo aresztowanej i przeniósł tę kompetencję na sąd. Zdaniem obrońcy aresztowanego „prokuratura nie chciała wziąć na siebie odpowiedzialności za stan zdrowia podejrzanego”.

     

    HFPC przesłała list do sądu okręgowego, w którym przedstawiła standardy wynikające z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. „Niezapewnienie obowiązku leczenia więźniów może naruszyć przepisy Konwencji dotyczące zakazu nieludzkiego lub poniżającego traktowania” – tłumaczy Piotr Kubaszewski, prawnik HFPC. „Dlatego w tej sprawie sąd powinien natychmiast podjąć decyzję o uchyleniu tymczasowego aresztowania lub przeprowadzeniu zabiegu pod konwojem” – dodaje Piotr Kubaszewski.

     

    Sąd podzielił argumentację Fundacji. Na pilnie zwołanym posiedzeniu zdecydował, że zabieg zostanie przeprowadzony pod konwojem.

     

     

     

    HFPC

  • Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy o Służbie Więziennej i ustawy Kodeks karny wykonawczy, przedłożony przez ministra sprawiedliwości

     

    Przewidziano rozwiązanie, które zapewni bezpieczne i skuteczne wykonywanie kar w Systemie Dozoru Elektronicznego (SDE) oraz regulację, która poprawi system dozoru mobilnego dzięki zmianom w funkcjonowaniu urządzeń nadzorujących przemieszczanie się skazanego.

     

    Po pierwsze – na podstawie upoważnienia ustawowego minister sprawiedliwości będzie mógł zdecydować, że Służba Więzienna może realizować zadania podmiotu obsługującego centralę monitorowania skazanych (jak dotychczas) oraz podmiotu dozorującego skazanych. W rezultacie, kiedy podmiot dozorujący (np. podmiot prywatny wyłaniany w przetargu publicznym) – przestanie nadzorować wykonywanie kar w SDE (np. z powodu wygaśnięcia umowy i nie przygotowania nowej na czas), to dzięki wprowadzonej regulacji możliwe będzie szybkie i sprawne przejęcie tego zadania przez Służbę Więzienną. Rozwiązanie to zapewni nieprzerwane i sprawne wykonywanie kar w SDE oraz elastyczne zarządzanie tym systemem.

     

    Po drugie – przewidziano wyposażenie skazanego w dozorze mobilnym w rejestrator przenośny, który nie tylko umożliwi z nim kontakt telefoniczny, ale zapewni też kontrolę jego miejsca pobytu w czasie rzeczywistym, nawet w przypadku wyczerpania się źródła zasilania w podstawowym urządzeniu telefonicznym, jakim jest posiadany przez niego nadajnik GPS (wymagający ładowania przez 4 do 5 godzin na dobę). Aktualnie skazany odbywający karę w formie dozoru mobilnego wyposażony jest w nadajnik GPS, który z uwagi na konstrukcję techniczną, nie pozwala na każdorazowe nawiązanie z nim kontaktu telefonicznego przez organy dozorujące. Przyjęte rozwiązanie zapewni większą kontrolę nad skazanym w dozorze mobilnym (chodzi np. o obowiązkowe odbieranie połączeń telefonicznych i udzielanie wyjaśnień upoważnionym organom) i przybliży go do wykonywania czynności, jakie musi spełniać skazany w dozorze stacjonarnym.

    Nowe regulacje mają wejść w życie pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu ogłoszenia.

     

     

     

    Rada Ministrów 

  • Gmina ma zwracać rodzicowi koszt nie tylko dowiezienia do szkoły i odwiezienia z niej dziecka z niepełnosprawnością, ale także powrotu samego rodzica ze szkoły oraz dojazdu do niej po dziecko. Taki prawomocny wyrok wydał Sąd Okręgowy w Krakowie z pozwu matki dziecka, którą w procesie wspierał Rzecznik Praw Obywatelskich

     

    14 lutego Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił apelację gminy w tej sprawie. Tym samym utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia.

    Zdaniem RPO wyrok może być niezwykle istotny dla stosowania Prawa oświatowego. Zgodnie z art. 24 Konwencji o prawach osób z niepełnosprawnościami Polska jest zobowiązana do zapewnienia takim osobom prawa do edukacji bez dyskryminacji i na zasadzie równości. Zapewnienie dojazdu do szkół uczniów z niepełnosprawnościami jest realizacją tego prawa.

     

    Według przepisów oświatowych obowiązkiem gminy jest zwrot kosztów przejazdu ucznia z niepełnosprawnościami i jego opiekuna do szkoły na zasadach określonych w umowie między organem gminy a rodzicami - jeżeli to oni zapewniają dowożenie i opiekę. Przepisy nie precyzują jednak, czy gmina ma zwracać pieniądze za dwa kursy dziennie, czy cztery. Obywatele skarżą się do RPO na brak takiego jednoznacznego określenia. RPO podziela pogląd, że wsparcie ma dotyczyć czterech przejazdów.

     

    Pani Angelika pozwała gminę miejską Krakowa o zwrot kosztów czterech przejazdów. Gmina twierdziła, że może zwracać tylko za dwa. Podkreślała, że z przepisu ustawy nie wynika wprost, za ile przejazdów rodzicowi należy się refundacja. W 2017 r. sąd rejonowy zobowiązał gminę do zawarcia umowy o zwrocie kosztów czterech przejazdów.

     

    W apelacji gmina wniosła o oddalenie pozwu. RPO wniósł o oddalenie apelacji jako całkowicie bezzasadnej. Dla obowiązków gmin znaczenie mają przede wszystkim usprawiedliwione potrzeby uczniów z niepełnosprawnościami i ich opiekunów, nie zaś interes ekonomiczny gminy - podkreślał Rzecznik.

     

    Jak wynika z ustnego uzasadnienia wyroku, sąd okręgowy przychylił się do argumentacji Rzecznika, uznając że co prawda przepisy są nieprecyzyjne, ale należy je interpretować zgodnie z celem ich wprowadzenia.

    Sąd odniósł się do podnoszonych przez gminę argumentów ekonomicznych - koszt dowozu dzieci do szkoły taksówkami opłacanymi przez gminę okazał się wyższy niż koszt opłacenia czterech przejazdów rodzica. Zdaniem sądu przekonującym argumentem nie jest fakt, że powódka nie pracuje, a gdyby dojeżdżała ze szkoły do pracy, koszty dojazdu byłyby mniejsze.

