To jest bardzo zagadkowa historia. Kilka dni temu otrzymaliśmy na redakcyjnego maila takie żądanie:
Zwracam się o natychmiastowe usunięcie artykułu " Komornik Iwona Michalak nabija się z dłużniczki? "Każdy przeciętny dorosły obywatel..."
Informacje w nim zawarte nie są prawdziwe i godzą w mój wizerunek jako funkcjonariusza publicznego.
Oczekuję na realizację mojej prośby do dnia 12.10.2015r.
Z poważaniem
Iwona Michalak
--
Komornik Sądowy przy Sądzie Rejonowym w Grodzisku Mazowieckim Iwona Michalak Kancelaria Komornicza w Błoniu -- Rynek 18, 05-870 BŁONIE -- tel. 22 243 42 63 faks. 22 725 18 09 -- www.komornikmichalak.pl/
Żądanie wydało nam się zupełnie irracjonalne, pozbawione w dodatku podstaw prawych. Nie ma bowiem czegoś takiego w prawie prasowym, jak usunięcie artykułu.
Autorowi maila chodziło zapewne o artykuł: KOMORNIK IWONA MICHALAK NABIJA SIĘ Z DŁUŻNICZKI? "KAŻDY PRZECIĘTNY DOROSŁY OBYWATEL..."
Redaktor naczelny poprosił mailem zwrotnym o wyjaśnienia:
Proszę o podanie jakie "treści podane w artykule nie są prawdziwe". Zgodnie w prawem prasowym przysługuje Pani prawo do sprostowania. W Pani mailu brak jakichkolwiek konkretów.
Odpowiedź przyszła prawie błyskawicznie:
Nic nie będę prostować na łamach Państwa gazety i nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję mailową. Ponawiam prośbę o usunięcie artykułu i oczekuję na reakcję z Państwa strony lub jej brak.
Redaktor naczelny odpisał:
Pani działanie nie ma oparcia w prawie - usunięcie artykułu bez podania jakiejkolwiek dającej się zweryfikować przyczyny. Może być potraktowane jako działanie tłumiące krytykę prasową:
Prawo prasowe
Art. 43. Kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej
– podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Art. 44. 1. Kto utrudnia lub tłumi krytykę prasową
– podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności .
2. Tej samej karze podlega, kto nadużywając swego stanowiska lub funkcji działa na szkodę innej osoby z powodu krytyki prasowej, opublikowanej w społecznie uzasadnionym interesie.
Jednocześnie przypominam, o czym napisane jest w Prawie prasowym odnośnie sprostowań:
Art. 31a. 1. Na wniosek zainteresowanej osoby fizycznej, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej niebędącej osobą prawną, redaktor naczelny właściwego dziennika lub czasopisma jest obowiązany opublikować bezpłatnie rzeczowe i odnoszące się do faktów sprostowanie nieścisłej lub nieprawdziwej wiadomości zawartej w materiale prasowym.
Dziwny adres mailowy
I sprawę uważalibyśmy za zamkniętą, gdyby nie dociekliwość informatyka. Sprawdził bowiem adres mailowy, z jakiego wysłano żądanie: grodzisk.michalak@komornikid.pl.
Na stronie internetowej komornika jest podany adres mailowy: grodzisk.michalak@komornik.pl. Komornicy mają adresy kończące się na „komornik.pl”, a nie na „komornikid.pl”. Strona komornikid.pl - jest w budowie. Ktoś więc chyba zadał sobie trud wykupienia strony, by do nas napisać maila z prawie podobną końcówką do adresu komornik.pl. Czemu?
Pozostałe dane kancelarii komorniczej podane w otrzymanych mailach są prawdziwe, łącznie z przejściem na stronę komornika.
Zadaliśmy komornik Iwonie Michalak następujące pytania (na właściwego maila: grodzisk.michalak@komornik.pl):
Czy Pani jest autorką tego maila wysłanego z adresu: grodzisk.michalak@komornikid.pl?
I tego maila jest Pani autorką, czy ktoś podszył się pod Panią?
Dołączyliśmy też otrzymane maile. Odpowiedzi nie uzyskaliśmy, dlatego dzisiaj zadzwoniliśmy do biura komornika. Rozmowa tak mniej więcej wyglądała:
- Dzień dobry. Czy jest komornik Iwona Michalak? Dzwonię z redakcji, wczoraj wysłaliśmy dwa maile z zapytaniami prasowymi.
- Nie ma komornika, jest na czynnościach. Tylko komornik ma dostęp do maila.
- A czy dzisiaj komornik była w biurze?
- Tak, rano.
- To zapewne odczytała maile. Kiedy uzyskamy odpowiedź?
- Nie wiem. Co mogę dla pana zrobić?
- Zadzwonić do pani komornik na komórkę i zapytać, czy to ona jest autorką tych maili czy nie. I kiedy nam odpowie oficjalnie?
- Pan blokuje linię, inni czekają.
I pani się rozłączyła.
No cóż, czekamy wciąż na wyjaśnienia. I, czy sprawa nie wydaje się zagadkowa?\
cdn.
Redakcja