BCC logoBezrobocie w lipcu br. wynosiło 8,6 procenta. To faktycznie najniższy od 25 lat poziom bezrobocia w Polsce. Na osiągnięcie takiego wskaźnika złożyło się kilka czynników, które po głębszym zastanowieniu wcale nie muszą wróżyć, że jest tak dobrze

 

Jednym z czynników, który od pewnego czasu powoduje statystyczny spadek bezrobocia jest niewątpliwie bardziej restrykcyjne podejście do statusu osoby bezrobotnej w Powiatowych Urzędach Pracy. Otóż ten status można stracić np. poprzez odmówienie bez uzasadnionej przyczyny przyjęcia propozycji pracy lub innej formy pomocy, np. szkolenia czy też rozpoczęcia realizacji indywidualnego programu zatrudnienia socjalnego. Zatem już nie tylko, gdy bezrobotny odmówi ze względu na oferowanie przez pracodawcę niskiej płacy może utracić status bezrobotnego.

 

Drugim zjawiskiem jest to, iż od kilku lat, z roku na rok, na rynku pracy mamy do czynienia ze znacznie zwiększoną sezonowością ofert pracy. Częste są oferty pracy np. przy rozładunkach na 2-3 dni po dwa razy w miesiącu. Podjęcie takiej pracy, w której pracownik zarobi w miesiącu 500 – 600 złotych, również eliminuje go ze statusu osoby bezrobotnej. Projekt złożony do MRPiPS z propozycją, aby bezrobotny mógł nie tracić w takiej sytuacji swojego statusu, niestety odrzucono.

 

Trzecia, bardzo istotna przyczyna, na którą należy zwrócić uwagę, to fakt iż duży odsetek osób o statusie bezrobotnych stanowią osoby w przedziale wieku 55-64 lat i to one bardzo wyraźnie zaniżają statystykę wskaźnika zatrudnienia, ponieważ praktycznie w ogóle nie szukają pracy, a jest to grupa obecnie ponad 2,8 mln ludzi.

 

Czwartym zjawiskiem, które koreluje z poprzednim to blisko 2 mln rzesza ludzi, która pracuje poza granicami Polski z czego ponad 75 proc. z nich to ludzie poniżej 35 roku życia. Większość z tych osób (ponad 60 proc.) to osoby z wykształceniem podstawowym i zawodowym. To dlatego w Polsce mamy duży deficyt tego typu pracowników i stąd musimy posiłkować się pracownikami z Ukrainy.

Zapotrzebowanie w produkcji z miesiąca na miesiąc rośnie, a rąk do pracy brakuje. Pracodawcy dostrzegają ten fakt i zaczynają podnosić powoli płace.

Obecnie średnia płaca na stanowisku pracownika produkcji to 2440 zł brutto, podczas gdy jeszcze na początku br. wynosiła około 2300 zł brutto. Ta tendencja, przy braku zmniejszania obciążeń podatkowych i ZUS, może spowodować wyhamowanie naszej gospodarki, gdyż stajemy się mniej konkurencyjni dla firm zagranicznych.

 

 

 

Jarosław Adamkiewicz

ekspert BCC ds. rynku pracy

prezes SAZ