    Sąd przywołał także postanowienie sygnalizacyjne Trybunału Konstytucyjnego z 2017 r. w sprawie ustalania zwrotu kosztów takiego dowozu i poparł potrzebę bardziej szczegółowego uregulowania sprawy przez ustawodawcę. Jak uznał TK, RPO słusznie zauważył, że przepisy nie określają przesłanek bądź kryteriów, według których ma być ustalona kwota zwrotu.

     

     

     

    RPO

     

  • Rzecznik Praw Obywatelskich zajął się sprawą funkcjonariuszy Służby Więziennej, pełniących funkcje w związkach zawodowych, którzy po ujawnieniu nieprawidłowości zostali przeniesieni do pełnienia służby w innych, odległych o kilkaset kilometrów od dotychczasowych jednostkach

     

     

    Z prośbą o pomoc do Rzecznika Praw Obywatelskich zwrócili się wykładowcy Centralnego Ośrodka Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu. We wniosku sugerują oni związek rozkazów personalnych delegujących ich do pełnienia służby w innych jednostkach organizacyjnych Służby Więziennej z działalnością związkową. To osoby, które były zaangażowane m.in. w ujawnienie nieprawidłowości w funkcjonowaniu Zakładu Technologii Informatycznych i Edukacyjnych COSSW. Rzecznik zwrócił się w tej sprawie do Ministra Sprawiedliwości.

     

    RPO zauważa, że w tym przypadku mogło dojść do nadużycia instytucji delegowania. Wskazuje na to bliski związek (również czasowy) pomiędzy sygnalizowaniem nieprawidłowości a działaniem, polegającym na delegowaniu funkcjonariuszy uczestniczących w sprawie do miejscowości odległej od dotychczasowego miejsca pełnienia służby, a tym samym faktycznego uniemożliwienia wykonywania działalności związkowej. Rzetelne wykonywanie działalności związkowej w obiekcie oddalonym o ponad 100 km od dotychczasowej jednostki wydaje się mało prawdopodobne, nieekonomiczne i może stanowić utrudnienie wykonywania działalności związkowej. Tym samym nieuwzględnienie interesu związku zawodowego przy podejmowaniu decyzji o delegowaniu czasowym (w tym w szczególności wobec przedstawiciela związku zawodowego objętego ochroną prawną) może budzić wątpliwości z punktu widzenia ustawy o związkach zawodowych.

     

    Rzecznik zauważa, że instytucja czasowego delegowania funkcjonariusza SW do służby w innej jednostce organizacyjnej stanowi niewątpliwie emanację podległości służbowej i dyspozycyjności wynikających z treści stosunku służbowego – i co do zasady – pozwala na prawidłową realizację zadań nałożonych na Służbę Więzienną.

    Jednak Dyrektor Generalny Służby Więziennej wydając rozkaz o delegowaniu funkcjonariusza podlegającego ochronie w trybie art. 70 ust. 1 ustawy o SW powinien rozważyć zarówno „ważne potrzeby służby”, „interes funkcjonariusza”, jak również „interes związku zawodowego”. Dodatkowo należy wskazać, że nie każda realna lub potencjalna potrzeba służby uzasadnia delegowanie funkcjonariusza do czasowego pełnienia służby w innej jednostce organizacyjnej. Przepis wymaga, aby potrzeba ta przyjęła postać kwalifikowaną – „ważnych potrzeb służby”.

     

    - W mojej ocenie fakultatywny charakter przepisu art. 70 ust. 1 ustawy o SW wskazuje na konieczność ważenia wszystkich wyżej wymienionych interesówprzy podejmowaniu decyzji o czasowym delegowaniu funkcjonariusza do innej jednostki organizacyjnej Służby Więziennej. Z odpowiedzi Dyrektora BKiS CZSW wynika jednak, że na etapie podejmowania decyzji o delegowaniu funkcjonariusza „interes związku zawodowego” w ogóle nie był brany pod uwagę – zauważa RPO w wystąpieniu do Ministra Sprawiedliwości.

     

     

     

    RPO

  • Europejski Trybunał Praw Człowieka rozpatrzył skargę pana Łukasza, która dotyczyła nieuzasadnionego przedłużania jego pobytu w szpitalu psychiatrycznym, pomimo że opiekujący się nim lekarze stwierdzali, że wystarczająca będzie opieka ambulatoryjna

     

    Korzystne opinie biegłych

    Wobec pana Łukasza toczyło się postępowanie karne. Zapadło postanowienie, że konieczne jest zastosowanie środka zabezpieczającego – umieszczenia w szpitalu psychiatrycznym. Sąd w sierpniu 2014 r. uznał, że w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu był on niepoczytalny.

    Dwa miesiące później dwóch lekarzy psychiatrów oraz psycholog po przebadaniu skarżącego wydali opinię, z której wynikało, że stan jego zdrowia uległ poprawie. Stwierdzili również, że możliwość popełnienia podobnych czynów przez pana Łukasza jest niska. Ocenili też, że może leczyć się dalej w warunkach ambulatoryjnych, a nie szpitalnych.

     

    Najbliższa rodzina mężczyzny podczas wysłuchania przed sądem okręgowym w grudniu 2014 roku zobowiązała się do opieki nad panem Łukaszem po opuszczeniu przez niego szpitala psychiatrycznego oraz do pomocy w jego dalszym leczeniu. Sąd jednak postanowił zaczerpnąć dodatkowej opinii od innych dwóch lekarzy psychiatrów oraz psychologa. Taka opinia została wydana w marcu 2015 roku.

    Wskazano w niej, że schizofrenia jest obecnie w okresie remisji oraz potwierdzono poprzednią diagnozę. Ponadto biegli podkreślili, że wsparcie rodziny w procesie leczenia może korzystnie wpłynąć na skarżącego oraz obniżyć ryzyko popełnienia podobnych przestępstw w przyszłości. Miesiąc później lekarze ze szpitala psychiatrycznego, w którym przebywał pan Łukasz, wystawili kolejną pozytywną opinię o pacjencie i podkreślali, że w pełni współpracuje on z personelem medycznym.

     

    Decyzja sądu

    Mimo to w maju 2015 roku sąd okręgowy po ponownym wysłuchaniu rodziny nie wyraził zgody na opuszczenie szpitala psychiatrycznego przez pacjenta. Uzasadnił to faktem, że członkowie rodziny również leczyli się psychiatrycznie i w jego ocenie nie mają możliwości w pełni zaopiekować się skarżącym. Takie orzeczenie zapadło wbrew pozytywnej opinii biegłych (powołanych ponownie).

