lady justice 2388500 340INTERWENCJA

Justyna Raczkowska ze Skierniewic jest biegłą sądową przy Sądzie Okręgowym w Łodzi z zakresu szacowania nieruchomości. Na zlecenie komornika sądowego wyceniała ponad hektarową działkę porośniętą licznym drzewostanem w większości w wieku około 40-50 lat. Na działce rośnie kilkaset okazałych sosen, dębów, robinii akacjowej, brzóz, czeremchy

Biegła jednak nie ma pojęcia, jakie drzewa są na działce, gdyż jak przyznała w piśmie do komornika, nie dokonała oględzin znacznej części nieruchomości. Wytłumaczyła to tak, że nie ma obowiązku oględzin (to tylko przywilej), nie wycenia się drzew.

 

Na działce znajdują się także fundamenty pod budynek przemysłowy. Mają 30 lat. Biegła nie dokonała ich oceny ani wyceny. Wpierw napisała, że wyceny nie musiała zrobić, bo: „straciły swoją funkcję, choćby poprzez wymywanie wodą deszczową i nie będą mogły zapewnić trwałości i bezpieczeństwa dla projektowanego budynku, zatem ten element również pominięto w wycenie, gdyż fundamenty posadowione nie przedstawiają żadnej wartości".

Gdy strona w postępowaniu egzekucyjnym wykazała, że to nieprawda, że fundamenty są w bardzo dobrym stanie, to biegła napisała do komornika, że fundamentów się nie wycenia.

 

Jeden z uczestników postępowania chce, by redakcja wyjaśniła następujące kwestie:

- Czy naprawdę biegły nie musi dokonać oględzin wycenianej nieruchomości zabudowanej budynkami i porośniętej licznym drzewostanem?

- Czy drzew w wieku rębności nie wycenia się, bo nie ma takiego wymogu? A nie jest to przypadkiem pożytek w rozumieniu art. 948 § 2 kpc?

- Czy fundamenty wycenia się, czy nie?

 

 

 

JW