Urzędnicy ścigają ją za długi rodziców-alkoholików. 25-letnia Magdalena Bartnik ma zapłacić 65 tys. zł zaległego czynszu za mieszkanie, w którym nie mieszka od 7 lat. Od rodziców wyprowadziła się, gdy tylko skończyła 18 lat. Kobieta ma małe dziecko. Wychowuje również dwóch braci, do których jej rodzicom sąd odebrał prawa rodzicielskie

 

Pani Magdalena ze swojego dzieciństwa pamięta tylko ciągłe awantury i alkohol. Wraz z rodzicami mieszkała w 34-metrowym mieszkaniu w bloku w Słupsku. Miała tylko jedno marzenie – żyć inaczej.

 

- Jak byłam dzieckiem, nastolatką to zawsze chciałam iść przez życie tak, żeby nie popełniać tych samych błędów, co rodzice. Jako dzieci widzieliśmy, co jest złe, a co dobre i chcieliśmy iść tą dobrą drogą – wspomina.

Kiedy pani Magdalena skończyła 18 lat, wyprowadziła się z domu. Zamieszkała na stancji, podjęła pracę. Nadal była zameldowana w mieszkaniu komunalnym swoich rodziców.

 

- Urodziła dziecko, związała się ze swoim partnerem, chciała żyć normalnie, a spadły na nią straszne długi jej rodziców, o których nie miała pojęcia – opowiada Monika Zacharzewska, dziennikarka Głosu Pomorza.

 

- Dostałam od komornika nakaz zapłaty 130 tysięcy złotych za mieszkanie. Pracowałam wtedy na umowę-zlecenie i komornik miał prawo zabrać mi całą pensję – mówi Magdalena Bartnik.

 

 

 

Źródło i więcej:

http://www.interwencja.polsat.pl/Interwencja__Oficjalna_Strona_Internetowa_Programu_INTERWENCJA,5781/Archiwum,5794/News,6271/index.html#1525953