    Pan Łukasz złożył zażalenie, w którym zakwestionował rozstrzygnięcie sądu I instancji. Jednak sąd apelacyjny nie zgodził się z jego argumentami i utrzymał w mocy postanowienie sądu okręgowego. Wtedy pan Łukasz zdecydował się na wniesienie skargi do ETPC.

     

    Jednostronna deklaracja rządu przed ETPC

    Trybunał w Strasburgu zaakceptował jednostronną deklarację rządu polskiego, w której władze potwierdziły, że w sprawie pana Łukasz doszło do naruszenia pozbawienia wolności bez podstawy prawnej w okresie od października 2014 roku do grudnia 2015 roku, kiedy to pan Łukasz opuścił szpital psychiatryczny. Ponadto zobowiązał się do wypłaty 25 tys. zł.

    HFPC reprezentowała skarżącego w postępowaniu przed ETPC.

     

     

     

    HFPC

     

  • Na polecenie Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry w Prokuraturze Regionalnej w Szczecinie zostanie wszczęte śledztwo dotyczące budowy i eksploatacji autostrady A2 przez spółkę Autostrada Wielkopolska S.A.

     

    To skutek analizy materiałów dotyczących budowy i eksploatacji I i II Odcinka Autostrady A2 dokonanej w Departamencie do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Krajowej.

     

    Śledztwo będzie prowadzone w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych odpowiedzialnych za zawarcie umów na budowę i eksploatację I i II Odcinka Autostrady A2 między Ministrem Infrastruktury a spółką Autostrada Wielkopolska S.A. Działali oni w celu osiągnięcia korzyści majątkowej na rzecz spółki Autostrada Wielkopolska S.A. Na skutek tych działań w nienależyty sposób zabezpieczone zostały interesy ekonomiczne i prawne Skarbu Państwa oraz obywateli. W nieprawidłowy sposób sprawowany był także nadzór nad realizacją zawartych umów.

     

    Chodzi o przestępstwo z art. 231 par. 2 kodeksu karnego, które zagrożone jest karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

     

     

     

    Prokuratura Krajowa

  • Sąd Rejonowy w Nysie umorzył sprawę dziennikarki „Nowin Nyskich” Dominiki Wolak, oskarżonej o naruszenie miru domowego podczas interwencji reporterskiej w przychodni weterynaryjnej. To ważny wyrok w kontekście prawa dziennikarzy do gromadzenia informacji

  • Sejm uwzględnił  (25 lutego) wszystkie poprawki Senatu do ustawy o ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego (druk pierwotny 141). Na bieżącym posiedzeniu Sejm rozpatrzy senackie poprawki do tej ustawy. Wejście w życie nowych przepisów ma umożliwić przedsiębiorcom wykorzystywanie pozyskanych informacji i danych do tworzenia nowych produktów i usług, co pozwoli zwiększyć konkurencyjność i innowacyjność gospodarki.

    Ustawa wdraża dyrektywę 2013/37/UE zmieniającą dyrektywę 2003/98/WE w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego. Dotychczasowe przepisy o ponownym wykorzystywaniu informacji publicznej znajdują się w ustawie z 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej. Przeniesienie ich do nowej ustawy sprawi, że będzie można łatwiej rozróżnić tryb „dostępu do informacji” od „ponownego wykorzystywania”. W ustawie uwzględniono kluczową zasadę, że wszystkie dokumenty udostępniane przez organy sektora publicznego mogą być ponownie wykorzystywane do dowolnych celów komercyjnych lub niekomercyjnych, chyba że są zabezpieczone prawami własności intelektualnej osób trzecich. Zasada ta funkcjonuje w ustawie o dostępie do informacji publicznej. Zgodnie z ustawą, „informacja sektora publicznego” to każda treść lub jej część (utrwalona w formie papierowej, elektronicznej, dźwiękowej, wizualnej lub audiowizualnej) będąca w posiadaniu podmiotów, które ją udostępniają lub przekazują do ponownego wykorzystywania. Natomiast „ponowne wykorzystywanie” to wykorzystywanie przez osoby fizyczne, prawne czy jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej, informacji sektora publicznego w celach komercyjnych lub niekomercyjnych innych niż pierwotny publiczny cel, dla których zostały wytworzone. W związku z wdrożeniem dyrektywy 2013/37/UE ustawa poszerza katalog dokumentów udostępnianych w celu ponownego wykorzystywania o zasoby bibliotek (w tym naukowych), muzeów i archiwów państwowych. Ustawa określa także m.in. tzw. podmioty zobowiązane do udostępniania lub przekazania informacji sektora publicznego do jej ponownego wykorzystywania – m.in. jednostki sektora finansów publicznych i inne państwowe jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej. Informacje te będą udostępnione na stronie BIP lub w centralnym repozytorium informacji publicznej albo przekazane na wniosek. W ustawie zawarto naczelną zasadę, że każdemu przysługuje prawo do ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego. Jedynym ograniczeniem jest m.in. ochrona informacji niejawnych i innych tajemnic ustawowo chronionych, a także prywatność osoby fizycznej i tajemnica przedsiębiorcy.
    Sejm zdecydował też w głosowaniach, że nie będzie kontynuował dalszych prac nad propozycją zmian dotychczasowych zasad finansowania partii politycznych. Zawarte one były w dwóch poselskich propozycjach: projekcie nowelizacji ustawy o partiach politycznych oraz ustawy – Kodeks wyborczy (druk nr 222) oraz projekcie nowelizacji ustawy o partiach politycznych i niektórych innych ustaw (druki nr 249 i 249-A).

     

    Informacja prasowa: Sejm

  • Izba rozpatrywał (25 lutego) w drugim czytaniu projekt nowelizacji ustawy o funduszach inwestycyjnych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 266), który powstał w wyniku wspólnego rozpatrzenia dwóch propozycji rządu, zawartych w drukach nr 69 i 70.

