Minister sprawiedliwości będzie mógł decydować, który wyrok karny wydany w I instancji należy uchylić. A sąd odwoławczy nie będzie miał jak się temu sprzeciwić
Prokurator generalny to formalnie przełożony wszystkich oskarżycieli. Może im wydawać wiążące polecenia, a także odbierać sprawy i prowadzić je samemu. Do tego za chwilę dojdą kolejne kompetencje: będzie mógł ręcznie sterować toczącymi się w sądach postępowaniami karnymi i uchylać wyroki, które mu nie odpowiadają. Wystarczy, że na etapie postępowania apelacyjnego poleci oskarżycielowi, by złożył wniosek o zwrot sprawy prokuraturze.
Uzasadnienie? Może nim być to, że „ujawniły się istotne okoliczności, konieczność poszukiwania dowodów lub zachodzi konieczność przeprowadzenia innych czynności mających na celu wyjaśnienie okoliczności sprawy”. Sąd II instancji nie będzie miał wyjścia – będzie musiał orzeczenie uchylić.
– Czyli prokurator według własnego widzimisię będzie oceniał wyrok, który zapadł w pierwszej instancji. To ewidentne pogwałcenie zasad rządzących postępowaniem karnym – komentuje Marek Celej, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie.
Źródło i więcej:
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/981955,prokuratorzy-beda-mogli-przeciagac-postepowania.html