85-letnia Kaja Zofia Kieszkowska z Warszawy od kilku lat znajduje w swojej skrzynce listy adresowane na nieznaną jej firmę. Początkowo myślała, że to pomyłka, ale później do drzwi samotnej kobiety zapukał pierwszy komornik. Postanowiliśmy sprawdzić, jak to możliwe, że ktoś zarejestrował firmę w mieszkaniu bez wiedzy i zgody właściciela

 

W centrum Warszawy mieszka Kaja Kieszkowska. W mieszkaniu na Śródmieściu żyje od 1953 roku. Wynajmuje je od miasta. 85-letnia kobieta mieszka sama.

- Zaczęło się mniej więcej jakieś 5 lat temu. Wyjmowałam listy i kładłam na wierzchu (skrzynki). Te listy ginęły, ktoś je zabierał. Ale kiedy zaczęły przychodzić polecone i musiałam iść na pocztę, zaczęłam się denerwować tą sprawą – opowiada pani Kaja.

 

 

 

Źródło i więcej:

http://www.interwencja.polsatnews.pl/Interwencja__Oficjalna_Strona_Internetowa_Programu_INTERWENCJA,5781/Archiwum,5794/News,6271/index.html#1563450