    Celem projektu jest m.in. usprawnienie nadzoru nad zarządzającymi alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi. Projekt wdraża dyrektywę z 2011 r. w sprawie zarządzających alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi (nr 2011/61/UE, tzw. dyrektywa ZAFI), która tworzy na poziomie europejskim ramy prawne regulujące nadzór wewnętrzny i zewnętrzny oraz funkcjonowanie zarządzających alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi (ZAFI). Dyrektywa stwarza możliwość monitorowania wpływu ich działalności na stabilność finansową oraz sytuację inwestorów, kontrahentów i innych uczestników rynku finansowego. Dodatkowo umożliwia ona ZAFI, po spełnieniu określonych wymogów, świadczenie niektórych usług inwestycyjnych i oferowanie tytułów uczestnictwa alternatywnych funduszy inwestycyjnych (AFI) na obszarze całej Unii Europejskiej. W celu zapewnienia zgodności przepisów krajowych z normami unijnymi rząd proponuje wprowadzenie do ustawy m.in. definicji alternatywnego funduszu inwestycyjnego – specjalistycznego funduszu, lokującego środki w inne kategorie aktywów niż papiery wartościowe – np. w nieruchomości. Zgodnie z projektem działalność taka będzie mogła być prowadzona w formie funduszu inwestycyjnego, spółki komandytowej, komandytowo-akcyjnej, a także spółek kapitałowych, w tym europejskich. Krajowi zarządzający AFI będą mogli prowadzić działalność po uzyskaniu zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego. W przypadku funduszy o wartości aktywów niższej niż równowartość 100 mln euro, wystarczający będzie wpis do rejestru funduszy wykonujących działalność bez zezwolenia. Zgodnie z projektem ZAFI działające na podstawie zezwolenia będą musiały m.in. opracować plan działalności, w którym znajdzie się przede wszystkim polityka wynagrodzeń, zasady zapobiegania konfliktom interesów, zarządzania ryzykiem oraz płynnością, a także metody wyceny aktywów. Projekt wdraża też m.in. dyrektywę z 2014 r., zmieniającą dyrektywę z 2009 r. w sprawie koordynacji przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych odnoszących się do przedsiębiorstw zbiorowego inwestowania w zbywalne papiery wartościowe (UCTIS) w zakresie funkcji depozytariusza, polityki wynagrodzeń oraz sankcji (nr 2014/91/UE, tzw. dyrektywę UCITS V). Jej celem jest zwiększenie zaufania inwestorów do funduszy UCTIS – dokument zwiększa obowiązki i odpowiedzialność depozytariuszy, wzmacnia wymagania dotyczące polityki wynagrodzeń spółek zarządzających i spółek inwestycyjnych oraz wprowadza unijne standardy dotyczące sankcji. Bezpośrednią przyczyną jej uchwalenia była tzw. afera Madoffa oraz upadek banku Lehman Brothers. W celu wdrożenia tego dokumentu do polskiego systemu prawa rząd proponuje m.in. dookreślenie zadań oraz obowiązków depozytariuszy, w tym w zakresie przechowywania aktywów UCITS i nadzoru oraz zwiększa odpowiedzialność depozytariusza w przypadku utraty instrumentów finansowych.
    Ponadto projekt zawiera przepisy wzmacniające bezpieczeństwo obrotu na rynku kapitałowym. W tym celu projekt doprecyzowuje zasady ujawniania informacji na temat własności przedsiębiorstwa oraz wzmacnia system kar i środków administracyjnych za naruszenie przepisów unijnych. Projekt wdraża przepisy unijne, w tym tzw. dyrektywę Transparency II z 22 października 2013 r. (termin na jej wdrożenie minął 26 listopada 2015 r.). Wśród rozwiązań szczegółowych, projekt m.in. doprecyzowuje definicję „państwa macierzystego” oraz procedurę wyboru przez emitenta tego państwa i zawiadamiania o tym wyborze. W projekcie zostały ponadto uregulowane procedury zawiadamiania o znacznych pakietach praw głosu w spółkach publicznych. W dokumencie znalazły się ponadto przepisy dotyczące nakładania kar i stosowania środków administracyjnych. Po pierwszym czytaniu nad projektem pracowała Komisja Finansów Publicznych, która dokonała zmian m.in. w zakresie wysokości przewidywanych kar za naruszenie przepisów ustawy. Ponadto komisja wprowadziła szereg zmian o charakterze legislacyjnym. Sprawozdanie komisji przedstawił poseł Wiesław Janczyk. W związku ze zgłoszonymi na tym etapie poprawkami projekt trafił ponownie do Komisji Finansów Publicznych w celu ich zaopiniowania.

     

    Informacja prasowa: Sejm

  • To podstawowe założenie poselskiego projektu zmian w Prawie łowieckim (druk nr 219), który Sejm rozpatrzył w dniu 25 lutego w pierwszym czytaniu. Projekt przewiduje, że szkody wyrządzane w uprawach i płodach rolnych przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny oraz szkody poniesione podczas polowania będą pokrywane przez Skarb Państwa.

    Będzie to zadanie wojewody właściwego ze względu na miejsce wystąpienia szkody. Dotychczas do wypłaty odszkodowań zobowiązani byli dzierżawcy lub zarządcy obwodów łowieckich. Projekt określa tryb dokonywania oględzin i szacowania szkód w uprawach i płodach rolnych oraz ustalania wysokości odszkodowań. Wysokość odszkodowania będzie ustalana w drodze decyzji administracyjnej przez wojewodę, na podstawie protokołu sporządzonego po zakończeniu oględzin i oszacowaniu szkód oraz opinii rzeczoznawcy – jeżeli została sporządzona. W celu zapewnienia finansowania szkód łowieckich projekt przewiduje utworzenie Funduszu Odszkodowawczego, którego dysponentem będzie wojewoda. Środki będą pochodzić ze składek wnoszonych przez zarządców lub dzierżawców obwodów łowieckich, darowizn i zapisów oraz dotacji z budżetu państwa. Projektowane rozwiązania mają wejść w życie 1 czerwca 2016 r. Projekt wpłynął do Sejmu z inicjatywy grupy posłów KP Prawo i Sprawiedliwość. Projekt uzasadnił poseł Robert Telus. Sejm skierował projekt do dalszych prac w Komisjach: Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

     

    Informacja prasowa: Sejm

  • Ministerstwo sprawiedliwości ma pomysł, aby zamiast odbywania kary grzywny osoby, które popełniły przestępstwo spędziły za kratami siedem dni. Materiał programu "Polska i świat".

