Sektor pożyczkowy w Polsce uznawany jest za dojrzały, o stabilnej pozycji rynkowej w zakresie udzielania pożyczek niskokwotowych. Nadal rozwija się, choć w ostatnim okresie, w porównaniu z kilkoma poprzednimi latami, charakteryzuje go mniejsza dynamika wzrostu. Co przyniesie przyszłość? Czy na działalność instytucji pożyczkowych większy wpływ będą miały koniunktura gospodarcza, planowane regulacje, czy może zachowania konsumentów? Eksperci, zaproszeni na zorganizowany przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych VI Kongres Sektora Pożyczkowego, podzielili się swoją wiedzą na ten temat

 

Według danych BIK, ogólna wartość pożyczek udzielonych przez sektor pozabankowy w stosunku do całego portfela kredytów konsumpcyjnych i pożyczek w Polsce to zaledwie 1%. Udział pożyczek w całościowej puli kredytów na kwotę do 10 tys. zł wynosi obecnie 9%. Jeśli chodzi o kredyty do wysokości 4 tys. zł, udział ten wynosi 16%, zaś do kwoty 1 tys. zł – aż 35%. Widoczną tendencją na rynku kredytów konsumpcyjnych, wpływającą na stan sektora pożyczkowego, jest malejąca liczba kredytów o niskiej wartości (do 10 000 zł). Rośnie zaś liczba kredytów o wyższej wartości, udzielanych na dłuższy okres, przy czym tendencja ta zauważana jest szczególnie w sektorze instytucji pożyczkowych. W styczniu 2015 roku średnia wartość pożyczki wynosiła średnio 1 322 zł, podczas gdy w marcu 2017 r. już 1 800 zł, co oznacza wzrost w okresie ponad dwóch lat o 36%. Tymczasem struktura kwotowa kredytów konsumpcyjnych, udzielanych przez banki, jest bardzo stabilna.

 

– W tej chwili, po kilkuletnim okresie dynamicznego wzrostu, w sektorze instytucji pożyczkowych widoczne jest lekkie wyhamowanie dynamiki wzrostu. Widać pewne wyczekiwanie związane z tym, co przyniesie projektowana ustawa w zakresie wysokości marży i kosztów działania – stwierdził Sławomir Grzelczak, Wiceprezes Zarządu BIK S.A.

 

Wydawać by się mogło, że obecna, dobra koniunktura gospodarcza naszego kraju pozwala z ufnością patrzeć w przyszłość i wierzyć w dalszy wzrost sektora. Zdaniem ekspertów, krótkookresowy charakter wskaźników świadczących o stanie gospodarki nakazuje jednak zarówno przedsiębiorcom, jaki i konsumentom, pewną ostrożność jeśli chodzi o predykcję przyszłości branży finansowej, w tym sektora pożyczkowego. W ocenie stanu gospodarki bardzo ważna jest bowiem nie tylko sama stopa wzrostu, ale analiza poszczególnych komponentów, które ten wzrost budują. W Polsce w ostatnim czasie szczególnie silnie widoczne są: wysoki wzrost konsumpcji, malejąca przewaga naszego kraju nad pozostałymi państwami UE jeśli chodzi o wzrost PKB oraz wzrost zadłużenia publicznego w 2016 roku o niespotykaną dotąd (nawet w czasach po kryzysie z roku 2008) kwotę ponad 87 mld zł.

 

– Wzrost napędzany konsumpcją jest ze swojej natury wzrostem mało perspektywicznym, gdyż tylko wzrost napędzany akumulacją i inwestycjami oraz redukcją długu państwowego daje podstawy do stabilnego, długookresowego rozwoju. Należy pamiętać, że pogorszenie koniunktury globalnej, które może mieć miejsce w każdej chwili, może zachwiać całym rynkiem polskim finansowym, w tym sektorem pożyczkowym – ostrzegał prof. Dariusz Filar, ekonomista, były profesor UG.

 

Rosnącą tendencję w sferze konsumpcji potwierdza aktualny Barometr Rynku Consumer Finance (Barometr KPF-IRG), który dopiero w ubiegłym roku, po kilku latach przerwy od 2008 roku, zbliżył się do poziomu 60 pkt. Poziom ten jest istotny, ponieważ w czasach kryzysu, gdy nastroje pogarszają się, wskaźnik ten spada istotnie poniżej poziomu 60 pkt., zaś gdy zbliża się do tej wartości, mamy do czynienia z konsumpcyjnym „boomem”. Do wzrostu optymizmu konsumenckiego przyczynił się w dużym stopniu program Rodzina 500+. Perspektywę wzrostu konsumpcji wykazują właśnie gospodarstwa domowe otrzymujące świadczenia z tego programu. Wzrost konsumpcji w Polsce w 2016 r. wynikał także z malejącego bezrobocia, wyższych wynagrodzeń, deflacji oraz wzrostu dochodów do dyspozycji w gospodarstwach domowych. To zaś miało wpływ na wyższą skłonność Polaków do sięgania po kredyty i pożyczki.

 

Według ekspertów, saldo czynników korzystnych i niekorzystnych dla wzrostu gospodarczego w ubiegłym roku było dodatnie, na czym bez wątpienia skorzystał sektor bankowy i instytucji pożyczkowych. Należy jednak pamiętać, że instytucje pożyczkowe są obarczone wyższym ryzykiem kredytowym niż banki czy SKOK-i. Niskie oprocentowanie kredytu czy pożyczki oczywiście przyczynia się do wzrostu popytu, ale wyższy koszt pozyskania finansowania działalności w sektorze instytucji pożyczkowych wpływa znacząco na jego rentowność. Utrzymanie aktualnej dynamiki wzrostu może więc w najbliższej przyszłości stanowić duże wyzwanie dla tego sektora.

 

– Na rozwój sektora bankowego i pożyczkowego ogromny wpływ wywierają „regulacjo-kraci”, decydujący o zmianach strukturalnych, często kosztem szans, jakie stwarza technologia i rynek. Oba sektory dotykają regulacje prawne tworzone w oparciu o incydenty, dokonywane w bardzo krótkich odstępach czasu, czego skutkiem są zmiany w aktach prawnych. Dobrym przykładem jest tu ustawa, popularnie zwana „antylichwiarską”. Powstaje uzasadniona wątpliwość, czy banki i firmy pożyczkowe będą w stanie ponieść koszty dostosowania prawnego bez uszczerbku dla interesów akcjonariuszy i klientów – podkreśla dr Mirosław A. Bieszki, Doradca Ekonomiczny KPF.

 

 

 

MS

KPF