Na chwilówkach zarabia bank i jego kierownictwo

 

Firm udzielających pożyczek - chwilówek jest mnóstwo. Pożyczki takie udzielane są w domu klienta, bez sprawdzania zdolności kredytowej pożyczkobiorcy. Ich oprocentowanie jest wysokie, sięga nawet 100% w skali roku. Umowy są jednak tak skonstruowane, że ich lichwiarski charakter jest ukryty.

Skąd firmy udzielające chwilówek mają na to kasę? Okazuje się, że nie muszą  posiadać swoich środków, gdyż mogą być tylko pośrednikami ...banków, które akurat pieniądze mają.

Oczywiście przepisy zabraniają bankom udzielania takich pożyczek, zarówno ze względu na ustawę antylichwiarską, jak i  wszelkiego rodzaju rekomendacje wydawane przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Przepisy te jednak łatwo można obejść. Jeden z banków spółdzielczych wpadł na taki oto pomysł:

  1. został akcjonariuszem większościowym upadającej spółki z branży spożywczej.
    Wszystkie kluczowe stanowiska zostały obsadzone przez ludzi z banku spółdzielczego, nazwa spółki  zmieniła się na Finanse, ze skróconą nazwą banku na początku.
  2. spółka ta powołała do życia spółkę-córkę. Ta spółka z kolei, nawiązała kontakt z osobą (w miejscowości odległej o 400 km od siedziby banku), która od jakiegoś czasu  zajmuje się  już   udzielaniem pożyczek - chwilówek (ma rozbudowaną sieć przedstawicieli, którzy udzielają takich pożyczek, dysponuje odpowiednim oprogramowaniem).

Spółka-córka zasiliła finansowo tę osobę, która od  tej chwili udziela pożyczek w jej imieniu.

 

Zapytaliśmy KNF, co sądzi o takim pośrednim zaangażowaniu się banku spółdzielczego w udzielanie pożyczek-chwilówek.

KNF napisał w odpowiedzi między innymi:

"Bank spółdzielczy jako prywatny podmiot prawny może angażować się kapitałowo w inny podmiot.

Rekomendacje są zaleceniami dotyczącymi dobrych praktyk ostrożnego i stabilnego zarządzania bankiem, które nadzór może wydać na podstawie art. 137 pkt 5 Prawa bankowego. Rekomendacje KNF zawierają prezentowane przez Komisję stanowisko oraz stosowane przez nią dyrektywy interpretacyjne,

(nieprzestrzeganie ich postanowień przez banki może skutkować negatywnymi ocenami podejmowanymi w ramach nadzoru następczego).

Oprócz rekomendacji, banki muszą także przestrzegać ustalonych w polskim prawie norm ostrożnościowych (dot. funduszy własnych, wymogów kapitałowych, wypłacalności, koncentracji wierzytelności). Ponadto, Prawo bankowe zobowiązuje banki do badania zdolności kredytowej klientów,

wnioskujących o udzielenie kredytu. Z tego względu korzystnie z podmiotów nadzorowanych zapewnia klientom określony poziom bezpieczeństwa ekonomicznego. Firmy pożyczkowe nie są nadzorowane przez KNF".

 

Stanowisko KNF można podsumować tak: nic nam to tego, gdyż bank może angażować się kapitałowo w inny podmiot.

 

Bank spółdzielczy udowodnił, jak łatwo można obejść wszelkiego rodzaju rekomendacje. W dodatku wydaje się, że wszyscy są z tego zadowoleni:
sam bank, bo zarabia więcej, dyrekcja banku, gdyż ma dwa źródła dochodu oraz sami pożyczkobiorcy, gdyż nikt nie sprawdza ich w BIK i innych tego typu  rejestrach, a przede wszystkim  nie bada  zdolności kredytowej.

W naszym kraju, od kiedy pamiętam, zawsze tak było: przepisy swoje a życie swoje.

 

Jan Wels

www.antyegzekucja.bloog.pl

www.janwels.salon24.pl