    - Czynnik PR-owy, a nie wpływający na realnie na politykę karną - tak pomysł ocenia Dagmara Woźniakowska-Fajst z Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji. - Może tak być, że początkującego przestępcę, osobę jeszcze nie zdemoralizowaną taki tydzień przestraszy - przekonuje z kolei sędzia Barbara Zawisza ze stowarzyszenia sędziów Iustitia. 

    Plany Ziobry

    Ministerstwo potwierdza, że prace nad zmianami przepisów trwają, ale nie ujawnia szczegółów. Odsyła do oficjalnego komunikatu. "Pan Minister Zbigniew Ziobro zaznaczył kierunek zmian, który na obecnym etapie stanowi podstawę do przygotowania projektu nowelizacji kodeksu karnego" - czytamy w nim. 

     

    Źródło i więcej:

    http://www.tvn24.pl/wiezienie-zamiast-grzywny-plany-ministerstwa-sprawiedliwosci,622592,s.html

  • Ważna uchwała Sądu Najwyższego odpowiadająca na pytanie czy na gruncie Kodeksu karnego partnerzy tej samej płci pozostają we wspólnym pożyciu i są osobami bliskimi.

    Odmienność płci nie jest konieczna do uznania, że dwie osoby pozostają we wspólnym pożyciu - uznał Sąd Najwyższy. Chodziło o rozstrzygnięcie rozbieżności w orzeczeniach sądów odnośnie do m.in. prawa do odmowy zeznań wobec oskarżonej osoby najbliższej w przypadkach, gdy chodzi o partnerów tej samej płci.

    Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego osoba najbliższa dla oskarżonego może odmówić zeznań lub odmówić odpowiedzi na pytanie. Według Kodeksu karnego za osobę najbliższą uważany jest: "małżonek, wstępny, zstępny, rodzeństwo, powinowaty w tej samej linii lub stopniu, osoba pozostająca w stosunku przysposobienia oraz jej małżonek, a także osoba pozostająca we wspólnym pożyciu".

    Jak wskazał w uzasadnieniu uchwały SN, przepis Kodeksu mówiący o osobach pozostających we wspólnym pożyciu nie zawiera żadnego innego warunku dookreślającego wspólne pożycie - np. różnicy płci. Zatem system ochrony prawnej nie może być różnicowany w odniesieniu do płci partnerów.

    Komentarz Anny Błaszczak, Dyrektora Zespołu ds. Równego Traktowania w Biurze RPO:

    Sąd Najwyższy zauważył, że trwałe związki faktyczne osób tej samej płci są faktem społecznym, a praktyka orzecznicza nie może tych faktów ignorować. Należy zgodzić się z Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego, że sfera intymna człowieka wiąże się ściśle z prawem do prywatności i osobiste wybory każdej jednostki w tym zakresie nie mogą być oceniane przez organy państwa. Definicja “osoby pozostającej we wspólnym pożyciu”, a w konsekwencji “osoby najbliższej” ma istotne znaczenie nie tylko dla określenia uprawnień procesowych świadka, ale także w zakresie np. definiowania groźby bezprawnej, osób uprawnionych do otrzymania nawiązki, wykonywania praw zmarłego pokrzywdzonego, czy też uprawnień wynikających z ustawy o ochronie i pomocy dla pokrzywdzonego i świadka. Uchwała Sądu Najwyższego powinna również przyczynić się do jednolitego rozumienia pojęcia “osoby najbliższej” w szerszym kontekście systemowym oraz interpretacji przepisów innych dziedzin prawa.

     

    Informacja prasowa: RPO

     

  • Projektowane zmiany dotyczące kształtowania ustroju rolnego i gospodarowania nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa wzbudzają wiele kontrowersji. W związku z wieloma skargami, które obywatele kierują do Biura RPO, Rzecznik zwrócił się do premier Beaty Szydło z prośbą o odniesienie się do tych wątpliwości.

    Było to dziś (25 lutego) głównym tematem spotkania dr. Adama Bodnara z dziennikarzami zajmującymi się tematyką rolną. W rozmowie uczestniczyła również Małgorzata Świętczak i Janusz Pągowski z Zespołu Prawa Cywilnego w Biurze RPO.

    Największe zastrzeżenia RPO budzą przepisy zakładające, że:

    Nabywcą nieruchomości rolnej (z niewielkimi wyjątkami) mógłby być wyłącznie rolnik indywidualny. Osoba fizyczna, która chciałaby dopiero rozpocząć działalność rolniczą, musiałaby dostać zgodę Prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych i spełnić szereg warunków określonych w projektowanej ustawie. To samo dotyczyłoby osób prawnych, które już prowadzą lub zamierzają podjąć działalność rolniczą.

    Zgoda Prezesa ANR na nabycie nieruchomości rolnych przez inne osoby niż rolnika indywidualnego (ale także – wąsko zdefiniowanej – osoby bliskiej zbywcy, jednostki samorządu terytorialnego i Skarbu Państwa) byłaby właściwie uznaniowa.Głównym powodem takiego stanu byłaby nieostrość proponowanych w ustawie kryteriów. Chodzi np. o wskazanie, że taka nieruchomość nie mogła zostać nabyta przez rolnika indywidualnego.

    W każdym przypadku, gdy tylko dochodzić będzie do zmiany właściciela nieruchomości na innych zasadach niż umowa sprzedaży, Agencja Nieruchomości Rolnych byłaby uprawniona do złożenia oświadczenia o nabyciu takiej nieruchomości za odpowiednią zapłatą.Można by to było traktować jako możliwość wywłaszczenia wszystkich nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa bez wskazania ustawowych przesłanek uzasadniających takie działanie. Do takiej sytuacji dochodziłoby np. gdy zostanie zniesiona współwłasność nieruchomości, lub gdy zostanie ona nabyta na podstawie decyzji administracyjnej.

    Nabywca nieruchomości rolnej zobowiązany byłby prowadzić gospodarstwo rolne, w skład którego weszła zakupiona nieruchomość przez okres co najmniej 10 lat. Ponadto, osoba fizyczna musiałaby prowadzić takie gospodarstwo osobiście. W innym wypadku sąd stwierdziłby nabycie nieruchomości przez ANR. Rzecznik zauważa, że powstaje bardzo poważna wątpliwość, czy możliwość wywłaszczenia każdej nieruchomości rolnej na rzecz Skarbu Państwa przy wykorzystaniu m.in. instytucji tzw. wykupu tylko dlatego, że w drodze dziedziczenia została nabyta przez osobę, która nie jest rolnikiem indywidualnym, nie naruszałaby istoty prawa do dziedziczenia.

