Pay Trade International Club to zdaniem właścicieli klub biznesowy. Jego poprzednika Komisja Nadzoru Finansowego wpisała na listę ostrzeżeń. Są już pierwsi poszkodowani. Podobnie jak w przypadku Amber Gold KNF i prokuratura są bezsilne wobec oszustów. A ofiary są zastraszane przez firmę
Gdy posłowie zastanawiają się, kto i jak zawinił w sprawie Amber Gold, DGP przyjrzał się działalności Pay Trade International Club gromadzącemu 3,5 tys. członków. Każdy z nich wpłacił od 8 tys. do kilkuset tysięcy złotych. Formalnie za członkostwo w klubie. W rzeczywistości daje ono niewiele, np. możliwości korzystania z porad prawnych bądź pośrednictwo w zakupie biletów na imprezy sportowe.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie jednak śledztwo umorzyła. Następnie Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia nie uwzględnił zażalenia na tę decyzję złożonego przez KNF. Nadzór finansowy nic więcej zrobić nie mógł.
Jednak w wyniku zamieszania Pay Trade Polska sp. z o.o. – wciąż wpisana na listę ostrzeżeń – przestała działać. Powstał Pay Trade International Club, spółka zarejestrowana w amerykańskim Wyoming, a konkretnie w... przyczepie kempingowej. Jej szef – ten sam co w przypadku polskiej spółki – odcina się od działalności poprzedniego podmiotu. Oburza się też na porównanie jego klubu z Amber Gold. Klubowicze Pay Trade mogą zyskać, u Marcina P. tracili.
Źródło i więcej:
http://serwisy.gazetaprawna.pl/finanse-osobiste/artykuly/993772,piramida-finansowa-pis-pay-trade-international-club.html