pgp-strona-www-maleKioski Ruch punktami pocztowymi

Od stycznia przyszłego roku Polska Grupa Pocztowa SA świadczyć będzie usługi pocztowe dla sądów i prokuratur w obrocie krajowym i zagranicznym w zakresie przyjmowania, przemieszczania i doręczania przesyłek pocztowych oraz zwrotu przesyłek niedoręczonych.

Jak podaje PGP dwuletni kontrakt, który wejdzie w życie od stycznia 2014 roku jest warty ok. 500 mln złotych. PGP złożyła ofertę niższą o ponad 84 mln zł od Poczty Polskiej.

Kilka dni temu rzecznika prasowego PGP Marcina Kaletę zapytałem między innymi:

- w piśmie z dnia 14 listopada br. PGP SA zapewnia, że w każdej gminie będzie jedna stała placówka pocztowa. Jak w tak krótkim czasie (15 dni do końca roku) możliwe jest otwarcie tysięcy placówek pocztowych?

- jak takie placówki będą wyglądać? Czy będą samodzielnymi punktami, czy może np. przy sklepie mięsnym lub w miejscowym kiosku?

- kto będzie codziennie jeździł po gminach, by rozwozić listy z sądów?

- czy listonosze będą mieć umowy o pracę, czy może umowy-zlecenia? Jaka będzie ich odpowiedzialność za niesolidne dostarczenie listu lub awiza?

SÄ…dowy eksperyment na obywatelach?

http://www.antyegzekucja.pl/miszmasz-artykuly/sady/4124-sadowy-eksperyment-na-obywatelach

Po kilku dniach rzecznik prasowy, jako odpowiedź na zadane pytania przesłał ...komunikat prasowy.

http://www.antyegzekucja.pl/polemiki/4130-sadowy-eksperyment-na-obywatelach

W komunikacie można doszukać się odpowiedzi na jedno zadane pytanie: jak powstanie kilka tysięcy placówek pocztowych w dwa tygodnie. Okazuje się, że one już są. Jest bowiem 5.000 kiosków RUCH oraz ponad 1.000 punktów obsługi klienta firmy InPost. Na temat listonoszy rzecznik prasowy PGP SA milczy. Nie dziwię się, gdyż jak napisałem w poprzednim artykule: Nie chcę być złym prorokiem, ale cienko widzę dostarczanie korespondencji sądowej w małych miejscowościach (większość powierzchni kraju). Coraz bardziej zaczynam być pewien, że w małych miejscowościach PGP i InPost mogą ponieść klęskę. Nie tylko finansową, ale przede wszystkim wizerunkową. A największymi przegranymi mogą okazać się odbiorcy korespondencji sądowej i prokuratorskiej.

Punkty Obsługi Klienta InPost

Na temat kiosków RUCH nie będę pisać, bo wykazywanie, że nie są placówkami pocztowymi to jakby udowadniać, że sklep mięsny nie jest księgarnią. Jeden z moich rozmówców przedstawił sprawę tak:

gdyby w kioskach zacząć sprzedawać gwoździe albo wypożyczać książki, to czy kiosk stałby się sklepem metalowym czy biblioteką z prawdziwego zdarzenia? Zwrócił też uwagę na fakt dyskrecji (a właściwie jej braku) przy odbieraniu korespondencji sądowej i prokuratorskiej w takich miejscach jak kioski.

Postanowiłem sprawdzić, jak działają punkty obsługi klienta (POK) firmy InPost. Czytelnik dostał 13 grudnia br. zawiadomienie o konieczności odbioru sądowej przesyłki poleconej (doręczyciel był w mieszkaniu w godzinach jego pracy). Na zawiadomieniu wskazany był adres odbioru listu: POK InPost 03-301 Warszawa, ul. Jagiellońska 82. Czytelnik jest mieszkańcem Ząbek - miejscowości położonej koło Warszawy.

Był to więc pierwszy poważny zgrzyt - musiał jechać do innego miasta. Drugi, jeszcze bardziej dotkliwy czekał go na ulicy Jagiellońskiej. Pod tym adresem bowiem funkcjonuje olbrzymie centrum handlowe oraz hale magazynowe. By znaleźć POK, stracił sporo czasu. Ot, taki survival.

Rzecznikowi prasowemu InPost zadałem więc następujące pytania:

W załączeniu przesyłam skan zawiadomienia o przesyłce. Jako adres odbioru przesyłki awizowanej wskazana jest ul. Jagiellońska 82 w Warszawie. Po sprawdzeniu na Państwa stronie internetowej w zakładce: śledzenie przesyłek, okazuje się, że przy ul. Jagiellońskiej 82 podana jest jeszcze: hala nr 12. Sprawdziłem - przy ulicy Jagiellońskiej 82 znajduje się olbrzymie centrum handlowe. W załączeniu zdjęcie tego centrum handlowego.

- dlaczego w zawiadomieniu o przesyłce sądowej nie ma podanego dokładnego adresu, pod którym można odebrać przesyłkę?

- dlaczego mieszkaniec Ząbek po przesyłkę awizowaną musi jechać aż do Warszawy?

Jan Wels