MISZMASZ TWOJA GAZETA

PORTAL DLA DŁUŻNIKÓW, WIERZYCIELI, KOMORNIKÓW, SĘDZIÓW I PRAWNIKÓW
Dziś jest:  wtorek 19 marca 2024r.

PRZEGLĄD PRASY

  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar

bóbrRolnik złożył pozew przeciw Skarbowi Państwa-Regionalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska o zapłatę niemal 30 tys. zł tytułem szkód w gospodarstwie rolnym, spowodowanych przez bobry. Jego działki to łąki objęte programem rolnośrodowiskowym, zobowiązującym do jednego pokosu traw w roku. Skoszone siano rolnik co roku sprzedaje

 

W 2012 r. nie mógł jednak zebrać siana niemal z 30 ha łąk z powodu ich podtopienia wskutek działalności bobrów. Jak twierdził, utracił ok. 114 ton siana. Żądaną kwotę roszczenia określił na podstawie cen uzyskiwanych za sprzedaż siana.

 

Podstawą pozwu był art. 126 ust. 1 pkt 5 ustawy z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody. Stanowi on, że za szkody wyrządzone w gospodarstwie rolnym, leśnym lub rybackim przez bobry odpowiada Skarb Państwa. Według art. 126 ust. 2 ustawy odpowiedzialność ta „nie obejmuje utraconych korzyści”.

 

Zasadniczym przedmiotem sporu między stronami procesu było źródło podtopienia działek powoda: działalność bobrów czy niewłaściwe utrzymanie urządzeń melioracyjnych.

 

Sąd Rejonowy uwzględnił powództwo. Kierując się głównie opinią biegłego sądowego w dziedzinie melioracji, ustalił, że główną przyczyną zalania łąk powoda były jednak tamy wybudowane przez bobry. Dodał, że gdyby rowy były należycie konserwowane, to woda, która zalałaby łąki, „jedynie spłynęłaby trochę szybciej”.

Zarazem sąd wskazał, że szkoda poniesiona przez powoda miała charakter straty, nie zaś utraconych a spodziewanych korzyści. Nie znalazł zatem podstaw do wyłączenia odpowiedzialności Skarbu Państwa.

Sąd Okręgowy zmienił jednak ten wyrok i oddalił powództwo. Odmiennie ocenił bowiem szkodę powoda. Nie kwestionując jej, uznał, że sprowadzała się ona ani nie do straty, ani nawet do utraty korzyści - ale do „utraconej szansy uzyskania określonego zysku”, która kompensacji nie podlega. Sąd obciążył powoda kosztami sprawy.

 

Argumenty RPO

Rzecznik zarzucił wyrokowi:

oczywistą sprzeczność istotnych ustaleń sądu (niezaistnienia straty po stronie powoda, a jedynie „utraty szansy uzyskania określonego zysku”) z treścią zebranego materiału dowodowego;

rażące naruszenie art. 126 ust. 2 ustawy z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody poprzez jego zastosowanie i oddalenie na jego podstawie powództwa w sytuacji oczywiście wadliwych ustaleń faktycznych.

 

Wniósł, aby Sąd Najwyższy uchylił wyrok i zwrócił sprawę Sądowi Okręgowemu. Jest to niezbędne dla przywrócenia zaufania powoda do państwa i stanowionego przez nie prawa.

 

Z perspektywy obywatela - mimo wynikającej z prawa deklaracji wynagrodzenia szkód i dochowania przez powoda wszystkich wymogów - nie tylko nie uzyskał on należnego odszkodowania. Mógł wręcz odnieść wrażenie, że został „ukarany” za wystąpienie przeciwko państwu na drogę sądową.

 

Przyczyną oddalenia powództwa było ustalenie przez Sąd Okręgowy, że powód nie poniósł straty, która może podlegać kompensacji na podstawie ustawy. Rzecznik zarzuca sądowi oczywistą sprzeczność tego ustalenia z materiałem dowodowym. Przyjmuje, że rażące naruszenie art. 126 ust. 2 ustawy, poprzez jego zastosowanie, stanowiło konsekwencję wadliwego ustalenia sądu.

Przyjął on bowiem, że jedyną szkodą, jaką powód poniósł, jest niezrealizowanie umowy, jaką zawarł na sprzedaż siana z przedsiębiorcą produkującym pelet. Tymczasem w świetle materiału dowodowego nie może budzić wątpliwości, że powód poniósł rzeczywistą stratę w postaci – będącego następstwem zalania należącego do niego łąk – zniszczenia około 120 ton zalegającego na nich siana, które przedstawiało określoną wartość pieniężną.

 

Wbrew twierdzeniu Sądu Okręgowego oznacza to, że doszło do - jak to określił sąd - „zmniejszenia aktywów” powoda wskutek zdarzenia, za które odpowiada pozwany.

 

Powód wykazał stratę oraz jej rozmiar. Umowa zawarta przez powoda, a nade wszystko kwoty uzyskiwane przez niego z realizacji poprzednich tożsamych umów, były w toku sprawy przedstawiane wyłącznie dla określenia szacunkowej wartości straty, a nie – jak chce Sąd Okręgowy – wykazania niezrealizowania umowy jako jednej z faktycznych podstaw dochodzonego roszczenia.

 

Na gruncie tej sprawy znaczenie ma ograniczenie przedmiotowe z art. 126 ust. 2 ustawy, że odpowiedzialność nie obejmuje utraconych korzyści. Dopuszczalność tego rodzaju ograniczenia nie budzi wątpliwości. W orzecznictwie sądów powszechnych akceptuje się z kolei, że kompensacji podlega jedynie szkoda rzeczywista, polegająca np. na zniszczeniu rzeczy, nie zaś spodziewane zyski ze sprzedaży niezebranych plonów.

A w tej sprawie jednoznacznie doszło do „zniszczenia rzeczy”, czyli właśnie skoszonych przez powoda traw - nie szkody w niezebranych uprawach, czy też jak chce Sąd Okręgowy „utraconej szansy określonego zysku”.

 

Zaskarżone orzeczenie nie może być uchylone lub zmienione ani w trybie skargi kasacyjnej, ani w trybie skargi o wznowienie postępowania. Skarga nadzwyczajna jest zatem niezbędna dla zapewnienia zgodności z zasadą demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej.

 

To 38. skarga nadzwyczajna Rzecznika. Od jej wprowadzenia Biuro RPO otrzymało w sumie ponad 8,3 tys. wniosków w takich sprawach – bez zwiększenia budżetu.

 

 

 

LS

RPO

foto: Pixabay

 

 

miszmasz-menu-module

NA SKRÓTY