    W stanowisku RPO podkreśla też, że zgodnie z Konstytucją RP wywłaszczenie może nastąpić tylko na cel publiczny. Projektodawcy nie wyjaśniają jednak, jaki cel publiczny ma być realizowany w związku z nabywaniem prywatnych nieruchomości rolnych przez Agencję Nieruchomości Rolnych.

    Ponadto projektowane przepisy wprowadzałyby szereg odstępstw od swobodnego wyboru kontrahenta i niejako zmuszałyby do wieloletniego korzystania z nabytej nieruchomości w ściśle określony sposób pod rygorem możliwości swoistego jej wywłaszczenia.

    Zdaniem RPO te wszystkie argumenty wskazują, że istnieje ryzyko zbyt głębokiej ingerencji ustawodawcy w prawa właścicieli i ewentualnych nabywców nieruchomości rolnych. Projektowane rozwiązania miałyby zastosowanie do ogromnej liczby nieruchomości i bezpośrednio dotyczyłyby praw i wolności setek tysięcy obywateli. Dlatego też Rzecznik zdecydował się przedstawić swoje stanowisko już na etapie prac nad projektem ustawy.

    Komentarz Małgorzaty Świętczak, Zastępcy Dyrektora Zespołu Prawa Cywilnego w Biurze RPO:

    Konieczność szczególnego reżimu prawnego dotyczącego gruntów rolnych nie budzi żadnych wątpliwości. Muszą istnieć instrumenty zapewniające efektywne wykorzystywanie ziemi rolnej przez osoby rzeczywiście na niej gospodarujące czy mechanizmy zapobiegające spekulacjom. Nie wszystkie projektowane rozwiązania wydają się jednak dla realizacji tych celów niezbędne. Obecnie definicja nieruchomości rolnej jest bardzo szeroka, co oznacza, że wprowadza się administracyjną reglamentację obrotu nawet niewielkimi gospodarstwami czy restrykcje w stosunku do nieruchomości, które w rzeczywistości – a nie tylko potencjalnie – wcale nie mają charakteru rolnego. Bardzo dużo zależy od praktyki stosowania nowych regulacji przez Agencję Nieruchomości Rolnych, nie można wykluczyć jej samoograniczania się i interweniowania w przypadkach rzeczywiście tego wymagających. Niemniej jednak uznaniowość jej decyzji i brak ustawowo określonych przesłanek ingerencji w prywatną własność są równoznaczne z brakiem rzeczywistych gwarancji ochrony konstytucyjnych praw obywateli. Liczymy więc na to, że argumenty Rzecznika zostaną wzięte pod uwagę w toku dalszych prac legislacyjnych.

     

    Informacja prasowa: RPO

  • Projekt przewidujący wprowadzenie od przyszłego roku 15 proc. CIT-u dla małych firm został przesłany do konsultacji – poinformowało Ministerstwo Finansów w czwartkowym komunikacie. Zdaniem resortu z nowej stawki będzie mogło skorzystać 90 proc. podatników CIT.

    Ministerstwo podkreśliło, że wprowadzenie obniżonej stawki podatku dochodowego od osób prawnych jest realizacją zapowiedzi zawartej w expose premier Beaty Szydło. „Zgodnie z proponowanymi rozwiązaniami niższa stawka podatku CIT obejmie podatników, u których wartość przychodu ze sprzedaży wraz z kwotą należnego podatku od towarów i usług nie przekroczyła w poprzednim roku podatkowym równowartości 1,2 mln euro. Preferencja ta będzie dotyczyła także podatników rozpoczynających działalność” – wyjaśnia MF.

     

    Źródło i więcej:

    http://www.tvp.info/24179028/nizsze-podatki-dla-malych-firm-ministerstwo-szykuje-ulge-dla-90-proc-platnikow-cit

  • 5 osób zatrzymanych, zabezpieczona dokumentacja finansowo-księgowa fikcyjnych podmiotów gospodarczych, telefony komórkowe, komputery, dyski i inne nośniki pamięci to efekt pracy policjantów CBŚP z Kielc. Wraz z pracownikami wywiadu skarbowego, Ministerstwa Finansów i policjantów z Wydziału Realizacyjnego KSP, funkcjonariusze CBŚP zadali kolejny cios wymierzony w zorganizowaną grupę przestępczą na Mazowszu trudniącą się wyłudzeniami VAT-u, oszustwami bankowymi i handlem narkotykami.

    Policjanci CBŚP i funkcjonariusze wymienionych służb przeszukali 20 mieszkań w Warszawie i okolicach i zabezpieczyli dokumentację księgową, nośniki danych i nośniki pamięci. Zatrzymano 5 osób podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która zajmowała się między innymi oszustwami polegających na wyłudzeniu podatku VAT, oszustwami przy zawieraniu umów leasingowych, wyłudzeniami kredytów bankowych oraz wprowadzaniem na rynek ekstazy i marihuany.

    3 mężczyzn i kobieta w wieku od 34 do 50 lat w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestęczej, oszustw i posiadania narkotyków. Wobec dwóch podejrzanych sąd zdecydował o tymczasowym 3-miesięcznym areszcie.

    Dotychczas w tej sprawie zatrzymano 10 podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Mają oni na swoim koncie zarzuty związane z posiadaniem tabletek ekstazy – 504 szt. marihuany - 69 gramów, 232 sadzonek konopi, roweru skradzionego w Norwegii o wartości 3 tys. zł. Poza tym przemytu i handlu narkotykami, oszustw i wyłudzeń kredytów jak również udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.

    Część z zatrzymanych osób wywodzi się również ze środowiska pseudokibiców jednego z warszawskich klubów.

     

    Informacja prasowa: Policja

  • Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) jednogłośnie zawiesiła z dniem 25 lutego 2016 r. działalność Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo – Kredytowej Polska w Warszawie (SKOK Polska) oraz postanowiła wystąpić do właściwego sądu z wnioskiem o ogłoszenie upadłości tej spółdzielczej kasy.

    Ustawowy obowiązek wydania decyzji na podstawie art. 74k ust. 1 ustawy o spółdzielczych kasach oszczędnościowo – kredytowych jest związany z faktem, że aktywa SKOK Polska nie wystarczają na zaspokojenie jej zobowiązań.

