dluzniku-mPrawo egzekucyjne z ustaw

Nie od dzisiaj wiadomo, iż część prawników ma problem z interpretacją przepisów w postępowaniach egzekucyjnych (sędziowie zresztą także). A o możliwościach skutecznej obrony dłużnika w przypadku np. wyznaczenia terminu licytacji nieruchomości (i prawomocnym opisie i oszacowaniu), to już praktycznie można zapomnieć.

Z dużym prawdopodobieństwem można przewidzieć odpowiedź, jaką usłyszy dłużnik od prawnika na pytanie: „co jeszcze można zrobić w tej sytuacji”. Nic. - Licytacja musi się odbyć. Na wszystko jest za późno - usłyszy.

Co oczywiście jest nieprawdą, gdyż możliwości obrony jest jeszcze bardzo wiele.

Zdarza się, że prawnicy dysponujący wiedzą tylko z ustaw (nazywaną przeze mnie "książkową") piszą artykuły prasowe. I chyba taki artykuł, o wnoszeniu skarg na czynność komornika, znalazłem dzisiaj w sieci.

Kilka błędnych informacji

Po jego lekturze muszę napisać kilka doprecyzowań, gdyż informacje podane przez autora są niepełne i mogą wprowadzić w błąd.

Kodeks postępowania cywilnego w art. 767 § 1 przewiduje możliwość skierowania do właściwego sądu rejonowego przy którym działa komornik, skargę na czynności komornika celem zweryfikowania działań bądź zaniechania komornika i ewentualnie „naprawienia błędu” - czytam na początku.

Ta informacja jest częściowo błędna. Skargę bowiem dłużnik składa w sądzie dla miejsca swojego zamieszkania. Jeśli dajmy na to, dłużnik mieszka w Pabianicach, to nie ma znaczenia, czy postępowanie egzekucyjne (o roszczenia pieniężne) prowadzi wobec niego komornik z Wołomina, Warszawy czy Katowic, gdyż skargę na czynność komornika wnosi się do Sądu Rejonowego w Pabianicach. Wyjątkiem są egzekucje z nieruchomości (i postępowania związane z nieruchomościami), gdyż w ich przypadku skargę wnosi się do sądu w miejscu położenia nieruchomości.

Czytam dalej: A więc kto powinien ponieść koszty w przypadku zasadnej skargi dłużnika? Pomimo, iż zarówno wierzycielowi jak i dłużnikowi, w myśl art. 767 k.p.c. przysługuje skarga na czynności komornika, nie mniej jednak w moim przekonaniu, powinien mieć zastosowanie przepis art. 770 k.p.c. wprowadzający regułę, iż koszty egzekucji ponosi dłużnik zakładając oczywiście, iż wszczęcie i prowadzenie egzekucji jest w pełni uzasadnione.

Podsumowując ten wywód autora: jeśli nawet dłużnik ma rację, to i tak powinien zapłacić koszty skargi. Po pierwsze praktyka sądów jest czytelna. W przypadku uwzględnienia skargi dłużnika, sąd kosztami postępowania obciąża wierzyciela. Po drugie weźmy taką sytuację: dłużnik składa skargę na czynność komornika w postaci opisu i oszacowania nieruchomości. W ciemno można przyjąć, iż wierzyciel będzie wnosił o oddalenie skargi jako bezzasadnej (nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, iż wierzyciel poparł skargę wniesioną przez dłużnika). Sąd uwzględnia skargę dłużnika. I co w takiej sytuacji? Dłużnik ma jeszcze zwracać wierzycielowi koszty postępowania za to, że wygrał?

Po trzecie sądy rozstrzygając o zwrocie kosztów procesowych opierają się na artykule 98 kpc (Art. 98. § 1. Strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Nie spotkałem się z sytuacją, aby sędziowie stosowali w takich sytuacjach przepis art. 770 kpc.

I kolejny cytat: Skarga powinna być wniesiona w terminie tygodniowym od dnia dokonania czynności. To stwierdzenie to tylko część prawdy. Są bowiem skargi, dla których nie ma zastosowania tygodniowy termin do ich wniesienia. Do nich należy skarga na czynności komornika w toku licytacji nieruchomości, która powinna być zgłoszona bezzwłocznie, a najpóźniej w chwili zamknięcia licytacji sędziemu nadzorującemu.

Jan Wels