MMR to trójskładnikowa szczepionka przeciw odrze, śwince i różyczce. Zgodnie z polskim kalendarzem szczepień na 2020 rok, MMR podaje się obowiązkowo wszystkim dzieciom w 13–15 miesiącu życia. Na prośbę czytelniczki sprawdzaliśmy drogę szczepionki od producenta do ciała dziecka
Więcej na temat interwencji:
oraz
Poinformowaliśmy Główny Inspektorat Farmaceutyczny o możliwej szkodliwości szczepionek. Za jakiś czas poprosiliśmy o informację, jakie kroki zostały podjęte w sprawie naszego zawiadomienia.
7 kwietnia otrzymaliśmy taką informację, przekazaną przez Dominikę Walczak, rzecznika prasowego GIF:
„Odpowiadając na pytanie dotyczące jakie czynności zostały podjęte po otrzymaniu od Pana zawiadomienia i zapytania prasowego informuję, że 2 kwietnia 2020 r. przeprowadzono dwie inspekcje doraźne w hurtowniach farmaceutycznych uczestniczących w łańcuchu dystrybucji szczepionki M-M-RVAXPRO 0,5 ml/dawka o numerach serii: S036948, S030828, S030830, S014653 do Centralnej Bazy Rezerw Sanitarno-Przeciwepidemicznych w Porębach. Celem inspekcji było sprawdzenie źródła pochodzenia oraz potwierdzenie utrzymania temperatury 2-8°C w łańcuchu dostaw.
Na podstawie przeprowadzonych inspekcji stwierdzono, że produkty pochodziły z legalnego łańcucha dostaw i podczas dystrybucji znajdowały się w prawidłowych warunkach wskazanych przez producenta”.
Tutaj jest opis naszej dalszej batalii do końca sierpnia 2020r.:
Główny Inspektorze Farmaceutyczny, po której jest Pan stronie?
Nadal brak konkretów
Pismem z 11 września Główny Inspektor Farmaceutyczny odmówił przekazania jakichkolwiek informacji odnośnie drogi szczepionki MMR do magazynu w Porębach.
Pismo to można skwitować jednym zdaniem: obowiązek ochrony tajemnicy przedsiębiorcy ponad wszystko. Pytanie jakiej? Gdzie została wyprodukowana szczepionka i przebadana, kto ją przewoził i w jakich warunkach, ilu było pośredników itp. - to też tajemnica?
Po kilku miesiącach mamy tylko nadal niczym nie poparte zapewnienie GIF, że „produkty pochodziły z legalnego łańcucha dostaw i podczas dystrybucji znajdowały się w prawidłowych warunkach wskazanych przez producenta”.
Fakty są następujące:
- żaden lekarz w kraju nie ma wiedzy o tym, gdzie dana seria szczepionki MMR została wyprodukowana, przebadana i jak dostarczona do przychodni (cały łańcuch dostawy),
- nie można mieć zaufania do urzędów w Polsce, tutaj jest najnowszy przykład:
- producent szczepionki wręcz stwierdził, że niepożądane odczyny poszczepienne mogą być skutkiem „nieodpowiednich warunków transportu, niewłaściwego zarządzanie produktem”. „W związku z powyższym, każda sytuacja powinna być oceniana indywidualnie, a potencjalna odpowiedzialność może być uzasadniona wyłącznie gdy związek skutkowo-przyczynowy między rzekomym niepożądanym odczynem poszczepiennym, a konkretnym produktem, zostanie udowodniony”.
Wnioski
W świetle powyższych faktów, medyk wykonujący szczepienie nie może zagwarantować, że z daną szczepionką jest wszystko w porządku. Bo takiej wiedzy mieć nie może. A skoro nie jest w stanie zagwarantować jej bezpieczeństwa, to można w sposób legalny odmówić szczepienia.
Nikt nie może bowiem rodzicom odmówić prawa do pełnej wiedzy o danej szczepionce i zagwarantowania im jej bezpieczeństwa.
Niezamierzenie zapewne, GIF przyszedł z pomocą tym, którzy zastanawiają się, jak odmowę oprzeć na solidnych podstawach.
JW
foto: Pixabay