Bank PKO SA przesłał dwie odpowiedzi dotyczące artykułów:
Precyzyjnie rzecz ujmując - jest to brak odpowiedzi, gdyż bank zasłonił się tajemnicą bankową oraz tym, że nie za bardzo podoba mu się osobista praktyka naszego redaktora naczelnego. Poniżej przedstawiamy stanowisko redaktora naczelnego oraz wspomniane pisma banku.
Dzień dobry.
Przyznaję, że nie przestajecie mnie Państwo zadziwiać. Zastrzeżenie, że na wszystkiemoje zapytania nie uzyskam odpowiedzi wg prawa prasowego jest - co najmniej dyskusyjne. Część tematów w ogóle nie będzie pochodzić od moich klientów. A co do kwestii przedstawionych w artykułach: są one fundamentalne, jeśli chodzi o działalność banku i nie ma znaczenia czy jest to problem Kowalskiego, Malinowskiego, czy mojego (akurat) klienta.
Sprawa pozwu: zupełnie kuriozlana - nie jest ważne czy procedury windykacyjne zostały dochowane, czy nie.
Nie jest istotne czy dług jest wymagalny, czy nie.
Ma znaczenie tylko sposób napisania pozwu i "przyklepanie" go przez sąd. Równie dobrze można by napisać w uzasadnieniu pozwu, że kredyt stał się wymagalny, bo: klient np. ostatnio źle się ubiera albo tydzień temu krzywo spojrzał nadyrektora banku. Wszystko przejdzie - bo napisane przez bank?
I to jest meritum tej sprawy.
Co do małżonków M. - sprawa dotyczy poważnej sprawy, gdyż opisana kwestia może dotyczyć tysięcy kredytobiorców. Przesłanki wypowiedzenia umowy w oparciu o par. 12 Regulaminu są niejasne. Inne banki nie stosują takich praktyk i to jest właśnie Wasz problem, na który nie chcecie odpowiedzieć.
Powtarzam: nie ma znaczenia czy dotyczy to pp. M., czy Kowalskich, czy innych. Również i moje pełnomocnictwo, które jest li tylko do zawarcia ugody, a nie do publicznych rozważań problemu prawnego - tzw. klauzul niedozwolonych. Od tego jest gazeta. W podobnych umowach, ale w innych bankach, bardzo precyzyjnie definiuje się, co rozumie się pod pojęciem: naruszenia warunków udzielenia kredytów. Dla przykładu zapisy z umowy GE Money (par. 18 punkt 3): "uważa się, że warunki udzielenia kredytu zostały naruszone, jeżeli kredytobiorca nie wykonuje zobowiązań wobec banku albo, jeżeli oświadczenia i zapewnienia złożone przez kredytobiorcę są niezgodne z rzeczywistym stanem lub jeżeli kredytobiorca w inny sposób narusza postanowienia umowy".
Widzicie Państwo różnicę w tej umowie z Waszą, opisaną w artykule? Bo ja widzę, i to zasadniczą. Takie różnice widzą również sądy konsumenckie. Zapisy umowy muszą być precyzyjne i jednoznaczne. I tej kwestii prawnej dotyczy właśnie artykuł.
Z poważaniem
Jacek Sowiński
PS
Sformułowanie banku zawarte w piśmie do mnie, autorstwa p. A. Papki: "Nadmienię, iż posiadamy informacje pozwalające przypuszczać brak zachowania staranności i rzetelności dziennikarskiej przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów do publikacji. Fakt, iż autor jednej z publikacji jest jednocześnie pełnomocnikiem Państwa M., których sprawę opisuje, pozwala wątpić w obiektywizm autora oraz w to, że kieruje się on interesem społeczeństwa, a nie wyłącznie jednej ze stron." - odebrałem z rozbawieniem. Osobiście bowiem informowałem pracownika banku, panią A. Szcześniak, że jestem redaktorem naczelnym gazety MISZMASZ i wystąpię do banku z zapytaniem prawnym (pytanie przesłałem również na jej e-maila).
Wcześniej pani ta, otrzymała moje pełnomocnictwo od małżonków M. Zaiste ciężko było wejść w posiadanie tej "kluczowej" informacji.
Szanowny Panie.
Myślę, że w tym konkretnym przypadku pozostaniemy przy swoich zdaniach. Oczywiście Biuro Prasowe Banku Pekao jest od tego, aby pomagać dziennikarzom, a za ich pośrednictwem zwiększać satysfakcję Klientów i wiedzę potencjalnych Klientów dotyczącą działalności naszego Banku.
Niemniej jednak jest dość osobliwa praktyka łączenia przywilejów dziennikarskich i uprawnieńpełnomocnictwa udzielonego przez Klientów. W związku z powyższym we wszelkich adresownych przez Pana pytaniach problemowych będziemy dochowywać procedur administracyjnych i bankowych, udzielając na nie odpowiedzi w relacji Bank - Klient (lub też jego pełnomocnik), bez zastosowania procedur właściwych dla Prawa Prasowego.
Pozostaję z poważaniem,
AM
Arkadiusz Mierzwa
Rzecznik Prasowy / Dyrektor Biura Prasowego
Departament Komunikacji Korporacyjnej
Biuro Relacji z Mediami i Komunikacji Zarządu
Szanowny Panie
Niestety nie możemy odnieść się do szczegółów dwóch zrelacjonowanychprzez Panaspraw z uwagi na to, że są one objęte tajemnicą bankową.
Zaznaczę jednak, że opis przebiegu obu spraw przedstawiony przez Pana firmę, znacząco odbiega od rzeczywistości. Zapewniam Pana, że wszystkie czynności monitoringu i windykacji zostały przez Bank przeprowadzone zgodnie z obowiązującym prawem, jak również w zgodzie z warunkami zawartych z Klientami umów.
Nadmienię, iż posiadamy informacje pozwalające przypuszczać brak zachowania staranności i rzetelności dziennikarskiej przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów do publikacji. Fakt, iż autor jednej z publikacji jest jednocześnie pełnomocnikiem Państwa M., których sprawę opisuje, pozwala wątpić w obiektywizm autora oraz w to, że kieruje się on interesem społeczeństwa, a nie wyłącznie jednej ze stron.
Równocześnie uprzejmie informuję, że w przypadku publikacji stwierdzeń nieprawdziwych, nieścisłych lub zagrażających dobrom osobistym Banku Pekao SA, jesteśmy zdeterminowani do podjęcia odpowiednich kroków prawnych zmierzających do ochronydobrego imienia Banku.
Pozostaję z poważaniem,
Anna Papka
Departament Komunikacji Korporacyjnej
Biuro Relacji z Mediami i Komunikacji Zarządu
Bank Pekao SA