Agata T. z Lubelszczyzny, mając "na głowie" komornika (40.000 zł długu) skusiła się na niskooprocentowaną pożyczkę (2,99%) oferowaną przez Polską Korporację Finansową "Skarbiec" z Gdańska.
Warunkami przyznania pożyczki było wpłacenie 5% wysokości pożyczanej kwoty z tytułu opłaty przygotowawczej oraz zabezpieczenie spłaty pożyczki.
Agata T. wpłaciła opłatę przygotowawczą oraz, jako zabezpieczenie wybrała blokadę środków na koncie.
- W "Skarbcu" zapewnili mnie, że wystarczy, iż bank wystawi zaświadczenie o blokadzie środków, które będą wpływać na konto - powiedziała nam pani Agata.
Jak nietrudno się domyślić, na koncie nie miała żadnych pieniędzy.
Dopiero w banku okazało się, że na koncie w dniu dokonania blokady musiałyby być środki w kwocie ...180.000 zł!
W takiej sytuacji Agata T. postanowiła odstąpić od umowy i zażądała zwrotu wniesionej opłaty przygotowawczej.
Pismem z dnia 16 marca br. PKF "Skarbiec" poinformowała ją, że takiej możliwości nie ma.
W internecie mnóstwo jest informacji o tym, że klienci masowo nabijani są w butelkę przez "Skarbiec".
Tak się składa, że większość z nich, po wpłaceniu opłaty przygotowawczej, nie otrzymała obiecanej pożyczki, bo nie wykazali się wymaganymi zabezpieczeniami.
Liczne prokuratury w kraju umarzały mimo to zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.
Jednak wśród tych złych informacji, jest jedna dobra.
Miejski Rzecznik Konsumentów w Rzeszowie Artur Kondrat, wygrał kolejną sprawę cywilną, którą w imieniu poszkodowanego wytoczył "Skarbcowi".
Sąd nakazał zwrot 50% opłaty przygotowawczej.
MSS
Więcej na ten temat:
Klient Skarbca stracili swoje pieniądze. Firma musi oddać kasę
07.12.2009r.
Warto także przeczytać:
W Łodzi przybywa poszkodowanych przez "Skarbiec"
16.02.2010r.
Powiatowy Rzecznik Konsumentów ostrzega przed firmą Forminx Finance (szybkie pożyczki)
17.11.2009r.