goeblscompanyOd wielu tygodni jesteśmy świadkami konfliktu środowiska sędziowskiego z Ministerstwem Sprawiedliwości. Osią niezgody jest ustawa z dnia 15 stycznia 2015 roku o zmianie ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw.

Jeden z sędziów rozsyła do innych sędziów takie informacje:

Czy MS jest zdolne do czegoś takiego???

Dzisiaj muszę Was poinformować o bezprecedensowej sytuacji jaka miała miejsce w Ministerstwie Sprawiedliwości, czyli komunikacie jakiejś tam jednostki - zwanej Wydział Komunikacji Społecznej i Promocji (goeblscompany) bez podpisu imienia i nazwiska osoby zlecającej zamieszczenie tekstu o tzw. "zdaniu odrębnym członków Krajowej Rady Sądownictwa" z dnia 5 marca 2015r....

Moi drodzy - takiego hitu jeszcze nie było - organ konstytucyjny, który swoje stanowiska przedstawia w uchwałach, jako organ kolegialny... według MS ma mieć zdania odrębne????

Nie wiem, kto zlecił "informatykowi" zamieszczenie w imieniu MS takich informacji. .. Wiem jedno - ta osoba, powinna "godnie" sama złożyć rezygnację...Tego nawet nie można nazwać mijaniem się z prawdą i wierzę głęboko, że zrobił to pracownik cywilny...:(

Zapraszam do szczegółów, zanim MS zdejmie stronę:

1/ http://ms.gov.pl/pl/informacje/news,6869,informacja.html

2/

http://krs.pl/pl/aktualnosci/d,2015,3/3214,komunikat-rzecznika-prasowego-krajowej-rady-sadownictwa

i tu podpis sędziego.

Bez dwóch literek

W tekście sędziego zainteresował mnie bardzo jeden fragment: „zwanej Wydział Komunikacji Społecznej i Promocji (goeblscompany)”.

Jak nietrudno się domyślić, moją uwagę przykuło słowo: goeblscompany. Słowo, które nie istnieje. Ale słowo, które od razu skojarzyło mi się z nazwiskiem Goebbelsa - hitlerowskiego zbrodniarza, ministra propagandy i oświecenia publicznego w rządzie Adolfa Hitlera.

W pierwszym momencie wręcz przeczytałem machinalnie: goebbelscompany. Ale nie, jest przecież inaczej. Brakuje dwóch literek. I to może być bezcenna wskazówka dla innych jak pisać, by przywalić, a sądy się do tego nie doczepiły. Bo kto, jak kto, ale sędzia to doskonale musi wiedzieć.

Chyba że się mylę i sędzia pod wspomnianym określeniem miał na myśli zupełnie coś innego...

JW

PS

Nowe oświadczenie SSP:

W dniu 6 marca 2015 r. na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości pojawił się komunikat sygnowany przez Wydział Komunikacji Społecznej i Promocji, z którego wynika, jakoby do uchwały Krajowej Rady Sądownictwa z dnia 5 marca 2015 r. (krytycznej wobec zmian ustawy o ustroju sądów powszechnych) zostało zgłoszone zdanie odrębne. Został również zacytowany dokument, mający być rzekomo tymże zdaniem odrębnym.

Pomijając już stronę merytoryczną tego komunikatu, gdzie Wydział Komunikacji Społecznej i Promocji Ministerstwa powtarza wciąż te same nieprawdziwe tezy, do których się już odnosiliśmy, podkreślić należy, że zdumienie budzi sam fakt ogłoszenia rzekomego zdania odrębnego, a tym bardziej – jego publikacja na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości, a więc organu, od którego szczególnie oczekiwać należy znajomości i przestrzegania prawa.

Żaden przepis rangi konstytucyjnej, ustawowej czy regulaminowej nie przewiduje możliwości zgłaszania zdania odrębnego od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa. Owszem, mogą zdarzyć się i wielokrotnie zdarzają się wypadki, że uchwały tego organu nie zapadają jednomyślnie (co jest typowe dla organów kolegialnych), jednakże nie ma prawnej możliwości zgłaszania zdania odrębnego, jak to ma miejsce przy wyrokach zapadających w składach wieloosobowych.

Z doniesień medialnych wynika, że uchwała KRS z 5 marca, rekomendująca Prezydentowi RP skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego nowelizacji ustawy o ustroju sądów (o czym piszemy szerzej w poprzednim artykule) nie zapadła jednomyślnie. Przeciwko mieli być wchodzący w skład rady posłowie i senatorowie oraz oczywiście sam minister Cezary Grabarczyk.

Nie oznacza to jednak, że ktokolwiek z członków Rady miał uprawnienie do zgłaszania zdania odrębnego. Z komunikatu na stronie MS nie wynika zresztą, kto takie rzekome zdanie odrębne miał sporządzić, aczkolwiek treść tego dokumentu przejawia duże podobieństwo z dotychczasowymi komunikatami prasowymi ministerstwa w tym zakresie. Fakt, że analogicznej treści komunikat pojawił się także na stronie członka KRS senatora Piotra Zientarskiego (notabene wcześniej sprawozdawcy kontrowersyjnej ustawy) sugeruje, że brał on udział w sporządzaniu tego dokumentu.

Największe zdziwienie budzi jednak nie sam fakt sporządzenia rzekomego zdania odrębnego (w końcu posłowie i senatorowie nie są na ogół specjalistami w dziedzinie prawa, choć po senatorze adwokacie Piotrze Zientarskim należałoby się jednak tego spodziewać), lecz sposób jego opublikowania.

Komunikat w tym zakresie pojawił się bowiem na stronie internetowej organu władzy wykonawczej. Dotyczy natomiast działalności organu konstytucyjnego stojącego na straży niezawisłości sądów, jakim jest Krajowa Rada Sądownictwa.

Z przykrością należy stwierdzić, że pracownicy Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji MS oraz ich zleceniodawcy najwyraźniej zupełnie zapomnieli o zasadzie trójpodziału władzy, który obowiązuje w naszym kraju. Ministerstwo Sprawiedliwości nie jest organem nadrzędnym nad sądami, ani nad Krajową Radą Sądownictwa. Ministerstwo nie może więc poprawiać lub uzupełniać uchwał czy komunikatów odrębnego organu, w dodatku usytuowanego konstytucyjnie wyżej niż MS.

W tej sytuacji uważamy za słuszny apel rzecznika prasowego KRS o wskazanie, kto personalnie odpowiada za publikację wspomnianej wyżej informacji oraz o niezwłoczne jej usunięcie ze strony internetowej MS.

Zespól informacyjny SSP "IUSTITIA"