Ewa Kołodziejczyk może zostać eksmitowana ze swojego domu z czwórką dzieci. Przestała spłacać kredyt, bo ciężko zachorowała. Pieniądze na jego spłatę ma, ale od półtora roku sąd trzyma je w depozycie. Ten sam sąd, który domaga się pieniędzy do Pani Ewy
Ewa Kołodziejczyk 8 lat temu rozwiodła się z mężem. Od tego czasu samotnie wychowuje czworo dzieci - autystycznego Mateusza i trzy córki. Mąż miał problemy z alkoholem, urządzał awantury i jak wspomina pani Ewa podnosił na nią rękę. W końcu wyrzucił ją z dziećmi z domu.
- Po jedenastu latach małżeństwa mogłam wziąć tylko rzeczy osobiste – wspomina pani Ewa.
Dała radę
Na początku było bardzo ciężko. Zamieszkała z dziećmi u rodziców. Podejmowała się każdej pracy. Wszystko po to, aby utrzymać rodzinę.
W końcu zaczęła stawać na nogi. Postawiła na użyczonej przez brata działce dom. Musiała też wziąć z banku kredyt. Otworzyła własną działalność gospodarczą. Jednak stabilizacja nie trwała długo.
- W pewnym momencie po prostu zaczęłam się bardzo źle czuć. Lekarka zdiagnozowała nowotwór. Trzeba było jak najszybciej iść do szpitala – mówi pan Ewa.
Teraz jej zdrowie było priorytetem. Pieniądze zamiast na spłatę kredytu, szły na bieżące potrzeby, w tym leki.
- Za niedługo zapukał komornik do mych drzwi – mówi pani Ewa.
Źródło i więcej:
http://www.panstwowpanstwie.polsat.pl/Panstwo_W_Panstwie__Oficjalna_Strona_Programu,6067/News,6068/Depozycie_Sadowy_Otworz_Sie,1528163/index.html