Do 31 października fizjoterapeuci mają czas na wybór odpowiedniej dla siebie formy prawnej prowadzenia działalności gospodarczej. Mogą zarejestrować praktykę fizjoterapeutyczną albo stać się właścicielami podmiotu leczniczego
– Fizjoterapeuci mają mało czasu, żeby podjąć bardzo ważną decyzję. Do 31 października wszyscy, którzy prowadzą działalność gospodarczą – szacujemy, że jest ich blisko 20 tysięcy – muszą ją zamienić w działalność regulowaną w sektorze ochrony zdrowia. Oznacza to, że muszą albo zarejestrować praktykę fizjoterapeutyczną, albo zarejestrować i stać się właścicielami podmiotu leczniczego – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Andrzej Twardowski, dyrektor Biura Ubezpieczeń Medycznych i Odpowiedzialności Cywilnej w INTER Polska.
Organ, który wpisuje do rejestru, ma na to 30 dni od dnia wpłynięcia wniosku.
– Na pewno praktyczniejszą formą prowadzenia działalności, łatwiejszą do zarejestrowania, do prowadzenia i wymagającą spełnienia mniej warunków jest rejestracja praktyki fizjoterapeutycznej. Rejestracja podmiotu leczniczego wiąże się z większymi restrykcjami zarówno lokalowymi, jak i związanymi z ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej – ocenia Andrzej Twardowski.
Co do zasady, praktyka zawodowa to rozwiązanie dla osób, które chcą wykonywać zawód fizjoterapeuty w ramach działalności gospodarczej, bez wielu obostrzeń prawnych. Podmiot leczniczy pozwala zatrudniać inne osoby, ale przy tym jest też obarczony wieloma restrykcjami, których nie ma w przypadku praktyki zawodowej.
– Pierwszą z różnic jest miejsce, w którym fizjoterapeuta musi dokonać rejestracji. Jeśli decyduje się na rejestrację praktyki fizjoterapeutycznej, musi jej dokonać w Krajowej Izbie Fizjoterapeutów. Jeśli natomiast chce zostać właścicielem podmiotu leczniczego, to rejestracji powinien dokonać u odpowiedniego wojewody w województwie, w którym tę działalność leczniczą chciałby wykonywać – mówi Andrzej Twardowski.
Za rejestrację praktyki trzeba zapłacić 98 zł, a podmiotu leczniczego – 486 zł. W obu przypadkach przy rejestracji konieczne jest przedstawienie polisy obowiązkowego ubezpieczenia OC.
– Dla praktyki fizjoterapeutycznej ubezpieczenie może być niższe – na 30 tys. euro na jedno zdarzenie w okresie ubezpieczenia, natomiast dla podmiotu leczniczego jest to suma 75 tys. euro w okresie ubezpieczenia – wylicza ekspert.
Pacjent może dochodzić od fizjoterapeuty odszkodowania za szkody będące wynikiem procesu leczenia, zadośćuczynienia za ból i cierpienie, a gdy uszczerbek na zdrowiu spowodował niezdolność do pracy – także renty. Ubezpieczenie OC ma pokryć ewentualne skutki majątkowe szkód na zdrowiu pacjenta. Maksymalna wysokość odpowiedzialności ubezpieczyciela za wszystkie szkody w okresie ubezpieczenia to odpowiednio: 150 tys. euro, jeśli fizjoterapeuta zdecyduje się na praktykę, oraz 350 tys. euro w przypadku podmiotu leczniczego.
– Trzeba sobie zadać pytanie, czy wystarczy, kiedy spełnię obowiązek ubezpieczeniowy i kupię ubezpieczenie na najniższą wymaganą prawnie sumę. Zdarza się, że roszczenia pacjentów i szkody wyrządzone przez fizjoterapeutę wielokrotnie przewyższają wysokość 30 tys. euro. Warto się więc zastanowić nad tym, żeby dokonać wyboru ubezpieczenia na jak najwyższą sumę – przekonuje Twardowski.
Wyższe kwoty ubezpieczenia mogą się okazać koniecznością, bo w przypadku wysokich roszczeń klientów, fizjoterapeuci będą musieli pokryć je z własnych oszczędności. Tymczasem, jak wynika z badania firmy Kantar na zlecenie Krajowej Izby Fizjoterapeutów, przeciętny fizjoterapeuta zarabia ok. 2 075 zł netto. Posiadanie ubezpieczenia nawet na minimalną wymaganą kwotę, to zabezpieczenie interesów zarówno fizjoterapeuty, jak i pacjentów.
– Działalność, niezależnie od tego, czy jest to praktyka, czy jest to podmiot leczniczy, musi spełniać określone wymogi związane z zabezpieczeniem finansowym nie tylko samego fizjoterapeuty, lecz także pacjenta. Takim zabezpieczeniem jest właśnie ubezpieczenie obowiązkowe odpowiedzialności cywilnej. W przypadku szkody zabezpieczy ono interesy pacjenta i pozwoli mu na pokrycie kosztów leczenia, kosztów zadośćuczynienia, a jeśli sytuacja będzie rzeczywiście krytyczna – na pokrycie comiesięcznej dożywotniej renty – podkreśla Andrzej Twardowski.
Źródło: Newseria