     

    Z dniem 29 lipca 2015 r. KNF ustanowiła w SKOK Polska zarządcę komisarycznego. Zarządca komisaryczny, wykonując decyzję KNF, sporządził informację finansową według stanu na dzień poprzedzający ustanowienie zarządcy komisarycznego i poddał ją badaniu przez biegłego rewidenta. Raport z badania informacji finansowej wpłynął do KNF w lutym 2016 r. Z ustaleń zarządcy komisarycznego wynika, że SKOK Polska wykazywała na dzień 28 lipca 2015 r. ujemne fundusze własne w wysokości (-) 80,9 mln zł oraz ujemny współczynnik wypłacalności na poziomie (-) 58,14%, co oznacza głęboką niewypłacalność. Zarządca komisaryczny ujawnił, że dokonane przez poprzedni zarząd wyceny spółek będących w posiadaniu SKOK Polska były zawyżone – wartość udziałów tych spółek w bilansie SKOK Polska została skorygowana w dół z 43,7 mln zł do 8,8 mln zł.

    W dniu 27 stycznia 2016 r. Krajowa Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo – Kredytowa (Kasa Krajowa) poinformowała SKOK Polska i KNF, że obowiązek określony w art. 74c ust. 2 ustawy o skok wypełniła pismem z dnia 28 maja 2015 r. przekazując informację o odmowie udzielenia pomocy. Dodatkowo w dniu 16 lutego 2016 r. zarząd Kasy Krajowej, w odpowiedzi na nowy wniosek zarządcy komisarycznego SKOK Polska z dnia 1 lutego 2016 r., podjął uchwałę o odmowie udzielenia SKOK Polska pomocy finansowej ze środków funduszu stabilizacyjnego. W związku z tym niemożliwe stało się samodzielne prowadzenie procesu naprawczego przez SKOK Polska.

    W dniu 9 lutego 2016 r. KNF jednogłośnie stwierdziła, że żadna inna spółdzielcza kasa nie posiada zdolności do przejęcia SKOK Polska w sposób mogący zapewnić bezpieczeństwo depozytów zgromadzonych w kasie i umorzyła postępowanie administracyjne prowadzone w tym przedmiocie. Jednocześnie Komisja postanowiła o wszczęciu postępowania administracyjnego na podstawie art. 74c ust. 4 i następne ustawy o skok, w celu zbadania możliwości przejęcia SKOK Polska przez bank. Kierując się potrzebą zapewnienia otwartości i konkurencyjności udziału w procesie restrukturyzacji SKOK Polska, KNF poinformowała, że do dnia 23 lutego 2016 r. oczekuje na zgłoszenia banków krajowych zainteresowanych udziałem w procesie restrukturyzacji SKOK Polska. W odpowiedzi na ogłoszenie KNF nie zgłosił się żaden bank gotowy uczestniczyć w procesie przejęcia SKOK Polska.

    Według najnowszej sprawozdawczości na dzień 31 grudnia 2015 r., SKOK Polska posiadała ujemne fundusze własne w wysokości (-) 92 mln zł i wykazywała bieżącą stratę w wysokości (-) 46,2 mln zł oraz niepokrytą stratę z lat ubiegłych w wysokości (-) 65,9 mln zł. Aktualnie depozyty członkowskie zgromadzone przez 15,8 tys. członków SKOK Polska wynoszą 172,9 mln zł.

    Poważne nieprawidłowości ujawnione przez zarządcę komisarycznego i UKNF w działalności poprzednich władz SKOK Polska przed ustanowieniem w spółdzielczej kasie zarządcy komisarycznego znalazły odzwierciedlenie w zawiadomieniach o podejrzeniu popełnienia przestępstw skierowanych do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie (sygnatura akt AP VI Ds. 86/15).

    W związku z głęboką niewypłacalnością SKOK Polska ujawnioną przez zarządcę komisarycznego oraz brakiem perspektyw restrukturyzacji wobec odmowy udzielenia pomocy finansowej przez Kasę Krajową i brakiem zgody banków na przejęcie SKOK Polska, jedynym rozwiązaniem wynikającym z przepisów prawa jest zawieszenie działalności SKOK Polska i wystąpienie z wnioskiem o ogłoszenie upadłości kasy, co stanowi formalnąprzesłankę do uruchomienia wypłat środków gwarantowanych z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG).

    Zgodnie z ustawą o BFG, gwarantowane środki są wypłacane przez BFG w terminie 20 dni roboczych liczonych od dnia złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości spółdzielczej kasy. W całości gwarantowane są przez BFG depozyty łącznie do równowartości w złotych 100 000 euro, niezależnie od liczby rachunków posiadanych przez deponenta w danej SKOK. W przypadku rachunku wspólnego każdemu ze współposiadaczy przysługuje odrębny limit środków gwarantowanych.

     

    Informacja prasowa: KNF

  • Pierwszy projekt nowelizacji ustawy o partiach politycznych oraz ustawy – Kodeks wyborczy (druk nr 222) wprowadza m.in. nowe sposoby pozyskiwania oraz rozliczania środków od osób prywatnych. Jednym z celów proponowanych zmian jest zmniejszenie finansowania partii z budżetu państwa.

    Zgodnie z niektórymi założeniami projektu partie polityczne będą mogły otrzymywać wyższe niż dotąd wpłaty od osób fizycznych - maksymalnie 50 tysięcy zł rocznie od osoby prywatnej. Wyjątek mają stanowić lata, w których odbywać się będą więcej niż jedne wybory lub referendum ogólnokrajowe – wtedy maksymalna wysokość wpłaty od osoby prywatnej wyniesie 80 tysięcy zł. Projekt zakłada, że partie polityczne będą mogły otrzymywać wpłaty wyłącznie bezgotówkowo np. poprzez formularz internetowy i zgodnie z regulaminem. Zakazane mają być wpłaty przekazem pocztowym. Projekt obniża też progi wyborcze uprawniające do otrzymywania subwencji z budżetu państwa. Dofinansowanie państwa otrzyma partia, która w wyborach uzyska co najmniej 1 proc. (w przypadku koalicji - 3 proc.) ważnie oddanych głosów. Obecne progi wynoszą odpowiednio 3 proc. i 6 proc. Projekt obniża też o ok. połowę wysokość kwot dofinansowania z budżetu państwa za każdy ważnie oddany głos w wyborach. W myśl projektu subwencja będzie przysługiwała, jeżeli w roku poprzedzającym suma wpłat od osób fizycznych na cele partyjne nie będzie mniejsza niż kwota subwencji. Wnioskodawcy chcą także, aby informacja o poniesionych wydatkach z Funduszu Eksperckiego obowiązkowo i szczegółowo podawana była do publicznej wiadomości za pomocą Biuletynu Informacji Publicznej (BIP) tej partii. Projekt zakłada też, że każda partia polityczna udostępniać będzie na stronie internetowej rejestr przychodów (wpłat) i wydatków, a uchylanie się od tego obowiązku podlegać będzie m.in. karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do 2 lat. Projekt nowelizacji zakłada też wprowadzenie zakazu wykorzystywania środków publicznych m.in. na reklamy, marketing lub konwencje. Projekt wpłynął do Sejmu z inicjatywy grupy posłów KP Nowoczesna. W imieniu wnioskodawców projekt uzasadnił poseł Piotr Misiło.

