Zgodnie z powiedzeniem, że najciemniej jest pod latarnią, złamane zostały prawa pracowników sprzątających i dbających o szatnie w instytucjach wymiaru sprawiedliwości. Także białostocki sąd i prokuratura weszły w spór z firmą, u której zamówiły usługę sprzątania.

- Do dziś nie dostałyśmy wynagrodzenia za maj 2015 roku - skarżą się panie, które dbają o to, żeby Sąd Rejonowy w Białymstoku lśnił. A jest o co dbać. Gmaszysko ma w sumie 22 tys. m kw. powierzchni, ponad 30 sal rozpraw, pięć pięter. Dużo szkła i tzw. kwasówki.

Pracownicy sprzątający i szatniarze nie są związani umowami z sądem, zatrudniają ich zewnętrzne firmy. Przez moment była to Jest Czysto Polska Sp. z o.o. z siedzibą w Bydgoszczy. Okazuje się, że osób, które mają nie najlepsze doświadczenia z nią, a także z innymi podmiotami gospodarczymi związanymi z szefostwem Jest Czysto Polska, jest więcej, także poza Białymstokiem.

Umowa zerwana po miesiącu

Firmy zajmujące się usługami sprzątania i obsługi szatni wyłaniane są w przetargu.

Źródło i więcej:

http://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/1,35241,19599597,nie-jest-czysto-a-przynajmniej-nie-w-sadzie-i-prokuraturze.html