MISZMASZ TWOJA GAZETA

PORTAL DLA DŁUŻNIKÓW, WIERZYCIELI, KOMORNIKÓW, SĘDZIÓW I PRAWNIKÓW
Dziś jest:  czwartek 28 marca 2024r.

PRZEGLĄD PRASY

  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar
  • Miszmasz - Czarny Piar

ARCHIWUM PRZEGLĄDU

O Wojciechu Łączewskim zrobiło się głośno, gdy skazał w medialnym procesie Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników na karę bezwzględnego pozbawienia wolności za nadużycia przy rozpracowywaniu przez CBA tzw. „afery gruntowej”. O jednym z najbardziej kontrowersyjnych sędziów w Polsce w okładkowych artykułach najnowszego numeru tygodnika „wSieci” dziennikarze śledczy Marek Pyza i Marcin Wikło, a także Wojciech Biedroń

 

„Wielka przygoda sędziego Łączewskiego z warszawską wokandą zaczęła się 1 marca 2012 r. To wtedy sędzia puławskiego sądu rejonowego zwraca się do ówczesnego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina z prośbą o przeniesienie do Warszawy. [...] Podobnych wniosków jak ten, który skierował Łączewski, trafia do Ministerstwa Sprawiedliwości sporo, ale — co ciekawe — Łączewski mógł liczyć na niemal natychmiastową reakcję szefa resortu. Już 6 marca, czyli ledwie sześć dni od złożenia wniosku, sędzia, który za trzy lata będzie chciał wtrącić Mariusza Kamińskiego do więzienia, otrzymuje satysfakcjonującą go odpowiedź” – ujawnia w swoim artykule Wojciech Biedroń.

 

Po słynnym wyroku z 30 marca 2015 roku sędzia Łączewski zauważa, że dzieją się wokół niego nietypowe rzeczy: - „Wspomina np. o patrolu drogówki, który miał go zatrzymać do kontroli. (...) Innym razem ktoś, kto »pokazał policyjną blachę«, miał pytać w osiedlowym sklepiku, czy sędzia często kupuje alkohol. (...) »Dolegliwością w życiu osobistym« sędziego była także pewna wizyta, o której Łączewski miał opowiadać: »Zadzwoniła dzwonkiem młoda kobieta. Wyglądała i zachowywała się jak prostytutka. (...) Mówiła, że dzwoniłem, więc przyszła. Ja mówiłem, że to pomyłka, że nie dzwoniłem. Ona mówiła, że może jednak zostanie, pokaże mi, co umie«. (...) Innym razem do spacerującego z psem sędziego miał podejść nieznajomy, by oznajmić mu, że zdradza go żona. (...) Dowiadujemy się też, że sędzia miał być śledzony przez byłych funkcjonariuszy CBA” – wyliczają Marek Pyza i Maciej Wikło.

 

 

Źródło i więcej:

http://www.wsieci.pl/nowe-wsieci-w-co-gra-sedzia-laczewski-pnews-2967.html

 

ARCHIWUM PRZEGLĄDU

 

miszmasz-menu-module

NA SKRÓTY