    Drugi poselski projekt nowelizacji ustawy o partiach politycznych i niektórych innych ustaw (druki nr 249 i 249-A) wprowadza nowe zasady finansowania partii politycznych. Jego celem jest likwidacja subwencji budżetowych dla partii politycznych i zastąpienie ich środkami przekazywanymi przez podatników podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT). Zgodnie z projektem podatnik rozliczający PIT będzie mógł przekazać - z podatku należnego - na rzecz wybranej przez siebie partii politycznej kwotę 5 zł. Podobny mechanizm przekazywania określonej kwoty przy rozliczeniu PIT działa już na rzecz organizacji pożytku publicznego (OPP). Obecnie podatnik może przekazać na rzecz wybranej OPP 1 proc. swojego podatku. Projekt ustawy zakłada, że co najmniej 15 proc. otrzymanych środków będzie przeznaczone na wydatki w ramach Funduszu Eksperckiego. Zgodnie z obowiązującymi przepisami jest to od 5 do 15 proc. Autorzy projektu chcą także, aby partie polityczne sporządzały coroczną informację finansową dotyczącą otrzymanych środków i ich wydatkowania. Jej brak skutkowałby utratą prawa do subwencji z PIT. Zdaniem wnioskodawców obecny system finansowania partii politycznych zmusza obywatela do obowiązkowej składki na rzecz partii politycznych, w tym także tych, których nie popiera. Ponadto zdaniem autorów projektu obowiązujące przepisy faworyzują duże partie polityczne. Projekt wpłynął do Sejmu z inicjatywy grupy posłów KP Kukiz ’15. W imieniu wnioskodawców projekt uzasadniła posłanka Agnieszka Ścigaj.

     

    Informacja prasowa: Sejm

  • Pierwsze konkursy ruszą dopiero w połowie 2017 roku, bo wolne stanowiska w sądach mają czekać na absolwentów aplikacji sędziowskiej.

    Wraca nabór na aplikację ogólną w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury (przynajmniej na najbliższy rok). Decyzja ta nie pozostaje bez wpływu na zaplanowany na 1 stycznia 2016 r. powrót instytucji asesora. Pojawią się oni w salach rozpraw z opóźnieniem. Pierwsze konkursy ruszą dopiero w połowie 2017 r. Tak chcą posłowie PiS, którzy właśnie wysłali do Sejmu projekt nowelizacji kilku ustaw.

    – To rozwiązania tymczasowe, by nie stracić żadnego rocznika aplikacji – przyznają autorzy. – Na rozwiązania ostateczne, w związku z planowaną reformą wymiaru sprawiedliwości, przyjdzie jeszcze czas.

     

    Źródło i więcej:

    http://www.rp.pl/Sedziowie-i-sady/302249926-Asesor-wroci-na-sale-rozpraw-ale-z-poslizgiem.html#ap-1

     

     

     

  • Błędny wpis w BIK może mocno skomplikować życie i zburzyć wiarygodność pechowego konsumenta w oczach banków. Niedawne orzeczenie Sądu Najwyższego dowodzi, że w takim przypadku zwykłe "przepraszam" ze strony banku już nie wystarczy.
    Za każdym razem, gdy bierzemy pożyczkę lub kredyt, informacje o tym przekazywane są do Biura Informacji Kredytowej (BIK). W tym rejestrze odnotowywane są zarówno terminowe spłaty, jak i istniejące zadłużenie - i to bez względu na jego wysokość. Jeżeli sumiennie spłacamy zadłużenie, budujemy pozytywną historię kredytową - a to ważne, bo tylko wtedy jesteśmy postrzegani przez instytucje finansowe jako wiarygodni partnerzy. Zła historia kredytowa właściwie uniemożliwia wzięcie kredytu czy choćby kupowanie na raty, więc każdy świadomy konsument stara się, by żadnych złych informacji o nim nie było.

     

    Źródło i więcej:

    http://wyborcza.biz/biznes/1,147879,19675180,bank-sie-pomylil-niech-placi.html

  • W XXI wieku nad światem zawisło śmiertelne niebezpieczeństwo. W podziemiach banków wykuto „finansową broń masowego rażenia”. Ewentualny wybuch w jednym z arsenałów owego oręża, grozi końcem światowego systemu bankowego.

    Legendarny inwestor Warren Buffett już w 2002 roku nazwał to coś „finansową bronią masowego rażenia”. A przecież 13 lat temu rynek pozagiełdowych (OTC) instrumentów pochodnych dopiero raczkował, by w zaledwie kilka lat osiągnąć rozmiary niewyobrażalne dla zwykłych śmiertelników.

    Danych o rynku derywatów OTC (czyli swapów, kontraktów terminowych, opcji, CDS-ów oraz innych kontraktów zawieranych na nieregulowanym i rozproszonym rynku międzybankowym) dostarcza Bank Rozrachunków Międzynarodowych w Bazylei (BIS). Na koniec roku 2001 nominalna wartość wszystkich pochodnych OTC wynosiła niespełna sto bilionów dolarów (1 bilion = 1.000 miliardów = milion milionów), by w roku 2013 sięgnąć 710,6 bln USD.

     

    Źródło i więcej:

    http://www.bankier.pl/wiadomosc/Deutsche-Bank-i-instrument-finansowej-apokalipsy-7328797.html

     

ARCHIWUM PRZEGLĄDU

 

miszmasz-menu-module

NA SKRÓTY