Co może windykator?

Poniżej zamieszczamy skargę, jaką jedna z mieszkanek Kielc napisała na działanie windykatora, który "odwiedził" ją w miejscu pracy.

Kobieta może stracić posadę, gdyż zamieszanie, które powstało wskutek wizyty windykatora było tak duże, że inni współpracownicy poskarżyli się dyrekcji na koleżankę, że nie mogą spokojnie przez nią wypełniać obowiązków służbowych.
Czy windykator miał prawo nachodzić ją w pracy? Czy mógł rozmawiać z osobami postronnymi o jej kłopotach ze spłatą kredytu? Jakie konsekwencje poniesie za nazwanie jej przy innych złodziejką? Sprawa jest szczególnie bulwersująca z uwagi na fakt, że mieszkanka Kielc czując, że będzie miała kłopoty ze spłatą zobowiązania, zawezwała sądownie bank do ugody.  Zaproponowała mniejsze raty (które płaci systematycznie), po pół roku chciała powrócić do rat przewidzianych w umowie.  Jak widać bank AIG w dość szczególny sposób odpowiedział na jej próbę ugodową. Skarga została wysłana do banku jak i Komisji Nadzoru Finansowego. Odpowiedzi tych instytucji zamieścimy na naszych łamach. Ze swej strony o komentarz poprosimy między innymi: Rzecznika Konsumentów KPF w Gdańsku, Rzecznika Praw Obywatelskich.

 

 

Jan Wels


Windykator-pismo