MISZMASZ TWOJA GAZETA

PORTAL DLA DŁUŻNIKÓW, WIERZYCIELI, KOMORNIKÓW, SĘDZIÓW I PRAWNIKÓW
Dziś jest:  piątek  19 kwietnia 2024r.

PRZEGLĄD PRASY

  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar

ARCHIWUM PRZEGLĄDU

Polemika do artykułu prof. Eugeniusza Gatnara, członka zarządu NBP

Prof. Eugeniusz Gatnar, członek zarządu NBP, w swoim artykule z 19 października wskazał, że podatek bankowy „waha się od 0,06 proc. w Niemczech przez 0,25 proc. we Francji, aż do 0,53 proc. na Węgrzech”. Oczywiście jako znakomity statystyk E. Gatnar doskonale wie, że zero to też liczba i nieco bardziej precyzyjnie można by stwierdzić, iż podatek ten waha się od 0,00 do 0,53 proc. Tak, w wielu krajach (w Unii Europejskiej w czternastu) go po prostu nie ma.

Generalnie sądzę jednak, że powinniśmy być ostrożni w sugestiach, że jeśli jakieś obciążenie występuje w innych krajach, to warto je wprowadzić także u nas. Kiedy pracowałem w administracji publicznej bardzo często urzędnicy przychodzili z gotowymi propozycjami nowych obciążeń i zadowoleni z siebie argumentowali, że takowe istnieją przecież w innych krajach europejskich (tu najczęściej padało słowo: „Francja”). Zwykle wystarczyło jedno, niewinne z pozoru, pytanie, aby zniweczyć taki misternie przygotowany zamach na kieszeń podatnika. Brzmiało ono: „Dlaczego Polska powinna robić tak, jak ugniatająca się pod ciężarem podatków oraz regulacji Francja i dlaczego właściwie nie mielibyśmy zrobić dokładnie odwrotnie?” To, jakże proste, pytanie otwierało niektórym oczy na istotę całego problemu. Niektórym.

Prawdą jest, że podatek bankowy został wprowadzony w pewnych krajach i to nie tylko Zachodniej Europy, ale była to zwykle reakcja władz na ogromne koszty, jakie podatnicy musieli ponieść na ratowanie banków. W Polsce nic takiego nie miało miejsca. Na szczęście podatnik nie musiał płacić na banki ani grosza, choć te muszą ponieść miliardowe koszty ratowania SKOK-ów. Tymczasem E. Gatnar wyraźnie postuluje opodatkowanie banków i nieopodatkowywanie SKOK-ów. Ot, sprawiedliwość.

Według E. Gatnara „sektor bankowy w Polsce jest niezwykle dochodowy”. Na potwierdzenie tej tezy wskazuje on, że „w roku 2014 banki działające w Polsce osiągnęły najwyższy w historii zysk w wysokości przeszło 16 mld zł.” Operowanie liczbami w ujęciu nominalnym i bezwzględnym może i robi wrażenie, ale zupełnie nie nadaje się do merytorycznej dyskusji, w której powinno się brać pod uwagę liczby w ujęciu względnym, jak np. wskaźniki rentowności. Co prawda E. Gatnar przytacza także dane o przeciętnej rentowności (ROE) banków w Polsce, która „w I kwartale 2015 r. wyniosła ok. 12 proc. a w rekordowym roku 2007 aż 22 proc.”, ale rok 2007 to, posługując się młodzieżowym językiem, już „zamierzchła przeszłość”. Jeśli zaś chodzi o dane za I kwartał 2015 r., to chyba wszystkim analitykom wiadomo, że w tym czasie miały miejsce zjawiska nadzwyczajne (jak zaksięgowanie sprzedaży kilku spółek ubezpieczeniowych i leasingowych oraz sprzedaż obligacji), które dały bankom jednorazowe zyski i podbiły im ROE. Nowsze, dostępne już od dawna, dane potwierdzają, że rentowność banków od dłuższego czasu spada – w sierpniu ich ROE wyniosło 10,3 proc. Cytując klasyka można zapytać, czy to dużo, czy mało?

 

Źródło: https://zbp.pl/wydarzenia/archiwum/komentarze/2015/listopad/czy-w-polsce-banki-powinny-placic-podatek-bankowy

ARCHIWUM PRZEGLĄDU

 

miszmasz-menu-module

NA SKRÓTY