Pani Ewa złożyła w Sądzie Rejonowym w Tomaszowie Lubelskim wniosek "o częściowe zwolnienie z kosztów sądowych - zaliczka na wynagrodzenie biegłego - ponad kwotę 300 zł". W związku bowiem ze złożonym wnioskiem o sporządzenie dodatkowego opisu i oszacowania nieruchomości, została wezwana przez komornika do zapłaty zaliczki w wysokości 1500 zł na wynagrodzenie biegłego
Tym samym komornik uwzględnił konieczność sporządzenia dodatkowego opisu i oszacowania nieruchomości. Dokonanie tej czynności uzależnił jednak od wpłaty zaliczki.
Czytelniczka kopię wniosku o częściowe zwolnienie z kosztów przesłała komornikowi, by wiedział, co się w sprawie zaliczki dzieje.
Ku jej zdumieniu, postanowieniem z dnia 6 czerwca br., to komornik, a nie sąd rozpatrzył jej wniosek o częściowe zwolnienie. Komornik wniosek oddalił. Uzasadnienie tego kuriozalnego postanowienia jest w dodatku żenujące. Komornik nie zbadał w żaden sposób zasadności wniosku o zwolnienie (sytuacja materialna wnioskodawczyni), tylko ograniczył się do stwierdzenia, że komornikowi należy się zwrot wydatków i tyle.
Pani Ewa zaskarżyła postanowienie komornika. W skardze zapytała: "Od kiedy to wniosek o zwolnienie z kosztów, skierowany do sądu, rozpatruje komornik?".
Zarzuciła komornikowi, że nie odniósł się w ogóle do jej sytuacji finansowej.
Komornik okazał się marnym sędzią - dodała.
Cdn.
JW