Nawet laik wie, że jedną z fundamentalnych zasad demokratycznych państw prawa jest domniemanie niewinności. Każdego do czasu uprawomocnienia się wyroku skazującego uznaje się za niewinnego. Wydawać by się mogło, że z zasady tej wynika m.in. że nie powinno się skazywać obywateli bez oceny zdarzenia przez biegłego mającego specjalistyczną wiedzę w danej dziedzinie lub bez ostatecznego rozstrzygnięcia zagadnienia będącego podstawą stawianych zarzutów karnych przez powołany do tego organ lub sąd

 

Wprowadza ona bowiem pewien „standard ostrożności”, jaki należy zachować przy skazaniu kogokolwiek za czyn penalizowany przez ustawę karną. Niezakończenie podatkowego sporu merytorycznego nie stoi jednak na przeszkodzie wszczęciu postępowania karnoskarbowego. W istocie więc niezwykle często dochodzi do sytuacji, w której podatnik finalnie wygrywa spór z fiskusem, pozostając jednocześnie w sporze karnoskarbowym, a niekiedy nawet jest już po zakończeniu takiego sporu (np. dobrowolnie poddając się wcześniej karze lub przyjmując mandat).

 

Motywatorem dla wszczynania postępowań karnoskarbowych jest niewątpliwie art. 70 § 6 pkt 1 Ordynacji podatkowej, który zawiesza bieg terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego z dniem wszczęcia postępowania w sprawie o przestępstwo skarbowe lub wykroczenie skarbowe, o którym podatnik został zawiadomiony, jeżeli podejrzenie popełnienia przestępstwa lub wykroczenia wiąże się z niewykonaniem tego zobowiązania. W rezultacie uprawnione organy podatkowe będące z mocy przepisów finansowymi organami postępowania przygotowawczego wszczynają postępowania karnoskarbowe tylko po to, aby zawiesić bieg terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego.

 

Stosunkowo krótki, bo pięcioletni, okres przedawnienia zobowiązania podatkowego ulega wówczas zawieszeniu z mocy prawa. Przed 15 października 2013 r. wystarczało samo wydanie postanowienia o wszczęciu dochodzenia lub śledztwa w sprawie karnej skarbowej. Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 17 lipca 2012 r. (sygn. akt P 30/11) zakwestionował jednak konstytucyjność takich przepisów, wskutek czego ustawodawca wprowadził obowiązek „poinformowania” czy też „zawiadomienia” podatnika o wszczęciu postępowania karnoskarbowego, który nie jest tożsamy z obowiązkiem przedstawienia mu zarzutów (por. wyrok NSA z 5 kwietnia 2016 r. sygn. II FSK 353/14).

 

Obowiązek ten wiąże się z koniecznością wysłania do podatnika stosownej informacji np. zawiadomienia o zawieszeniu biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego wskutek wszczęcia postępowania karnoskarbowego lub zwykłego wezwania, z którego wynikać będzie że czynności są prowadzone w związku z postępowaniem karnoskarbowym dotyczącym konkretnego okresu rozliczeniowego.

 

Trybunał Konstytucyjny w wyniku wniosku złożonego przez Rzecznika Praw Obywatelskich z 22 października 2014 r. (sprawa o sygn. K 31/14) ma natomiast rozstrzygnąć, czy w zakresie w jakim art. 70 § 6 pkt 1 Ordynacji podatkowej przewiduje, że bieg terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega przedawnieniu z dniem wszczęcia postępowania w sprawie, a nie przeciwko osobie, jest zgodny z art. 2 Konstytucji RP.

 

Sprawa zawisła przed TK jest przesłanką zawieszającą postępowanie sądowo-administracyjne (np. postanowienie NSA z 4 sierpnia 2015 r., sygn. II FZ 598/15).

 

Abstrahując jednak od konstytucyjności przepisu Ordynacji podatkowej, niewątpliwie bardzo krytycznie należy ocenić praktykę wszczynania postępowań karnoskarbowych przed zakończeniem postępowań wymiarowych tylko po to, aby doprowadzić do zawieszenia biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego. Krytyka ta jest tym bardziej uzasadniona, że wszczęcie postępowania nakręca tylko spiralę kolejnych „niezbędnych” czynności procesowych i czyni wątpliwym funkcjonowanie zasady zaufania do organów prowadzących postępowanie, które szukają króliczka nie będąc pewnym, czy mają rację.

 

Nie istnieje przy tym podstawa prawna, która by nakazywała zawieszać postępowania karnoskarbowe do czasu zakończenia toczących się w tym samym czasie postępowań podatkowych. W tym znaczeniu, na gruncie przepisów karnoskarbowych nie istnieje taka instytucja jak prejudykat mający znaczenie dla końcowego rozstrzygnięcia w przedmiocie zasadności zarzutów.

 

Potwierdził to m.in. Sąd Apelacyjny w Katowicach (sygn. II AKz 212/14) w wyroku z 9 kwietnia 2014 r., w którym stwierdził „Już z samej treści zarzucanego oskarżonej czynu z art. 76 § 1 k.k.s. w zw. z art. 6 § 2 k.k.s. w zw. z art. 37 § 1 pkt 6 k.k.s. wynika, że problem jej odpowiedzialności nie tkwi w ustaleniu wysokości zobowiązania podatkowego, ale tego, czy towar objęty sprzedażą opuścił granice Polski, czy też oskarżona składając deklaracje podatkowe podała nieprawdę co do dokonania wewnątrz-wspólnotowej eksportowej dostawy produktów ropopochodnych do Czech i na Słowację.

 

W tych okolicznościach brak jest jakichkolwiek podstaw do zawieszenia niniejszego postępowania sądowego na podstawie art. 114a k.k.s. Oczekiwanie na prejudykat, który ma zapaść w postępowaniu podatkowym, w sytuacji gdy sąd merytorycznie rozpoznający sprawę jest właściwy do samodzielnej oceny kwestii natury faktycznej i prawnej jest więc zbędne, a nadto sprzeciwiałoby się dyrektywie rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie”.

 

Sąd może więc zdecydować się – w ramach swojej niezawisłości sędziowskiej - na samodzielną ocenę przewinienia/zaniedbania podatnika, czego można by uniknąć nie wszczynając pochopnie postępowania przygotowawczego.

 

 

Jacek Matarewicz

doradca podatkowy, adwokat

Kancelaria Ożóg Tomczykowski

 

 

 

Informacja prasowa: BCC