Świadkowie twierdzą, że nie słyszeli, by kolumna przewożąca premier Beatę Szydło miała włączone sygnały dźwiękowe. Pojazd przewożący szefową rządu miał mieć włączone tylko światła mijania - relacjonował w rozmowie z TVN24 piątkowy wypadek Paweł Wodniak, redaktor naczelny portalu "Fakty Oświęcim", który był na miejscu zdarzenia pół godziny po incydencie
Jak mówi Wodniak, w piątek kolumna rządowa jechała od strony Krakowa. - Przed skrzyżowaniem zatrzymuje się fiat seicento. Dojeżdża do prawej krawędzi, z włączonym lewym kierunkowskazem, ponieważ ten młody człowiek zamierzał skręcać w lewo. Widział niebieskie światła limuzyny, dlatego zjechał do prawej krawędzi.
Przepuścił limuzynę, następnie miał popatrzeć w lusterko, a nawet się obrócić i za sobą nie zobaczył już żadnego pojazdu z włączonymi niebieskimi światłami. Wtedy podjął manewr skrętu w lewo - relacjonował piątkowe wydarzenia Wodniak.
Źródło i więcej:
http://www.tvn24.pl/wypadek-premier-beaty-szydlo-relacja-rodziny-kierowcy-seicento,715122,s.html
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...